Czy Wy to widzicie? Pierwszy raz do zebrania wszystkich moich nowych kosmetyków nie potrzebuję dużego pudła :D A ile razy się zdarzało, że wszystko się nie mieściło na raz? Styczeń do drugi miesiąc ograniczenia zakupów, ale poszłam o krok dalej - odmówiłam kilku propozycjom współpracy, w ramach której dotarł do mnie tylko ShinyBox. Sama jestem pod wrażeniem, duma mnie rozpiera ;)
Kilka dni temu po bardzo oszczędnym używaniu skończyłam absolutnie fantastyczny kosmetyk do twarzy. Gdyby nie trend na azjatycką pielęgnację i rodzaje kosmetyków, zapewne pisałabym o lekkim serum, a tymczasem tym zachwycającym mnie cudem jest esencja marki Perfecta z linii AZJAtica. Esencja jest lżejsza od serum i w wieloetapowej pielęgnacji skóry nakłada się ją właśnie pod serum albo pomijając serum - pod krem (w myśl zasady - od najlżejszego to cięższego). Jeszcze lżejszy od esencji jest toner, ale pamiętajcie, że azjatycki toner to nie jest dokładnie to samo co nasz polski tonik.
Etykiety:
W końcu dzieci odpuściły sobie zmasowany atak na mnie, wymęczyły mnie porządnie, ale mam teraz chwilę, aby pokazać Wam, co znalazło się w styczniowej edycji Shiny Box - Time to Shine. Uwielbiam błysk w makijażu, bez rozświetlacza czuję się po prostu źle, nazwa pudełka podziałała mi więc na wyobraźnię.
Znacie już kosmetyki naturalne marki Nature Queen (mam na myśli polskie NQ, bo jest też zagraniczna marka o tej samej nazwie)? Do niedawna kojarzyłam je tylko z Instagramu i blogów, gdzie czytałam głównie o peelingach do ciała i olejach, a teraz sama mam okazję poznać jedną z ostatnich nowości - piankę do oczyszczania twarzy. Marka poszła za ciosem i po debiucie pianki w bardzo krótkim czasie pojawiły się kolejne: olejek do demakijażu, płyn micelarny i tonik. Wszystko kusi, szczególnie, że pianka zdecydowanie zachęca do poznawania asortymentu Nature Queen.
2.2.19
Makeup Revolution - paletki różów Sugar & Spice, Golden Sugar, Hot Spice, Blush Queen, Blush Goddess, Golden Sugar 2 Rose Gold
Na fali mojej Muromanii sukcesywnie powiększałam kolekcję palet różów tej marki. Skończyło się na tym, że do skompletowania wszystkich z tej linii brakło mi tylko jednej wersji - All About The Cream z różami o kremowej konsystencji. Nie jest to zbyt lubiana przeze mnie forma kosmetyków, więc odpuściłam (ale muszę przyznać, że wizja posiadania wszystkich, więc także i tej była niezwykle kusząca). Uznałam, że nie ma najmniejszego sensu rozdrabniać się na 6 wpisów, więc hurtowo zobaczycie swatche palet: Sugar & Spice, Golden Sugar, Hot Spice, Blush Queen, Blush Goddess, Golden Sugar 2 Rose Gold.
Etykiety:
Subskrybuj:
Posty (Atom)