Jestem osobą, na którą promocja produktu lub sygnowanie swoim nazwiskiem (lub co więcej twarzą) przez celebrytę działa odwrotnie niż było to zamierzone. Bo tak ;) Do tej pory wyjątkiem były perfumy Jennifer Lopez Glow, które są ze mną od kilku lat i choć używam też innych to zawsze mam ich butelkę w pudełku z perfumami. Obecna ma pojemność 100ml i taką już będę kupować.

O dobrych składowo kosmetykach do pielęgnacji BeBio sygnowach przez Ewę Chodakowską zaczęło być głośno jak tylko pojawiły się w sprzedaży. Mimo, że w pewnym sensie mnie intrygowały, to z uwagi na to co napisałam wyżej nie kusiły mnie do zakupu (ani jej osoba nie jest dla mnie autorytetem, ani opakowania nie są zachęcające – ale uwaga, widziałam je już ze zmienioną grafiką! Zdecydowanie na plus), a jednak do mnie trafiły. No i fajnie, że się tak stało, bo okazały się całkiem ciekawe i warte uwagi. Z kilku dostępnych serii najbardziej ciekawiła mnie z p

Kosmetyki beBIO kupicie np. w sklepie Bee.pl.

Aqua, Sodium Coco-Sulfate, Glycerin, Coco-Glucoside, Sea Salt, Lauryl Glucoside, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Sodium Benzoate, Glyceryl Oleate, Parfum, Citric Acid, Aframomum Melegueta Seed Extract, Prunus Amygdalus Dulcis Seed Extract, Potassium Sorbate, Linalool, Limonene, Sorbic Acid

Aqua, Triethyl Citrate, Cetearyl Alkohol, Glyceryl Stearate Citrate, Glycerin, Potassium Alum, Myristyl Myristate, Isopropyl Myristate, Aloe Barbadensis, Leaf Juice, Parfum, Caprylyl Glycol, Xanthan Gum, Benzoic Acid, Sodium Hydroxide, Aframomum Melegueta Seed Extract, Prunus Amygdalus Dulcis Seed Extract, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Sorbic Acid

Aqua, Glycerin, Isopropyl Myristate, Helianthus Annuus Seed Oil, Polyglyceryl-3-Stearate, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Butyrospermum Parkii Butter, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Triethyl Citrate, Parfum, Caprylyl Glycol, Sodium Stearoyl Lactylate, Benzoic Acid, Xanthan Gum, Tocopherol, Theobroma Cacao Seed Butter, Aframomum Melegueta Seed Extract, Prunus Amygdalus Dulcis Seed Extract, Sodium Hydroxide, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Sorbic Acid

Wszystkie trzy kosmetyki oczarowały mnie zapachem *.* Subtelny, ale wyczuwalny aromat migdałów jest niezwykle przyjemny i relaksujący. Trafiłam idealnie, nic a nic się nie rozczarowałam. Nie rozczarowałam się także samymi kosmetykami, ich działaniem. Wbrew pierwszym obawom i pewną dozą nieufności muszę przyznać, że są naprawdę "sensowne".

Żel pod prysznic pieni się w odpowiednim stopniu - ani nie przesadnie ani też nie oszczędnie. Jego użycie jest komfortowe i przyjemne. Oprócz miłego, otulającego zapachu ujmuje mnie delikatność żelu - nie podrażnia skóry, ani jej nie wysusza. Po kąpieli skóra jest gładka, odświeżona i miękka o subtelnym aromacie, szkoda jedynie, że nie pachnie dłużej.

Balsam do ciała ma średnią, dobrze wyważoną konsystencję, dzięki czemu myślę, że ma szansę spodobać się większości osób. Nie jest ani za gęsty, ani też za rzadki, wodnisty. Przy rozprowadzaniu tworzy białą warstwę, jednak dosyć szybko ona znika i nie jest to szczególnie problematyczne szczególnie, że na skórze nie zostaje klejąca warstwa. Do pielęgnacji skóry normalnej sprawdza się bardzo dobrze, nawilżenie jest odpowiednie, jednak dla skóry suchej a tym bardziej bardzo suchej może okazać się za słaby.

Dezodorant a dokładniej kosmetyk nazwany "deo roll" też odbieram bardzo pozytywnie i w jego przypadku jestem najbardziej zaskoczona. Miałam już wiele naturalnych dezodorantów i choć cenię kosmetyki o naturalnym składzie, tak w tej kategorii trudno o skuteczny produkt i najczęściej jednak wybieram drogeryjne kosmetyki. Dezodorant BeBio ma bardzo fajną konsystencję, nie jest zbyt mokry dzięki czemu szybko wysycha. Jest jakby delikatnie kremowy, miękki, bardzo przyjemny. Zapach nie koliduje z użytymi później perfumami.

Ochrona jest na naprawdę dobrym poziomie. Nawet w upalny, zabiegany dzień nie czuć nieprzyjemnego zapachu (przykładowo po dezodorancie borówkowym Biolove zapach był zdecydowanie gorszy niż bez użycia czegokolwiek, ubranie też miało nieprzyjemny zapach pod pachami) w okolicach pach. Skóra nie jest idealnie sucha, ale jednak odczucia mam lepsze niż przy dezodorancie Urtekram, który spływa ze skóry potęgując wrażenie pocenia. Myślę, że w chłodniejsze dni będzie jeszcze lepiej.

Mieliście już okazję poznać kosmetyki Ewy Chodakowskiej? Jakie macie o nich zdanie?


8 komentarzy:

  1. ja mam zestaw z trawa cytrynowa i najbardziej lubie balsam jet taki lekki i przyjemny w uzyciu

    OdpowiedzUsuń
  2. Kuszą mnie bardzo i na pewno je wypróbuję :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam o nich nie raz, ale jakoś nie ciągną mnie produkty promowane przez Panią Chodakowską czy innych celebrytów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo... Dzieki Tobie o nich się dowiedzialam ;) Dziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam okazji jeszcze używać kosmetyków od Ewy Chodakowskiej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mialam jeszcze okazji poznac kosmetykow Ewy, ale kusza mnie bardzo :D

    OdpowiedzUsuń
  7. takie żele to chętnie spróbuję, deo też mnie ciekawi

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie te żele bardzo wysuszają i nie skuszę się już na nic innego z tej firmy ;/

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!