13.10.18
Nowości Nivea - Hair Milk Natural Shine i antyperspirant Black & White Invisible || Jak się u mnie sprawdziły?
Ostatnio przez moją łazienkę przewija się sporo kosmetyków do włosów i dezodorantów/ antyperspirantów, więc i dużo pojawia się ich na blogu. Swoje nowości w tych kategoriach ma także Nivea - szampon i odżywkę z linii Hair Milk, mającą dodać włosom blasku Natural Shine i antyperspirant Black & White Invisible. Opakowanie z antyperspirantem jest już prawie puste, pozostałe też lada dzień będą, więc to idealny czas na kilku słów o tym, jak się u mnie sprawdziły.
Linia Hair Milk Natural Shine jest niczym stworzona specjalnie dla mnie. Moje włosy nie mają tendencji do nadmiernego, szybkiego przetłuszczania się (myję włosy co 2-3 dni), nie są też zniszczone, za to są z natury dosyć sztywne i matowe. Z tego powodu najchętniej wybieram kosmetyki mające dodać im miękkości i blasku, sądzę więc, że widząc te nowości Nivea na sklepowej półce włożyłabym je do koszyka.
Duet bardzo dobrze radzi sobie z takimi włosami jak moje - są po nim wyraźnie bardziej miękkie, gładkie i błyszczące. Są też jakby śliskie, taki efekt mi odpowiada jak i to, że włosy są odpowiednio dociążone - ani nie fruwają we wszystkie strony jak mają ochotę, nie są spuszone ale też nie są oklapnięte. Nie zauważyłam też, aby szybciej były nieświeże, kosmetyki nie przyspieszają więc przetłuszczania się moich włosów.
Początkowo miałam obawy przed ich użyciem, bo micelarny szampon Nivea nie miał litości nad moją skórą głowy, bardzo ją podrażniał - głowa swędziała i piekła, na szczęście po linii Hair Milk nic takiego się nie dzieje. Ufff.
Szampon bardzo dobrze się pieni, wystarczy więc niewielka ilość aby dokładnie umyć włosy, a odżywka nie spływa i łatwo się wypłukuje.
Zapach jest delikatny i przyjemny, nie przypomina klasycznego kremu Nivea.
Przyznam, że te nowości bardzo miło mnie zaskoczyły.
O ile szampon i odżywkę polubiłam, tak z antyperspirantem Black & White Invisible nie potrafię się dogadać. Tak jak producent obiecuje - nie zostawia śladów na ubraniach, ale ... nie chroni przed poceniem tak jak powinien. W domowych, w miarę "spokojnych" warunkach jest ok, ale w bardziej zajęty (praca, dużo ruchu itp), ciepły (nawet nie gorący, tylko w taki dzień jakimi ostatnio możemy się cieszyć) dzień nie daje rady. Czuję wilgoć na skórze pach a po południu także lekki zapach potu (na skórze i na ubraniu). Po antyperspirancie, który według obietnic na opakowaniu ma chronić przez 48 godzin spodziewałam się czegoś więcej.
U mnie antyperspirant w kulce Nivea się sprawdza super :)
OdpowiedzUsuńWidzę że szampon i odżywkę też mógłbym polubić. Na antyperspirant raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńO proszę, to można troszkę zjechać jakiś produkt Nivea :D ostatnio sobie żartuję, że ich produkty są jak krem uniwersalny - u każdego się spisują ;D szkoda, że antyperspirant okazał się za słaby.
OdpowiedzUsuńSzczerość to podstawa. Wcześniejsze kosmetyki Nivea też nie zawsze się u mnie sprawdziły
UsuńBardzo lubię kosmetyki Nivea! Super
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie w wolnej chwili
Miłego weekendu, xx Bambi
Lubię markę :)
OdpowiedzUsuńKami,a masz porównanie tej odżywki do Nivea Diamond Gloss? Bo to moja ulubiona,nabłyszcza fajnie włosy,teraz ta mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńOj niestety nie miałam jej nigdy
UsuńTeż dziś wrzuciłam recenzje tych dwóch nowości :0)
OdpowiedzUsuńOdżywka już mi się skończyła :) a antyperspirant u mnie się sprawdza, szkoda że odczuwasz przy nim dyskomfort, u mnie kulki słabo chronią z Nivea, dokładnie to samo co opisujesz tutaj.
OdpowiedzUsuńDeo bardzo fajnie się u mnie spisał, a zestaw do włosów oddałam mamie i bardzo sobie chwali ;)
OdpowiedzUsuń