W ostatnim czasie Nivea wprowadza sporo nowości i choć nie wszystkie odpowiadają moim potrzebom czy gustom, to lubię poznawać kolejne nowe kosmetyki tej marki - odnajduję wśród nich także ulubieńców. I dzisiaj o takim ulubieńcu (no prawie ;)) przeczytacie oraz skrajnie - o kosmetyku, który mnie nie przekonał. Suchy szampon Fresh Revive i Olejek w balsamie - jak myślicie, który z nich polubiłam a który mniej?
Nivea przygotowała suche szampony Fresh Revive w trzech wersjach, do trzech kolorów włosów – jasnych, średnich i ciemnych. Ja mam wersję do średnich, jednak ciemniejszy spisałby się o wiele lepiej. Ten rozbiela mi włosy, co pod światło nie wygląda zbyt dobrze.
I tylko do tej kwestii mam „ale”. Z odświeżeniem włosów nie ma żadnego problemu, więc spełnia swoje zadanie tak jak powinien. Podoba mi się, że włosy są po nim miękkie a nie usztywnione jak np. po szamponie Toni & Guy. Nie mam więc problemu z późniejszym tradycyjnym myciem – na usztywnionych włosach szampony trudniej się spieniały i ogólnie gorzej się je myło.
Olejek w balsamie … Przyznam, że byłam zaintrygowana co to za produkt (co prawda to nie nowość, ale ta wersja zapachowa chyba tak), okazuje się jednak, że niczym innym jak zwykłym balsamem. Balsam zawiera olej awokado (nie olejek! Na Boga! To zupełnie dwie różne rzeczy), więc tu producent chyba pobawił się nazwą, że niby ten olej  otrzymujemy pod postacią balsamu. To po porostu nieco rzadszy i bardziej przejrzysty balsam z olejem awokado, po co ta otoczka? Niestety balsam nie współgra z moją skóra tak jak powinien. Nałożony nawet w małej ilości zostawia na niej lekko klejącą się warstwę, czego nie lubię. Czytałam jednak na innych blogach, że się nie klei, więc widocznie moja skóra jest nad wyraz kapryśna. Balsam odczuwalnie nawilża skórę, jednak to uczucie lepkości zniechęca mnie.
Zapach ma delikatny i przyjemny, odpowiedni dla osób, które nie przepadają za zbyt wyraziście pachnącymi balsami.

Znacie już te nowości Nivea?

11 komentarzy:

  1. Miałam kiedyś podobny olejek w balsami tylko o zapachu wiśni i z tego co sobie przypominam to był nawet całkiem fajny.
    Dobrze, że Nivea tak ładnie sie rozwija

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Producenci nie mają łatwo, wciąż musza zaskakiwać czymś nowym :)

      Usuń
  2. Miałam olejek z kwiatów pomarańczy mm :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę kupić, suchy szampon to dobre wyjście awaryjne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam kosmetyki nivea więc po te produkty też sięgnę :)

    Zapraszam na mój blog urodowy

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja czekam na swój egzemplarz szamponu wygrany w konkursie ;) Ale to dobrze, że nie usztywnia, bo ja też tego nie lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie balsam dobrze się sprawdza ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jestem przekonana, czy ciemny spisałby się u Ciebie lepiej, też bieli :/

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!