Występujący powszechnie morszczyn to glon z rodziny brunatnic, który z pozoru nie wyróżnia się niczym szczególnym. Pamiętacie z lekcji biologii rysowanie tego glona?? Nie wiem czy teraz program edukacji przewiduje tak fascynujące zajęcie, ale urodzeni w latach '70-'80 na pewno mieli go na kartce w zeszycie.
Dopiero zbadanie jego właściwości wykazało, jak bardzo przydatny może okazać się dla naszego zdrowia. Jego skład pomaga dostarczyć organizmowi znaczne ilości jodu, a także cynku, magnezu, manganu, miedzi, potasu, siarki oraz sodu. Najcenniejszym składnikiem morszczynu jest jednak kwas alginowy, szeroko wykorzystywany zarówno w branży spożywczej, jak i kosmetycznej. Glon jest także źródłem kwasów tłuszczowych i antyoksydantów.
Zastosowanie morszczynu
Suplementując morszczyn, możemy przede wszystkim pobudzić do pracy naszą tarczycę – wszystko za sprawą zawartego w nim jodu. Chętnie sięgają po niego także osoby marzące o zrzuceniu zbędnych kilogramów, ponieważ doskonale wpływa na poprawę metabolizmu. Świetnie radzi sobie również z różnego rodzaju problemami dotykającymi układu pokarmowego. To jeszcze nie wszystko – morszczyn wykazuje bowiem działanie przeciwzapalne, wspiera funkcję siatkówki oka, a nawet pomaga chronić przed chorobami serca. Kobiety w pewnym wieku szczególnie interesuje fakt, że stosowany w kosmetyce glon posiada właściwości odmładzające. Jego suplementacja może zatem zostać dostosowana do naszych indywidualnych potrzeb. W przypadku osób zmagających się z niedoczynnością tarczycy (a już na pewno z zapaleniem tarczycy Hashimoto - wszelkie algi są zabronione) decyzja o przyjmowaniu morszczynu powinna zostać skonsultowana z endokrynologiem.
Morszczyn pęcherzykowaty – przeciwwskazania
Nie zaleca się stosowania preparatów z dodatkiem morszczynu pęcherzykowatego pacjentom, którzy mają wkrótce zostać poddani operacjom, oraz osobom wykazującym problem z krzepliwością krwi. Wewnętrzne stosowanie morszczynu nie jest zabronione w trakcie ciąży i karmienia piersią, jednak musi być wówczas poprzedzone konsultacją lekarską. Istnieją natomiast konsekwencje nadmiernego przyjmowania go w formie suplementu, z których powinniśmy zdawać sobie sprawę.
Morszczyn spożywany w nadmiarze może powodować wystąpienie typowych objawów kojarzonych z nadczynnością tarczycy, takich jak bezsenność, nadmierne pocenie się czy przyspieszone tętno, dlatego pod żadnym pozorem nie należy przekraczać jego zalecanych dawek.
Jako tarczycowiec muszę się nim zainteresować :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety odpada z kilku powodów :)
OdpowiedzUsuńPamietam morszczyn oczywiscie i z biologii i bralam go kiedys w suplementacji, uwielbiam tego glona ;)
OdpowiedzUsuń