Produkty Charles
Worhington, podobnie jak Sanctuary Spa są teraz w Hebe w promocyjnych
cenach, dostępnych jest kilka linii przeznaczonych do różnych rodzajów i
potrzeb włosów. Ja mam micelarny szampon i odżywkę do codziennego stosowania chroniące kolor farbowanych włosów.
Pokochaj swoje włosy! Z połączenia profesjonalnej ekspertyzy i miłości do włosów powstały produkty o jakości jak z najlepszych salonów fryzjerskich by codziennie cieszyć się efektowną, wspaniale prezentującą się fryzurą.
Od stylizacji Sharon Stone na rozdanie nagród Bafta a Diany Ross na Galę MET, do pracy z obsadą filmu „Sex w wielkim mieście”. Wśród jego klientów są również siostry Hilton, Nicole Richie, Lady Gaga czy Katy Perry. Wielokrotnie czesał gwiazdy na London Fashion Week, rozdanie nagród BAFTA i Oscarowe show. Charles Worthington – pasjonat fryzjerstwa, który spotykał się z najbardziej wymagającymi klientkami i sytuacjami gdzie akceptowalny był tylko perfekcyjny, stworzył produkty spełniające najwyższe wymagania, by każda kobieta mogła poczuć się na co dzień jak gwiazda na czerwonym dywanie. Produkty Charles Worthington gwarantują zadbane, lśniące włosy, które łatwo się układają i dodają pewności siebie, po prostu niesamowicie ułatwiając życie!
Moje włosy polubiły ten duet. Szampon i odżywka są na tyle delikatne, że rzeczywiście są odpowiednie do codziennego stosowania.
Szampon nie wysusza włosów, nie puszy ich ani nie podrażnił mi skóry głowy (co się czasem zdarza po innych szamponach, np. po micelarnym Nivea, czy niektórych Dove) i dobrze radzi sobie ze zmyciem oleju. Dobrze się pieni (nie zawiera SLES ani SLS, a SLMI), nawet bardzo dobrze, więc niewielka ilość użyta do mycia będzie wystarczająca. Mimo obfitej piany szybko i bezproblemowo się wypłukuje z włosów.
Z kolei odżywka nie obciąża włosów, nie przyspiesza ich przetłuszczania i delikatnie wygładza. Jednak co kilka myć czuję potrzebę nałożenia na włosy czegoś mocniej działającego - cięższej odżywki lub maski.
Na wypadek, który zrodziło się u Was pytanie o rozczesywanie włosów po tym duecie - nie mam problemów z ich rozczesywaniem, nie wiem, co oznaczają poplątanie pasma i stwierdzenie że szampon lub odżywka plączą włosy. Nawet po samym szamponie bez problemu mogę rozczesać włosy no chyba, że użyłabym naturalnego szamponu, bez użycia odżywi - kto myje takim włosy wie o czym mowa, to trudne i specyficzne szampony. Po szamponie i odżywce Charles Worthington nadal nie muszę siłować się ze szczotką (najlepiej sprawdza się u mnie najzwyklejsza, drewniana szczotka).
Pierwszy raz widzę te cuda, chętnie przyjrzę im się jak będę w Hebe :)
OdpowiedzUsuńPierwszo o nich słyszę, ale zwrócę na nie uwagę :)
OdpowiedzUsuńNie znałam marki :)
OdpowiedzUsuńNie kojarzę w ogóle marki, ale opakowania cudne :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki ale też i do żadnego hebe mi nie po drodze. Akurat ta seria nie jest przeznaczona do moich włosów, ale chętnie poznałabym coś z innej linii produktów do włosów tej marki ;)
OdpowiedzUsuń