9.7.19
3 kosmetyki na lato z Avonu - krem spf 50+ Anew Solar Advance, spray wzmacniający opaleniznę i woda toaletowa Surreal Island
W ostatnim czasie rzadko zamawiam kosmetyki z Avonu a jak już się to zdarza to jest to płyn do kąpieli (nie mają tak intensywnych zapachów jak kilkanaście lat temu, ale nadal są niezłe), perfumy, szminka (nie wszystkie serie mi odpowiadają, ale tak ogólnie - lubię i mam ich dużo) albo lakier żelowy mimo, iż najczęściej wybieram jednak hybrydy.
Około miesiąc temu miałam okazję wybrać do przetestowania kilka
kosmetyków tej marki (nie bezpośrednio od firmy) z czego chętnie
skorzystałam wskazując na barwiony krem ochronny spf 50+ Anew Solar Advance, spray wzmacniający opaleniznę Care Sun+ i perfumy Surreal Island. Tak typowo letnio :)
Krem ochronny z SPF50+ z linii Anew mocno mnie zaintrygował, choć przyznam, że przypuszczałam, że z filtrami będzie z nim słabo. I tak jest, niestety. W kremie są cztery filtry (+ dwutlenek tytanu) ale co z tego, skoro są one niestabilne (na pomarańczowo) i przenikające (na czerwono). Co ciekawe, w kremie zastosowano Butyloctyl Salicylate, który stabilizuje Parsol 1789 (Awobenzon) podczas, gdy tego filtra w składzie nie ma.
W kremie są też ekstrakty, ale typowo dla tej marki - na samym końcu składu (z tego powodu przestałam kupować kosmetyki z serii Planet Spa - tanie nie są, a wszystko co w nich dobre jest na szarym końcu).
Aqua, Homosalate,
Ethylhexyl Methoxycinnamate, Propanediol, Titanium Dioxide, Butyloctyl
Salicylate, Benzophenone-3, Cyclopentasiloxane, Dimethicone,
Silica, Octocrylene, Dilauryl Thiodipropionate, Ci
77491, Ci 77492, Ci 77499, Ceteareth-20, Glycerin, Peg-8, Octyldodecanol, Kaolin,
C30-45 Alkyl Cetearyl Dimethicone Crosspolymer, Phenoxyethanol, Stearoxytrimethylsilane,
Hydrogenated Lecithin, Cetyl Hydroxyethylcellulose, Parfum, Ceteth-2, Stearyl
Alcohol, Caprylyl Glycol, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate
Copolymer, Disodium Edta, Isohexadecane, Oryzanol, Polysorbate 60, Kaempferia
Galanga Root Extract, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycine Soja (Soybean) Seed
Extract, Phaeodactylum Tricornutum Extract, Foeniculum Vulgare (Fennel) Fruit
Extract, Daucus Carota Sativa (Carrot) Root Extract, Camellia Sinensis Leaf
Extract, Tocopherol.
Mam wersję barwioną, która jest dosyć ciemna. Nie mam bardzo jasnej skóry, teraz dodatkowo lekko opalona a jednak odcień jest za ciemny. Nakładając małą ilość jest ok, ale przecież filtrów nie powinniśmy oszczędzać i nakładać je grubą warstwą.Nie lubię bielących filtrów, ale za ciemne też nie wyglądają na twarzy zbyt ciekawie ;)
Mam wersję barwioną, która jest dosyć ciemna. Nie mam bardzo jasnej skóry, teraz dodatkowo lekko opalona a jednak odcień jest za ciemny. Nakładając małą ilość jest ok, ale przecież filtrów nie powinniśmy oszczędzać i nakładać je grubą warstwą.Nie lubię bielących filtrów, ale za ciemne też nie wyglądają na twarzy zbyt ciekawie ;)
Twarz się po nim nie błyszczy za mocno, jednak nie jest też matowa. Dobrze nawilża, nie czuję dyskomfortu. W kremie wyczuwalne są nuty typowe dla kosmetyków do opalania.
Długo byłam zrażona do kosmetyków wzmacniających i przedłużających opaleniznę jak właśnie ten olejek z Avonu z linii Care Sun + bo kilkanaście lat temu kupiłam tego typu balsam z Ziai i dopiero gdy zauważyłam pomarańczowe plamy między palcami zorientowałam się, na czym polega to przedłużanie. W składzie był po prostu DHA, czyli składnik powodujący opalanie skóry, który znamy z samoopalaczy czy balsamów brązujących. W olejku z Avonu nie ma tego składnika, natomiast za wzmocnienie opalenizny ma być odpowiedzialne masło kakaowe.
Szkoda tylko, że tego masła jest jak na lekarstwo, za to prym wiedzie parafina. Przez to, że stanowi ona bazę olejku długo utrzymuje się na skórze tłusta warstwa. No i jednak wolałabym się smarować czymś innym niż składnikiem ropy naftowej.
Kilkanaście lat temu uwielbiałam perfumy Surreal, które razem z True Glow były tak bardzo "moim" zapachem. Do dzisiaj ubolewam, że tak szybko zostały wycofane. Niedawno pojawiły się nowe wersje - Sky i Island. Daleko im do podstawowej wersji, ale tez mają coś w sobie. Surreal Island to ciepły, owocowo-kwiatowy zapach idealny na lato. Należy do słodkich zapachów, ale nie przytłacza, daleko mu do tzw. "ulepka".
Surreal Island to woda toaletowa o bardzo krótkiej trwałości - czuję ją ok 2 godziny, więc szybko jej ubywa z tej pięknej butelki.
Bardzo ciekawie. Perfumy mają śliczny flakonik:)
OdpowiedzUsuń50-tka mile widziana w upały :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta woda toaletowa ;)
OdpowiedzUsuńMam swoje ulubione kosmetyki z Avon, np. żele pod prysznic, czy żele do higieny intymnej
OdpowiedzUsuńwiem, że filtry należy nakładać w sporej ilości szczególnie gdy wystawiamy się na ostre słońce, ten krem barwiony mnie zaciekawił, mimo, że jest ciemny
OdpowiedzUsuńSurreal Island to zapach idealny na lato :)
OdpowiedzUsuńJa trochę omijam Avon, czasem kupuję od nich jakiś żel pod prysznic albo mgiełkę na lato.
OdpowiedzUsuńJa sobie ten krem odpuściłam ze względu na skład właśnie, wodę mam i lubię, ogólnie lubię ich żele i baze pod cienie i szminki :)
OdpowiedzUsuńSame nowości jak dla mnie. Chętnie powąchałabym te perfumy i zobaczyła czy wpasują sie w moje ulubione nuty.
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie zainteresowała perfumy :) Piękne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa jak wiesz lubię Avon :D aczkolwiek właśnie pielęgnację najmniej, najrzadziej kupuję, wolę szminki i perfumy :) Mam owszem kilka kremów które lubię i z jednej strony jako wielbicielka kosmetyków naturalnych powinnam zwracać uwagę na skład, to jednak średnio zwracam,jakoś nie mam obsesji, poza tym bardzo średnio się na tym znam :)
OdpowiedzUsuńTeż nie mam obsesji, ale nie lubię balsamów, peelingów czy innych kosmetyków na parafinie, która nic dobrego skórze nie robi a za to bardzo ją tłuści.
UsuńZapach mnie chyba najbardziej ciekawi ;)
OdpowiedzUsuń