Przez te promocje straciłam rozum. Może nie tak całkiem, bo jednak nadal kupuję mniej niż rok temu i niedługo będzie okrągła rocznica takiego stanu rzeczy. Niemniej październik to póki co "najgorszy" miesiąc od grudnia 2018 kiedy to właśnie spontanicznie zdecydowałam o ograniczeniu zakupów.
Zobaczcie co nowego do mnie trafiło.
Kupiłam:
- Lubię płyny do kąpieli z Avonu i chociaż nie pachną już tak mocno jak kilkanaście lat temu, to jednak co jakiś czas kupuję i mam swoich ulubieńców (np. wanilia z figą). Goodbye Tension to jeden z nowych zapachów, w zasadzie to bez szału.
- Enzymatyczne szampony peelingujące Farmona kupiłam w Hebe w promocji 1+1 gratis w ramach tej samej marki - super okazja, bo za dwie butelki zapłaciłam 10 zł :D Po świetnym szamponie tego typu z Pilomax nie chcę już widzieć drobinkowych peelingów do skóry głowy.
- Nowe peelingi i maseczki do twarzy Nacomi też kupiłam w Hebe, w ten sam dzień i też na promocji 1+1 gratis w ramach tej samej marki. Co ciekawe, pierwotnie była to promocja 2+2, a gdy miałam już wychodzić z centrum handlowego zobaczyłam zmienione plakaty.
- I ciąg dalszy tej samej promocji w Hebe. Z kolorówki też coś wybrałam - pudry sypkie Makeup Revolution w wersji Lace i Banana. Bananowy chodził za mną już od jakichś 3 lat. Jako że wzięło mnie na bordowe usta poszalałam z pomadkami w płynie - cudowne z Hean z linii Luxury 07 Bordo Passion i 08 Vintage i z serii Matte Liptint 601 R'n'B i 602 Jazz, Catrice - Generation Matt 30 Exotic Rebel. Z Catrice dobrałam lakier do paznokci Caught on the red carpet, który niestety na paznokciach jest znacznie jaśniejszy niż w butelce, nawet nałożony 3 warstwami.
- Zaszalałam z lakierami hybrydowymi Neonail. Większość z nich kupiłam na wyspie Neonail w promocji 3+2 gratis, ale już wiem, że nie wszystkie ze mną zostaną. Niby kolory są ładne, podobają mi się, ale źle się z nimi czuję, np. Stay Chic czy Twiggy Style.
- Z hybryd wpadł jeszcze Semilac Salmon Cream, a w Naturze wyhaczyłam promocję na Hi Hybrid i wybrałam 3 kolory - Intense Cranberry, Red Brown i Deep Navy Blue.
- To jeszcze nie koniec nowych szminek. Z Avonu zamówiłam Glossy Burgundy z taniej serii Color Trend (trwałością szału nie robi, ale fajnie wygląda na ustach) i trwałą (aż za) w płynie Power Stay w kolorze Put on Sangria, ale tu miłości nie będzie. W Biedronce w końcu udało mi się trafić na szminkę w płynie Bell Precious Saffron.
- W Naturze była promocja na kolorówkę, udało mi się kupić o połowę taniej puder pod oczy Kobo i szminkę Cinnamon.
- Czwarty kosmetyk z Avonu (oj, dawno tak w Avonie nie zaszalałam, bo raczej mało i rzadko zamawiam coś dla siebie ;)) - lakier Color Trend Geo Plum.
- Promocja 2+2 gratis w Kontigo nie mogła skończyć się inaczej! Trzy zamówienia, żeby kosmetyki były w podobnych cenach (wtedy wychodzi najbardziej korzystnie). Co tu dużo pisać :D Napiszę tylko, że nie mogłam odmówić sobie kosmetyków D'Alchemy, szczególnie koncentratu pod oczy, który już miałam kiedyś. Zachwycona balsami i pastą Fresh & Natural wybrałam też dwa peelingi do ciała tej marki - korzenny i mokka. Już nie mogę się doczekać użycia.
Dostałam:
- Distillery to nowa, wegańska linia w ofercie Avonu. Przeczytacie o niej w TYM WPISIE. Koniecznie sprawdźcie, co polecam.
- Kolejne nowości My Secret i Kobo :D Szykuje się długi wpis, bo kilka dni dotarły do mnie następne cuda.
- Różności od Eveline, z których znałam już wcześniej krem ultranawilżający (dla mnie jest trochę za słaby). Podkład Matt My Day zapowiada się interesująco :)
- I dobrze mi znany Bio-olejek Kneipp w dużej i małej wersji. Bardzo go lubię do domowego peelingu kawowego. O olejku już kiedyś pisałam (KLIK) i zdania o nim nie zmieniam.
Przepiekne zakupy, sama czaje sie na Nacomi :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa ile kosmetyków wywalasz do kosza, bo zużyć przy takich ilościach nie jesteś w stanie. Mnie twój zakupoholizm przeraża.
OdpowiedzUsuńNo właśnie niewiele. Jak cos mi nie pasuje daję mamie, siostrze, siostrzenicy, koleżankom z pracy albo odsprzedaję. Chyba że cos jest tak beznadziejne to wtedy kosz
UsuńWłaśnie się zastanawiałam nas zakupami w kontigo ;p kusi mnie marka D'Alchemy :D od marki eveline testowałam zielony kremik, fajnie się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńPo prostu WOW! ja obecnie zużywam zapasy i prowadzę detox od zakupów kosmetycznych... czasami nie miałam umiaru...
OdpowiedzUsuńWow, ile cudowności! Zwłaszcza na tym czwartym zdjęciu :) Miłego testowania! ;*
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak się sprawdzi Magic Mask z Eveline :)
OdpowiedzUsuńJakbym widziała moje zakupy w tym miesiącu. Maski z Nacomi, Anwen i resibo w kontigo. Idę sobie pooglądać i powąchać :-)
OdpowiedzUsuńU Ciebie zawsze dużo nowości <3
OdpowiedzUsuńMiłego testowania :)
OdpowiedzUsuńSame cuda! Ale za dużo tego :) ostatnio zużyłam matującą wersję kremu z Eveline, ciekawa jestem innych wersji.
OdpowiedzUsuńFakt, za dużo a dobrze mi szło
UsuńJa w końcu zapomniałam o tej promce na Kontigo, ale może to i dobrze :P Znam tę matową pomadkę od Eveline - matt magic chyba się zwie i jest bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńAle tego dużo. Ja kiedyś byłam wielka fanką tych plynów do kąpieli Avon ale juz dawno ich nie miałam
OdpowiedzUsuńTy szaleńcze :D Zaciekawiłaś mnie tymi szamponami enzymatycznymi, bo własnie miałam peelengujący z drobinkami kiedyś (już nawet nie wiem jakiej firmy) i to był koszmar,przy mojej długości nie mogłam pozbyć się drobinek :/ Podasz mi pełną nazwę tego z Pilomax?
OdpowiedzUsuńja musze sie wziac za swoje hybrydy:P
OdpowiedzUsuńprzeginasz pałę kobieto :) . polecam Ci kanał na YT- Marta Robins. mnie słuchanie jej zawsze zachęca do minimalizowanie rzeczy wokół siebie.
OdpowiedzUsuńJa już tone w kosmetykach i staram się już nic nie kupować ale oczywiście zawsze coś mnie skusi ;)
OdpowiedzUsuńTyle nowości, to teraz możesz zaszaleć z makijażem:) i nie tylko;).
OdpowiedzUsuńCzekam na wpis o nowościach z Eveline ;-))) No i wow wow ile szminek cudnych!! :)))
OdpowiedzUsuńlubię kosmetyki floslek, są skuteczna, naturalne, niedrogie i łatwo dostępne
OdpowiedzUsuń