Zużycia z listopada i grudnia pod koniec marca, już niemal w kwietniu? Nie,
to nie pomyłka. Optymistycznie planowałam, że w związku z "przymusową"
opieką nad dwoma przedszkolakami z powodu zamknięcia przedszkoli szybko
się wezmę za ten wpis i nadrobię kilka innych. A gdzie tam :D
Druga sprawa, że podchodziłam do tego podsumowania jak pies do jeża przytłoczona liczbą pustych opakowań zebranych w ciągu tych dwóch miesięcy. Schowałam te, które rozpoczęłam skupiając się na "niedobitkach" i jest efekt! Co prawda nie wszystko sumiennie zużyłam i na kilka rzeczy machnęłam ręką po prostu wyrzucając resztkę.
Druga sprawa, że podchodziłam do tego podsumowania jak pies do jeża przytłoczona liczbą pustych opakowań zebranych w ciągu tych dwóch miesięcy. Schowałam te, które rozpoczęłam skupiając się na "niedobitkach" i jest efekt! Co prawda nie wszystko sumiennie zużyłam i na kilka rzeczy machnęłam ręką po prostu wyrzucając resztkę.