Jakiś czas temu otrzymałam kilka kosmetyków z Avonu do zrecenzowania. To będzie trzecia część, a wcześniej pisałam o szamponie i odżywce do włosów z linii Advance Techniques oraz o trzech kosmetykach Planet Spa.
Antyperspiranty w kulce są moimi ulubieńcami od lat - działają bardzo skutecznie, a przy tym są tanie szczególnie w promocji. Seria perfumowana zraziła mnie kilkanaście lat temu, bo antyperspiranty zostawiały białą warstwę na skórze. Najwidoczniej formuła została zmieniona, bo o białych pachach nie ma obecnie mowy.
Antyperspirant Stamina
wbrew moim zapachowym obawom nie jest przesłodzony, a wręcz wyczuwam w
nim lekko kwaskowate nuty. Zapach jest w porządku, nie koliduje za
bardzo z perfumami, szczególnie, że dosyć szybko się ulatnia.
Chroni
gorzej niż kulki z linii On Duty, jednak nadal jest to ochrona na naprawdę dobrym
poziomie. Gdybym recenzję pisała po 2 tygodniach na tym bym skończyła
wyrażając pozytywne zdanie na jej temat, jednak po tym czasie kosmetyk
zaczął podrażniać mi skórę (co nie dzieje się po antyperspirantach w
kulce On Duty). Może coś z substancji zapachowej mi szkodzi, bo skóra pod pachami stała się bardzo sucha, szorstka, swędząca i zaczerwieniona (nie cały obszar na który nakładam antyperspirant a jego brzegi.
Nie byłam w stanie zużyć go do końca.
Nie byłam w stanie zużyć go do końca.
Uwierzycie, że mimo, iż znam i kupuję kosmetyki z Avonu od blisko 20 lat to nigdy nie używałam perfumowanych balsamów do ciała? Balsam z linii zapachowej Incandessence jest więc pierwszym, jaki mam. Przyznam, że jest bardzo przyjemny czym milo mnie zaskoczył. Nie jest wodnisty, ani też bardzo tłusty. Łatwo się rozprowadza i bez problemu wchłania bez zostawiania klejącej warstwy na skórze i bez rolowania się. Zapach nie jest męczący, skóra subtelnie pachnie nutami znanymi z wody Incandessence.
O ile skóra nie potrzebuje bardzo intensywnego nawilżenia i regeneracji to balsam dobrze się sprawdza. Jest taką podstawową pielęgnacją dla niewymagającej skóry. Dla wysuszonej, ściągniętej może okazać się niewystarczający.
Woda toaletowa Secret Attitude Wonderland należy do tańszej linii zapachów dostępnych w Avonie. To przyjemny, niezobowiązujący "na co dzień": do szkoły, na uczelnię, do załatwiania spraw na mieście, ale koniecznie z tą uroczą buteleczką w plecaku/torebce, aby się "dopsikać"w ciągu dnia. No właśnie, trwałość ma słabą a szkoda. Zapach jest troszkę słodki, jakby ciasteczkowo-mleczny, ale nie mdły czy duszący. Lubię takie nuty, tylko przy tym towarzyszące mi dłużej niż te 2 godziny.
Balsamu od Incadessence nie miałam, ale miałam perfumy i jestem nimi zachwycona - uwielbiam.
OdpowiedzUsuńMiałam ten balsam z Incandescence i wodę perfumowaną dawno temu i byłam z nich nawet nawet zadowolona :) Za kulkami akurat z Avonu nie przepadam :(
OdpowiedzUsuńSecret Fantasy Wonderland dla mnie nie pachnie słodko, tylko jakoś nieprzyjemnie gryząco.. I ta trwałość, słabo :(
OdpowiedzUsuńZapach wydaje sie być ciekawy..szkoda tylko tej trwałości..
OdpowiedzUsuńAvon powinien popracować nad trwałością perfum :/
UsuńNie dla mnie, nie lubię Avonu. Antyperspirant używam ten sam od lat i nieprędko zmienię, jeśli nawet to innej marki.
OdpowiedzUsuńJakiego używasz? :)
UsuńIncandessence to jeden z moich lubionych zapachów z avonu. mam do niego sentyment. a Stamina to dla mnie nowość
OdpowiedzUsuńDla mnie to też wielki sentyment! Po raz pierwszy dostałam te perfumy na 18 urodziny :)
UsuńWedług mnie te dezodoranty w kulkach dają tylko zapach - w ogóle nie chronią przed potem, i dość szybko przestaje się je czuć. Avon kiedyś bardzo lubiłam, teraz średnio - jedynie mogę używać ich zapachy - są fajne i godne polecenia.
OdpowiedzUsuńO których dezodorantach piszesz? O tych z linii perfumowanej?
UsuńBardzo lubię ten balsam, zwłaszcza gdy użyję perfum z tej samej linii zapachowej - wtedy krem świetnie podbija zapach :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńOd dawna Nie zamawialam nic z avonu :P pamiętam że mieli całkiem nieźle perfumy :)
OdpowiedzUsuńPerfumy lubie tak na co dzień. Niestety kilku, które najbardziej ubiłam nie ma już w ofercie.
UsuńKiedyś umwielbialam z avonu little black dress i percive. Teraz już dawno żadnego nie miałam i nie znam ich nowosci :D
OdpowiedzUsuńŻaden nowy Cię nie kusi?
UsuńJa z Avonu lubię automatyczne kredki do oczu, choć perfumy też lubiłam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś często kupowałam kredki z Avonu. Lubiłam ale już w ogóle nie używam kredek.
UsuńJako nastolatka miałam dwa rodzaje perfum Secret i lubiałam po nie sięgać. Ostatnio miałam zapach czekoladowy z Avonu
OdpowiedzUsuńNie zamawiam z Avon nic niestety - ale sądzę, że zapachy mają charakterystyczne choć szkoda, że trwałość nie jest dłuższa.
OdpowiedzUsuńKupuje, ale nic z tego nie miałam, choć miałam już kilka tych balsamów. Powiem ci, że coraz mniej kusi mnie w Avonie
OdpowiedzUsuńMiałam bardzo dużo antyperspirantow z tej serii i zarówno działanie jak i zapach były dla mnie ok.
OdpowiedzUsuńZapachy Avon niestety sie na mnie nie trzymaja wiec nie jestem mini zainteresowana ;)
OdpowiedzUsuńCo katalog zamawiam jakieś nowości!
OdpowiedzUsuńLubię perfumy Incadessence, ale balsamu nie stosowałam. Antyperspirantów z Avona też nie znam, jak widzę chyba dobrze na tym wyszłam ;)
OdpowiedzUsuńTen perfumowany mi nie służył ale on Duty nic złego mi nie robią
UsuńJa z Avonu pokochałam ostatnio ten słynny tusz w złotym opakowaniu (skleroza i nie pamiętam jak się nazywa :D).
OdpowiedzUsuńte perfumy mnie zaciekawiły, ogólnie uwielbiam wody Avon
OdpowiedzUsuńPerfumy mam na swojej półce, pachną mi bitą śmietaną :D Balsamy do ciała perfumowane są świetne! Miałam kilka dawno temu i byłam mile zaskoczona, fajnie że przypomniałaś mi o ich istnieniu, zamówię któryś w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuń