Piętnaście zużytych kosmetyków nie prezentuje się już tak imponująco jak ponad trzydzieści w maju, prawda? Ale taka kolej rzeczy. W maju zużyłam sporo zapomnianych końcówek, więc na czerwiec zostało ich znacznie mniej.

Jednak piętnaście to lepszy wynik niż np. choć przyznam, że nieco naciągany maseczkami w saszetce ;)

  • Woda różana Norel Dr Wilsz nie jest prawdziwą, naturalną wodą różaną, ale do rozrabiania glinek lub jako tonik sprawdziła się naprawdę dobrze. Zapach miała delikatny, ale wyczuwalny. Nie podrażniała mi skóry, nie napinała, nie wysuszała.
  • Lubię mieć maseczki w saszetkach, ale trudniej mi się ich używa (to tak jak z miniaturami i próbkami). Pora się za nie wziąć i zwolnić nieco miejsca. Bąbelkująca maseczka truskawkowo-śmietankowa z Marion bardzo mi się spodobała - pięknie pachniała, przyjemnie łaskotała skórę w trakcie bąbelkowania, nawilżyła i odświeżyła skórę. Holograficzna maseczka nawilżająca Bielendy to maseczka peel-off - ściąga się ze skóry cieniutką warstwą.Jest w niej mnóstwo brokatu i to nie takiego małego. Fajnie wygląda, ale nie to jest najważniejsze. Dobrze nawilża i wygładza skórę. Tylko ten brokat ... trudno go zmyć. 
  • O kosmetykach BioDermic niebawem napiszę, także o masce w płachcie z kwasem hialuronowym. Nie potrafię się dogadać z takimi maskami, z tą także. Do tej pory miałam kilka masek w płachcie i w każdej drażniło mnie klejenie się na skórze przy mizernych efektach nawilżających czy jakichkolwiek innych. Płyn, którym nasączona jest ta maska też się klei a nawilża słabiej niż oczekiwałam.
  • Po szamponie i odżywce w saszetce Aktywator wzrostu Bania Agafii nie zauważyłam szczególnych efektów. Szampon dobrze mył, był w porządku. Odżywka była nieco za słaba, bo miałam po niej zbyt lekkie i fruwające włosy.
  • Olej z pestek moreli Etja był dodatkiem do rozrobionej glinki. Nie mam żadnych zastrzeżeń.
  • Nad pastą do zębów żurawinową Ecodenta nie mam co się rozwodzić, ale spodobała mi się bardziej niż słynna czarna.
  • Farby do włosów z Avonu w kolorze Średni złoty brąz używam na zmianę z Ciemnym złotym brązem. Jest trochę jaśniejsza, więc wybieram ją na wiosnę/lato. Nie mam zastrzeżeń.


  • Intensywność zapachu obecnych płynów do kąpieli z Avonu nie umywa się do tej sprzed kilkunastu lat, ale i  tak je lubię i kupuję. Wersję Biała herbata i jaśmin miałam już kilka razy - bardzo mi się podoba. Otulający, ale jednocześnie nie duszący zapach idealnie relaksuje.
  • Żele pod prysznic Dove składami nie grzeszą, jednak dobrze działają na moją skórę. Nie podrażniają jej ani nie wysuszają.
  • Olejek do kąpieli Green Pharmacy był całkiem w porządku, tylko takie małe buteleczki są mało wydajne. Szybko się skończył.
  • W zasadzie nie wiem co mnie skłoniło do kupienia maski do ciała Bania Agafii. Tzn pewnie była to cena promocyjna, ale i tak uważam za zbędny zakup. Nie zauważyłam szczególnego działania na skórę a jej używanie było nieco kłopotliwe - trzeba ją trzymać przez jakiś czas i zmyć.
  • Taki niepozorny arbuzowy dezodorant Fa a zaskakująco dobrze się u mnie sprawdził. Świetnie maskuje zapach potu aż do wieczora. 
  • Na hasło "Efekt wymrażania tłuszczu" aż się uśmiechnęłam :D Zadziwia mnie inwencja producentów kosmetyków wyszczuplających. Ale żeby nie było, balsam z serii Express Slim Perfecty był fajny, świetnie nawilżał skórę, widocznie ją ujędrnił i napiął.  Chłodzenie było idealne w upały :)

 

Znacie któryś z tych kosmetyków?



7 komentarzy:

  1. Mam jedynie olej z pestek moreli, ale denko duże :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobre i 15 sztuk :D bierz się za maseczki w saszetkach :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No faktycznie nieduże podsumowanie czerwca :)

    www.natalia-i-jej-świat.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam kremowe żele dove i tak dobrze Ci idzie to zużywanie

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę czekała na Twoja opinie o kosmetykach BioDermic. Ciekawa jestem jak Ci sie sprawdziły i czy jesteś z nich zadowlolona.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, tego płynu już chyba nie ma w ofercie Avonu, a szkoda!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam tą bąbelkującą maseczkę do twarzy z Marion, ale jeszcze jej nie używałam :) Kusi mnie za to pasta żurawinowa oraz olej z pestek moreli Etja :) Spore denko :)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!