Doskonale widać po kiepskiej częstotliwości wpisów na blogu, że mój długi, prawie 3 tygodniowy urlop dobiegł końca. Skończył się tydzień temu, a dopiero teraz znalazłam chwilę, żeby dokończyć wpis z nowościami lipca.
Lipiec to jeden z gorszych miesięcy pod względem liczby kupionych kosmetyków od grudnia tamtego roku, czyli od czasu, kiedy spontanicznie przestałam nadmiernie kupować kosmetyki.
Zdaję sobie sprawę, że kupno 10-15 dla wielu z Was to nadal dużo, ale jak pamiętacie, potrafiłam kupić nawet i 100 kosmetyków...
W lipcu kupiłam ich ... 23, jednak w maju było ich o kilka sztuk więcej.
No dobra, co mnie tak skusiło?
- Promocji -50% nie potrafię się oprzeć szczególnie, jeśli mam okazję poznać nową markę. O chorwackiej marce Biobaza dowiedziałam się w tamtym roku, a będąc na Węgrzech nad Balatonem nawet widziałam kilka ich kosmetyków, jednak dopiero teraz kupiłam co nie co. Obserwujcie profil marki na Instagramie, bo informują o promocjach! Wybrałam żele pod prysznic, balsamy pod prysznic, dezodoranty w kulce (teraz używam wersji zielona herbata i miło mnie zaskoczył skutecznością), jogurt po opalaniu i pastę do zębów. Pomadka ochronna była gratis, natomiast 2 z tych żeli kupiłam w dwupaku z balsamem.
- W likwidowanym Tesco z kosmetyków kupiłam jedynie żel bambusowy, który intrygował od kiedy się o nim dowiedziałam
- Zachwalany peeling do twarzy Trzy enzymy z Tołpy skusił mnie niską ceną w Rossmannie - 16,99 zł. Kupiłam tam też dwa pudry Rimmel - prasowany Insta Fix & Matte (15,10 zł) i sypki Match Perfection (16,39 zł). To była fajna okazja, kiedy sporo kolorówki było przecenionej nawet ponad 50%, jak na przykład właśnie te dwa pudry.
- Antyperspiranty z Avonu to dla mnie pewniaki, a kosztują kilka zł (kulki nawet za 3,99 zł można upolować)! Akurat tej wersji nie miałam, ale skoro nawet ta "podstawowa" spisuje się super, to myślę, że te Max Protection będą równie skutecznie. Kupiłam też balsam wyszczuplający Boost & Burn - z czystej ciekawości.
- I ostatni zakup - skromne zakupy na EcoSpa: eteryczny olejek miętowy (idealny do kąpieli po gorącym dniu lub jako dodatek do peelingu kawowego), hydrolat z kocanki do walki z naczynkami na udach i cudowna maska algowa pod oczy. Kupiłam jeszcze mężowi wielki wór soli epsom do kąpieli.
Dostałam
- Uwielbiam, gdy sama mogę wybrać kosmetyki do pokazania i zrecenzowania. Tak było w ramach "współpracy" ze sklepem Fryzomania i przedstawicielką Oriflame. Z Fryzomanii wybrałam 3 kosmetyki Bielenda Professional: tonik hialuronowy, maseczkę bąbelkującą do twarzy i witaminowy krem do rąk, o których niedługo napisać
- Z Oriflame też miałam wybór, więc po przeglądnięciu katalogu zdecydowałam się na: spray i krem mango do stóp. 4 kosmetyki z linni Ecocertem - mleczko, tonik, krem pod oczy i krem na dzień (zapomniałam dać go do zdjęcia), maseczkę, kąpiel parową i piankę pod prysznic z linii Swedish Spa o cudownym zapachu. Dodatkowo dostałam 3 maseczki w saszetkach. O kosmetykach do stóp i maseczkach zdążyłam już napisać (KLIK), reszta pojawi się na blogu niebawem.
- Z FlosLeku dostałam ciekawe nowości - sera i innowacyjne kremy do twarzy w intrygującej formule z dodatkiem witaminy C, kwasu hialuronowego i koenzymu Q10. Wybrałam też 2 kosmetyki z linii do opalania SunCare: krem-żel do twarzy i sztyft z spf50+. Będę Wam je pokazywać je na Insgramie i na blogu. Aktualnie używam serum i kremu z koenzymem Q10, niedługo więc przeczytacie, dlaczego serum jednak odkładam.
- O kokosowych nowościach do stylizacji włosów marki TRESemme zdążyłam już napisać, więc odsyłam Was do wpisu i recenzji kilku z nich: KLIK
- Na moim Instagramie (https://www.instagram.com/by_kamila_jk/) pokazałam świetną kosmetyczkę, która idealnie sprawdziła się w trakcie wakacyjnego wyjazdu nad morze. W kosmetyczce były kosmetyki marek własnych Rossmanna - peeling do stóp Fuss Wohl, szampon, krem do rąk, chusteczki micelarne Alterra, żel pod prysznic i booster w ampułkach Isana.
- Masło do ciała Brazilian Bum Bum mocno mnie zaintrygowało jak tylko natknęłam się na niego w internecie, tym bardziej zestaw kosmetyków Sol de Janeiro mnie ucieszył :) Co nie co napisałam już na Instagramie.
- Dostałam też kolejne nowości marek własnych drogerii Natura - paletkę cieni Kobo Midnight Wonders, paletkę cieni do brwi też Kobo, błyszczyki z drobinkami Sensique i fajne kredki do brwi ze spiralną szczoteczką MySecret.
- A waniliowy hydrolat z Mydłostacji to wygrana w konkursie, jaki zorganizowali na swoim Instagramie :D
woooow! mnóstwo tego!, ale czad !
OdpowiedzUsuńoooo kosmetyki Biobaza , a właściwie ich opakowania wyglądają bardzo kusząco
OdpowiedzUsuńMnostwo dobroci, u mnie lipiec byl bardzo skromny pod tym wzgledem ;)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować antyperspirantów z Avonu, bo te perfumowane są dobre :)
OdpowiedzUsuńMiłego testowania :) Ja nawet nie pamiętam, co kupiłam w lipcu, chyba krem do rąk :D
OdpowiedzUsuń100 kosmetyków? O mamo, ja miałam kaca moralnego po 20. Żeby nie było nie mam nic złego na myśli. Każdy wydaje ile chce i ja to doskonale rozumiem, a nawet zazdroszczę tylu kosmetyków do testów. Jestem ciekawa jak Ci się sprawdzi peeling enzymatyczny tołpy. Tyle dobrego o nim słyszałam, że zżera mnie ciekawość :D. Ale fajna paczka z natury. Tego zazdroszczę najbardziej :)
OdpowiedzUsuńJa w lipcu prawie nic nie kupowałam, przez to że w końcu przestałam być w dwupaku :P Albo dzięki temu ;P teraz będę musiała zużywać moje skromne zapasy :D
OdpowiedzUsuńMi dwupaki i już nie dwupaki w niczym nie przeszkadzały ... dziwnym trafem na drodze spacery stawał Rossmann a pijąc kawę otwierala się strona drogerii internetowej haha.
UsuńPoważnie, to jak urodził się młodszy syn zaczęłam więcej kupować
Ja w lipcu nic szczególnego nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńDobrze że mnie nie stać na 100 a nawet 20 kosmetyków miesięcznie :D Obecnie ogarniam zapasy i jedyne co mi dochodzi, to "z darów" a sama kupuję niewiele, jakieś 5 miesięcznie :D
OdpowiedzUsuńFajne nowości, muszę się bliżej przyjrzeć :)
Sporo tego :D U mnie ten żel bambusowy niestety się nie sprawdził :/ Peeling z Tołpy uwielbiam! Reszta to dla mnie totalne nowości :) Miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńBaaaardzo fajne nowości. I całkiem rozsądna ilość - jestem dumna :D Te sferyczne kremy z Floslek są mega fajne - ja zostawiłam sobie zestaw rozświetlający, jeden powędrował do Mamy, drugi do bratowej i są zadowolone.
OdpowiedzUsuńProdukty z Biobazy szczególnie mnie zainteresowały :)
OdpowiedzUsuńOja cie ale dobroci :). U mnie były zupełnie inne wydatki więc kosmetyków niewiele ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńJa miałam okazję wypróbować tych nowości flosleku. Pozytywnie mnie zaskoczyły muszę przyznać
OdpowiedzUsuń