Oryginalne mydło w kształcie bryłki węgla zalało blogosferę około 4 lata temu, podejrzewam, że w wyniku szeroko podjętej tzw. "współpracy" marki Sadza Soap z blogerkami. Nagle zaczęło być o nim głośno i w zasadzie się nie dziwię. Choć mydło węglowe nie było wówczas niczym odkrywczym (pierwsze mydło z węglem kupiłam około 8 lat temu) to jednak forma podania przynajmniej mnie zachwyca. Było jednak coś, o czym pisałam w komentarzach pod kilkoma wpisami-zachwytami na jego temat. Dla mnie start mydła Sadza Soap był spalony. Dlaczego?

Nieudany start

A dlatego, że zapoznając się z podanym w recenzjach składem przecierałam oczy ze zdumienia, bo mydło nie było ani węglowe, ani naturalne. Zobaczcie na znaleziony w recenzji z 2015 roku pierwotny skład:
Aqua, Glycerin, Sodium Stearate, Propylene Glycol, Sorbitol, Sodium Laurate, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Lauryl Sulfate, Sodium Chloride, Stearic Acid, Lauric Acid, Pentasodium Pentetate, Tetrasodium Etidronate, CI 77266.
Zupełnie niefajny, prawda? Propylene Glycol, SLES, SLS, Tetrasodium Etidronate i na końcu kolejny "smaczek" - czarny barwnik CI 77266 (marka zabawiła się w Bielendę, która w swojej "węglowej" linii używa jedynie tego barwnika pod nazwą Carbon Black). Barwnik ten jest pochodną węgla, powstałą w wyniku ciężkiego spalania produktów z ropy naftowej. Nie ma takich właściwości jak węgiel o jaki nam chodzi, nadaje się jedynie do nadania czarnego koloru kosmetykom. Zachęcam do przeczytania ciekawych informacji na ten temat na stronie Sylveco - https://sylveco.pl/wp-content/uploads/2018/07/W%C4%99giel-aktywny-w-kosmetykach.pdf
Takiego nabijania w butelkę nie lubię i nawet kształt bryłki węgla nie pomaga.

Miła niespodzianka

Mydło wraz z miniaturą szamponu dostałam na spotkaniu blogerek w Krakowie w czerwcu i podeszłam do niego zupełnie obojętnie (do mydła, bo spotkanie pierwsza klasa :)).
Przyznam, że straciłam nim zainteresowanie, nie wiedziałam jak się dalej toczą losy Sadza Soap. No i nie wiedziałam przez to, że skład uległ modyfikacji, w zdecydowanie dobrą stronę. Teraz jest to rzeczywiście mydło węglowe - zamiast barwnika jest tu węgiel aktywny. Wyrzucono glikol i spieniacze, ale Tetrasodium Etidronate zostało, więc nadal nie możemy nazwać mydła naturalnym.
Aktualny skład: Aqua, Glycerin, Sorbitol, Sodium Palm Kernelate, Sodium Stearate, Sodium Oleate, Sodium Chloride, Citric Acid, Sodium Citrate, Pentasodium Pentetate, Tetrasodium Etidronate, Activated Charcoal
Po cichu liczę, że firma wzięła sobie do serca m.in. moje komentarze na temat składu i stąd zmiany. O to chodzi w recenzjach - firmy powinny brać je pod uwagę i o ile uwagi są konstruktywne i wskazują na konkretny problem to starać się zmieniać receptury. Podobnie marka MySecret jakiś czas temu zmieniła formułę wosku do brwi, ponieważ ten w pierwszej wersji szybko twardniał i nie dało się nim malować brwi (obecny jest rewelacyjny, polecam).
skład INCI: Aqua, Glycerin, Sorbitol, Sodium Palm Kernelate, Sodium Stearate, Sodium Oleate, Sodium Chloride, Citric Acid, Sodium Citrate, Pentasodium Pentetate, Tetrasodium Etidronate, Activated Charcoal
Aqua, Glycerin, Sorbitol, Sodium Palm Kernelate, Sodium Stearate, Sodium Oleate, Sodium Chloride, Citric Acid, Sodium Citrate, Pentasodium Pentetate, Tetrasodium Etidronate, Activated Charcoal
Aqua, Glycerin, Sorbitol, Sodium Palm Kernelate, Sodium Stearate, Sodium Oleate, Sodium Chloride, Citric Acid, Sodium Citrate, Pentasodium Pentetate, Tetrasodium Etidronate, Activated Charcoal
Aqua, Glycerin, Sorbitol, Sodium Palm Kernelate, Sodium Stearate, Sodium Oleate, Sodium Chloride, Citric Acid, Sodium Citrate, Pentasodium Pentetate, Tetrasodium Etidronate, Activated Charcoal
Aqua, Glycerin, Sorbitol, Sodium Palm Kernelate, Sodium Stearate, Sodium Oleate, Sodium Chloride, Citric Acid, Sodium Citrate, Pentasodium Pentetate, Tetrasodium Etidronate, Activated Charcoal

A co sądzę o jego działaniu?

Gdy wzięłam bryłkę do ręki zdziwiłam się, jaka jest lekka, jakby była pusta w środku. Ale to jest chyba domena mydeł węglowych, bo kilka ich już miałam, różnych marek i każde było właśnie takie lekkie.
Nieregularny kształt choć będący świetny pomysłem to jednak początkowo sprawia że użycie mydła nie jest zbyt proste, ale szybko krawędzie się zmydlają i kształt staje się typowo mydlany.
Dla mojej suchej skóry optymalne jest użycie mydła co 2-3 dni, bo jednak uczcie ściągnięcia nie jest przyjemne. 
Byłam przekonana, że mydło będzie solidnym oczyszczaczem jednak ze zdumieniem zauważyłam, że nie do końca radzi sobie z usunięciem łagodzącego olejku do mycia twarzy Vianek. Olejek nie ma emulgatora, więc konieczne jest jego zmycie wraz z resztkami makijażu, który rozpuścił. Po umyciu twarzy mydłem nadal czuję tłustość olejku, więc muszę wybierać jednak inny produkt do jego usunięcia. 
Mydło w zasadzie nie ma żadnego zapachu, spienia się na szarą pianę zabrudzenie umywalki jest więc do przewidzenia ;)
Dla skór mieszanych i tłustych szczerze polecam, a dla suchych jedynie do stosowania co kilka dni :)
 
Na spotkaniu dostałam też miniaturę szamponu. Nie wiem do jakiego rodzaju włosów jest przeznaczony, nie ma o tym informacji na opakowaniu. Fajnie, że jest z aloesem bo lubię tę niepozorną roślinę, jednak jako iż w składzie znajduje się za phenoxyethanolem to nie ma go zbyt dużo, do 1% (tyle maksymalnie może być phenoxyethanolu - zaczęto go wręcz masowo używać do konserwacji kosmetyków zamiast parabenów, także w kosmetykach naturalnych, jednak okazuje się, że nie jest to taki bezpieczna substancja)
Aqua, Decyl Glucoside, Lauryl Betaine, Sodium Chloride, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Aloe Barbadensis (Aloe Vera), Citric Acid, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Activated Charcoal
W szamponie wyraźnie czuć węglowy proszek, ale nie utrudnia on mycia. Podobnie jak mydło jest czarny i pieni się na szaro - ciekawie to wygląda w trakcie spłukiwania.
Dobrze oczyszcza skórę głowy (nie przeceniałabym u drobinek w celu peelingowania skóry głowy - są na to za drobne i za delikatne) i włosy nie pusząc ich. Nawet bez odżywki wyglądają bardzo dobrze, jednak co drugie mycie jednak ją nakładam. 
Ogólnie wrażenia mam pozytywne, nie wykluczam, że kupię kiedyś pełnowymiarowe opakowanie.
Aqua, Decyl Glucoside, Lauryl Betaine, Sodium Chloride, Xantham Gum, Phenoxyethanol, Aloe Barbadensis (Aloe Vera), Citric Acid, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Activated Charcoal

Miałyście okazję używać tych węglowych kosmetyków?

skład INCI: Aqua, Glycerin, Sorbitol, Sodium Palm Kernelate, Sodium Stearate, Sodium Oleate, Sodium Chloride, Citric Acid, Sodium Citrate, Pentasodium Pentetate, Tetrasodium Etidronate, Activated Charcoal

skład INCI: Aqua, Glycerin, Sorbitol, Sodium Palm Kernelate, Sodium Stearate, Sodium Oleate, Sodium Chloride, Citric Acid, Sodium Citrate, Pentasodium Pentetate, Tetrasodium Etidronate, Activated Charcoal

17 komentarzy:

  1. Lubię kosmetyki z węglem, zwłaszcza, jeśli chodzi o twarz, ale tego produktu nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie miałam, ale ta kostka bardzo mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Duży plus za zmianę składu. Idą w dobrym kierunku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten pierwszy skład był totalnym nieporozumieniem

      Usuń
  4. Kostka fajnie wygląda, tak gadżeciarsko ;) Duży plus za zmianę składu, jednak mnie ono jakoś nie kusi, pomimo, że lubię mydła w kostce, ale szampon już tak :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie się prezentuje ta skałka hah!

    OdpowiedzUsuń
  6. super wygląda to mydło, nie wiedziałam, że wcześniej miało taki słaby skład, to dobrze że postawili na lepsze składniki

    OdpowiedzUsuń
  7. mydełko zużyłam już dawno,było fajne ale tłuściutkie :) No popatrz,nie wiedziałam że poprawiono skład i dobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się chwali 😊 oby więcej producentów tak robiło

      Usuń
  8. znam ze slyszenia ale nigdy nie mialam

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiepsko to wszystko brzmi, a pierwotny skład – skandal. Nie mam pojęcia, jakim cudem marka chciała się wkupić w łaski konsumentek. Współcześnie są one przecież bardzo świadome składów i szukają konkretnych składników aktywnych w kosmetykach. Przynajmniej w tych trudniej dostępnych, a Sadza Soap z pewnością do nich należy, bo nie widziałam nigdy tej marki w żadnej drogerii.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mydełko wygląda jak bryłka węgla, ale nie zachwyca mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie, że skład poszedł na plus :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Polubiłam się z tym mydłem, a jego dobra wydajność zaczęła mnie wkurzać ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha no patrz, a wydawałoby się zecwydajnosc to atut 🤣

      Usuń
  13. Mydełko dostałam w prezencie i nie mogę się doczekać użycia, zaś szampon mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!