Mocznik to taki składnik, który w zależności od stężenia w kosmetyku wykazuje różne działanie, odpowiadając na różne potrzeby skóry.
W niskim stężeniu mocznik nawilża i przynosi ulgę wysuszonej, szorstkiej, napiętej skórze, a także działa antybakteryjnie, a od ok 30% działa złuszczająco, pomagając w problemach skórnych takich jak np. AZS czy łuszczyca. Im wyższe stężenie, tym działa silniej, mocniej złuszcza. Różne stężenia mocznika można znaleźć w kremach Cremobaza, o których przeczytacie niżej.
To podobnie jak w przypadku oleju laurowego w mydłach Aleppo. Zapewne zauważyliście, że mydła te mają oznaczenie procentowe na opakowaniu - oznacza ono zawartość oleju laurowego. Mydło o niskim stężeniu oleju laurowego, np. 10%, 15% będzie łagodne dla skóry, nawet dla suchej i normalnej. Mydła o wysokim stężeniu, np. 40%, 55% i więcej polecane jest cerom tłustym, trądzikowym, bo mocniej oczyszcza i wykazuje silniejsze działanie antybakteryjne.
Kremy Cremobaza dostępne są w trzech wersjach o różnym stężeniu mocznika:
- 10% z przeznaczeniem do twarzy i ciała
- Aqua, Propylene Glycol, Isopropyl Myristate, Paraffinum Liquidum, Cetearyl Alcohol, Hydroxyethyl Urea, Glyceryl Stearate Citrate, Disodium Phosphate, Citric Acid, Ammonium Lactate, Glyceryl Caprylate.
- 30% do rąk, stóp, łokci i kolan
- Aqua, Hydroxyethyl Urea, Propylene Glycol, Isopropyl Myristate, Paraffinum Liquidum, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Ammonium Lactate, Disodium Phosphate, Citric Acid, Glyceryl Caprylate.
- 50% złuszczający do pięt, stóp, łokci i kolan
- Aqua, Hydroxyethyl Urea, Propylene Glycol, Isopropyl Myristate,
Paraffinum Liquidum, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate,
Ammonium Lactate, Disodium Phosphate, Citric Acid, Glyceryl Caprylate.
Składy są całkiem spoko, choć trochę krzywię się na parafinę. Nie, żebym ją demonizowała bo na pewno wielu osobom z wrażliwą skórą pomaga i jest bezpieczniejsza pod względem ewentualnych podrażnień (w odróżnieniu od olejów roślinnych), ale ... jeśli mam wybrać produkt z pochodną ropy naftowej a choćby olejem słonecznikowym to wolę ten drugi. Dlaczego? Parafina działa tylko powierzchniowo i nie ma w sobie pielęgnujących składników jakie mają oleje roślinne.
Od góry: Cremobaza 10%, 30% i 50% |
Kremy nieznacznie różnią się konsystencją.
Cremobaza o stężeniu 10% jest najbardziej gęsta, ale nie jest przesadnie tłusta, z resztą opisany jest jako półtłusty. Jest bardzo przyjemny w użyciu. Najczęściej nakładam go na twarz jako krem na noc. Spodobał się też mojej mamie.
Pozostałe dwa są nieco lżejsze, co chyba nawet można zauważyć na powyższym zdjęciu. Cremobaza z 30% mocznika rzeczywiście dobrze sprawdza się jako krem do rąk - super je nawilża i zmiękcza. Nie zostawia na nich klejącej warstwy. Po całym dniu sprzątania przynosi im zauważalną ulgę. Pisałam kieyś o problemach ze skórą dłoni po mydłach Yope. Używam teraz lipowego, który nie robi mi takiej masakary jak np. z herbatą, ale jednak na palcach i bokach dłoni skóra jest bardziej wysuszona i czasami swędzi. Po 2 użyciach Cremobazy skóa wyraźnie się wygładziła i nie swędzi. Użyłam go w zasadzie tak z ciekawości a tu taka niespodzianka.
Cremobazę 50% używa głównie mój mąż, który ma problem z twardą skórą na łokciach. Stosował już wiele specyfików polecanych przez dermatalogów, ale z różnym skutkiem. Łuszczyca ma to do siebie, że pojawia się okresowo, w różnym nasileniu, ale gdy smaruje łokcie Cremobazą 50% skóra szybciej dochodzi do siebie.
Z kolei ja ratowałam nim pięty, gdy wypadłam ze świeżo i trudno wyrobionego nawyku smarowania ich kremem do stóp. No cóż. Pielęgnacja stóp zdecydowanie nie moją mocną stroną.
Kremy są bezzapachowe, ale nie tylko w takim sensie, że nie mają substancji zapachowych, ale nawet zapach składników nie jest szczególnie wyczuwalny. Jest bardzo subtelny i kremowy.
Musze sie skusic w koncu na ta Cremobaze ;)
OdpowiedzUsuńMnie w sumie żaden z nich nie kusi :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tych kremach, ale nie miałam okazji stosować. Na razie nie mam takiej potrzeby.
OdpowiedzUsuńuwielbiam cremobazy, miałam te wyższe stężenia 30% i 50%.bardzo je lubię bo mam suchą skórę i pomagają mi
OdpowiedzUsuńDużo w ostatnim czasie słyszałam o tych kremach, nigdy żadnego nie miałam i w sumie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o Cremobazie. Uwielbiam jednak mocznik, świetnie wygładza skórę na ciele :) Z piętami 30% też swietnie sobie radził :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam 50 i 30!
OdpowiedzUsuńZnam wersję 30 i 50%, i obie się u mnie sprawdziły :) 30-stka uratowała mi niedawno bardzo suche łokcie.
OdpowiedzUsuń