13.10.19
Jesień z Avon || Przegląd kosmetyków do makijażu || EDP Far Away Glamour || EDT Wild Country
W ostatnich dniach jesień rozpieszcza nas pogodą i podobno jeszcze przez kilka dni ma być tak słonecznie! Dzisiejszy dzień wykorzystałam m.in. na spacer z dziećmi w poszukiwaniu kasztanów (znowu, bo wczoraj też tak nam upłynęło przedpołudnie) a później wybrałam się na rower fragmentem trasy VeloDunajec odwiedzając pobliską miejscowość i jej atrakcje przy trasie - bobrowisko, park linowy i stawy (wszystko zobaczycie w zapisanych relacjach na moim Instagramie).
W ten przyjemny dzień dokończyłam też przegląd kosmetyków Avon, które dostałam w ostatnim czasie. Koniecznie sprawdźcie, które się u mnie sprawdziły, które polecam, a które niekoniecznie.
Paletka cieni Mocha Latte
Już kiedyś miałam tę paletkę, ale też kilka innych (pokazałam Wam Stone Taupes, Unrestrained, Berry Love i Purple Haze). Cienie z Avonu mają to do siebie, że nie są zbyt dobrze napigmentowane. Jeśli ktoś lubi bardzo delikatny makijaż, to będzie zadowolony, ale w innym przypadku - warto mieć pod ręką bazę pod cienie.
Baza (użyłam z Nyx, ale z Hean też robi dobrą robotę - jak wpływa na cienie możecie zobaczyć w podlinkowanych wcześniej recenzjach innych paletek z Avonu) wydobywa kolor, moc pigmentu i w trzecim cieniu połysk, jednak na ten pierwszy nie miała większego wpływu ;) Zdecydowanie zwiększa też trwałość cieni na powiekach. Dla mnie to podstawa codziennego makijażu.
Rozświetlacz w płynie Glow Drops - Bronze Vibes
Piękny brązowo-złoty rozświetlacz dający nie tylko błysk, ale też delikatny kolor. Rzeczywiście to takie 2w1 - rozświetlacz i brązer w jednym kosmetyku.
Ma płynną konsystencję, ale dosyć szybko zastyga. Nie ma litości - trzeba go też szybko nakładać i ewentualnie poprawiać, bo gdy zaschnie to będzie z tym problem,
Efekt można stopniować nakładając różną ilość rozświetlacza - od delikatnego połysku, po mocną taflę.
Bardzo podoba mi się buteleczka z szronionego szkła i minimalistyczna grafika. Kosmetyk wygląda bardzo elegancko, powiedziałabym nawet, że luksusowo.
Matowa szminka Misty Mocha
Szminka to jeden z moich ulubieńców z tego zestawu. Jest mięciutka, jedwabista i bardzo komfortowa w nakładaniu i noszeniu (nie jest to taka typowa, ciężka matowa szminka).
Na zdjęciu kolor wyszedł trochę przekłamany, wydaje mi się, że jest zbyt różowa/czerwona. Fakt, trudno uchwycić jej kolor, z resztą na ustach też różnie wygląda w zależności od oświetlenia. Czasami bardziej wpada w brąz, innym razem lekko w zgaszone bordo. Jak by nie było, to przyjemny jesienny kolor, który bardzo polubiłam i z którym dobrze się czuję.
Nie jest tak trwała jak np. matowe szminki w płynie (np. szminki z Hean pięknie się trzymają mimo jedzenia i picia ok 7 godzin, później powoli znikają od środka, ale dalej wyglądają ok), ale jest nieźle.
Tusz 5 In One Lash Genius
Całe wieki nie miałam tuszu z Avonu. Do dzisiaj z rozrzewnieniem wspominam kapitalny Tusz Stylistę z malutką szczoteczką, która robiłą cuda z rzęsami. Później Avon poszedł w drugą stronę pokazując mega szczoty, których ja nie potrafię opanować.
W tym tuszu szczoteczka jest raczej średnia, ale większa niż standardowo spotykana w drogeryjnych tuszach.
Muszę przyznać, że tusz potrafi dać efekt WOW, ale po 2-3 powoli i dokładnie nakładanych warstwach. Warto się jednak namachać, bo rzęsy zachwycają wtedy grubością i długością. Tusz musi dawać widoczny efekt na moich rzęsach, "naturalny" jak dla mnie zupełnie mija się z celem (jeśli ktoś taki lubi to po co w ogóle maluje rzęsy ...). Ten jest super tym bardziej, że nie spływa ani nie kruszy się w ciągu dnia. Przy pierwszych użyciach trochę skleja, ale powolnym malowaniem można tego uniknąć.
Jedyny minus jaki widzę, jest taki, że trudno mi się jest pomalować nim rzęsy w zewnętrznym kącika oka. szczoteczka jest na to za gruba, a włoski z końcówki szczoteczki (którymi z reguły maluję te rzęsy) nie do końca sobie z tym radzą.
Woda perfumowana Far Away Glamour
Klasyczna wersja Far Away to jedne z moich ulubionych perfum, nie tylko z Avonu. Pomyśleć, że przez długie lata uznawałam je za najbrzydszy zapach na świecie :D Far Away pokochałam kilkanaście lat temu i od tego czasu kupiłam i zużyłam już kilka butelek a każda nowa odsłona niezwykle mnie intryguje i ... muszę zamówić. Nie wszystkie zachwycają mnie tak bardzo - np. Far Away Bella czy Far Away Infinity), ale ostatnie Far Away Glamour niemal rzuciły mnie na kolana.
Jest to zapach w tonie klasycznej wersji, jednak jest bardziej tajemniczy, zmysłowy i skomplikowany. Ma w sobie coś nowego i oryginalnego, dodającego zapachowi drapieżności. Pamietacie avonowy Prowl? Coś jakby z niego mi właśnie pobrzmiewa w Far Away Glamour, może przez te wyczuwalne przyprawowe nuty?
Buteleczka - dla mnie miazga :D Ta kulka łącząca połysk i mat, charakterystyczny frędzelek i elegancka czerń ze złotem ... Totalnie moje klimaty.
Przy całych tych zachwytach jest jeden zgrzyt - słaba trwałość, zdecydowanie krótsza niż podstawowego Far Away.
Woda toaletowa dla mężczyzn Wild Country
Dla męża też coś się znalazło - nowa woda toaletowa Wild Country.
Butelka jest świetna graficznie, skojarzyła mi się z jakimś alkoholem, a przez kolor z whiskey - hmmm w sumie nie wiem, czy to fortunne skojarzenie ;)
Ładnie wygląda na półce, szkoda tylko, że sam zapach niezbyt odpowiada mężowi. I mi w zasadzie też. Przywodzi nam na myśl klasyczne wody kolońskie. Nie jest to nic złego, bo w zasadzie zapach nie jest brzydki, tylko jest taki ... zwyczajny. Nie ma w nim nic, co by mogło zaintrygować i zwrócić czyjąś uwagę. Zużyje ją tak "na co dzień", bez zbędnych uniesień.
Ta paletka ma przepiekne kolory, rowniez plynny rozswietlacz wpadl mi w oko :D
OdpowiedzUsuńAvon mnie zaskoczył, wszystko wygląda bardzo stylowo i z chęcią wypróbuję ich nowe produkty :-)
OdpowiedzUsuńTen tusz to ostatnio mój absolutny ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńLubię produkty Avon, często kupuję pomadki i mascary :)
OdpowiedzUsuńSzminka i tusz do rzęs wpadły mi w oko :)
OdpowiedzUsuńWszystko oczywiście znam :D Tusz jest dla mnie rewelacyjny, u mnie jedna warstwa daje efekt wow,tzn. ta jedna jest malowana, poprawiana dłuższą chwilę, ale jedna :) Dziś po dłuższej przerwie pomalowałam się tuszem Maybelline i buu...kompletnie nie te rzęsy, będę chyba musiała przejść na stałe na ten tusz :)
OdpowiedzUsuńkolor pomadki mega ;)
OdpowiedzUsuńIdealnie jesienny :)
UsuńZnudził mi się Avon (przez wiele lat byłam konsultantką) i ani trochę mnie nie kusi :D
OdpowiedzUsuńMnie też coraz mniej a był czas, że zamawiałam bardzo dużo. Czasami mają ciekawe nowości no i szminki z Avonu bardzo lubię.
Usuńooo ten rozświetlacz w płynie to coś dla mnie, ja kocham błysk. cienie też ładne ale zdecydowanie lepiej podbija je baza.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się odcienie z tej kawowej paletki cieni :)
OdpowiedzUsuńNie Jestem przekonana do cieni z avon ale rozswietlacz w płynie to ciekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuńTen rozświetlacz w płynie na Twojej ręce po prostu prezentuje się wow - Muszę go koniecznie jak skończy mi sie obecny wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńNa nas nie wywarł większego wrażenia niestety :/
OdpowiedzUsuńTusz jest całkiem niczego sobie. A perfumy Glamour bardzo kuszą, ale na razie mam sporo do zużycia 😁
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor pomadki, iście jesienny :)
OdpowiedzUsuńJeżeli ktoś chce zamawiać kosmetyki Avon taniej to zapraszam
OdpowiedzUsuńhttps://start.avon.pl/monikanowaksosnowiec