Na początku lata ochoczo wyciągnęłam z torby z prezentami ze
spotkania blogerek w Krakowie zestaw trzech dezodorantów marki CD o zapachu
owoców granatu. Do tej pory jedynie czytałam o nich na blogach i Instagramie, gdzie najczęściej były
polecane głównie ze względu na brak aluminium (pamiętajcie, że jeśli chcecie unikać tego składnika, nie wybierajcie ałunu - wszak to glin) i rzecz jasna ich skuteczność.
Do wyboru jest kilka wariantów zapachowych a także postaci –
dezodoranty w sprayu, atomizerze i w kulce, brak jedynie sztyftu – wtedy każda
preferencja formy dezodorantu byłaby spełniona. Może kiedyś oferta zostanie o
nie poszerzona?
Wśród opinii znalazłam też i takie, które zaznaczały, iż różne
wersje zapachowe sprawdzają się … różnie. Przyznam, że wydaje mi się to dziwne,
bo sądziłam, że różni je jedynie zapach. Być może jednak nie tylko – nie mam
porównania z innymi wersjami, więc nie mogę się odnieść do tych zdań.
Nie wiem jak spisałyby się u mnie pozostałe wersje, ale owoc granatu nie wywołał mojego entuzjazmu –
ani spray, ani atomizer, ani kulka nie dawały mi komfortu, jakiego oczekuję. Wiem, że to są dezodoranty, nie mają więc ograniczać pocenia, które jest naturalnym zjawiskiem, a przeciwdziałać nieprzyjemnemu zapachowi, jednak nie wychodzi to im zbyt skutecznie. W chłodniejsze i spokojniejsze dni, gdy np. nie wychodziłam z domu, czy szłam jedynie do sklepu - ok, są wystarczające, ale już w bardziej intensywne niestety, zapach potu jednak się pojawia.
Najchętniej używałam wersji w sprayu, nie żeby lepiej chroniła, ale płyn po prostu szybciej się wchłania. Po aplikacji kulki i atomizera skóra jest długo mokra, co rano, przed pracą potrafiło mnie zirytować. Poza tym, w tych dwóch wersjach bardzo przebija zapach alkoholu. Rozumiem, że ma on działanie przeciwbakteryjne (i dlatego nieprzyjemny zapach nie powinien się pojawić), ale ... daje po nosie, a przy tym jak się przekonałam nie działa tak jak powinien.
Jeśli szukacie dezodorantu do delikatnej ochrony, gdy nie czeka Was "latanina", fitness, rower, upalna pogoda, podróż to te dezodoranty zabezpieczą Was przed nieprzyjemnym zapachem, ale w przeciwnym razie - użyjcie czegoś mocniejszego.
Mam jeden zestaw w zapasach, ale już nie pamiętam jaki wariant. Mam jednak nadzieję, że lepiej się spisze.
OdpowiedzUsuńLilia wodna to zdecydowanie mój zapach ;)
OdpowiedzUsuńJa mam w kulce, wersję orange bloosom i średnio się sprawdza. Ma alkohol wysoko w składzie, więc tuż po goleniu pach nie mogę używać tego dezodorantu, bo piecze. Chroni średnio, ale przyjemnie pachnie cytrusami. Używałam go czasem tylko dla odświeżenia się, gdy jeszcze się nie spociłam, ale czułam, że to może wkrótce nastąpić. Może teraz jesienią sprawdzi się jako ochrona na cały dzień, zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńO chetnie siegne po ta linie zapachowa, gdyz lilia wodna juz mi troszcze sie przejadla ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam niczego z CD. używam antyperspirantów zarówno z aluminium jak i naturalny ałunowy kryształ.
OdpowiedzUsuńCzyli u mnie się nie sprawdzą ;)
OdpowiedzUsuńPo goleniu nie polecam, raz się zapomniałam i jak sobie o tym przypomnę to czuję ból nawet teraz :D :P
OdpowiedzUsuńNie dziwię się 😂 są oparte na alkoholu denaturowanym
UsuńSzkoda, że są takie słabe :/ ale ja ogólnie nie lubię dezodorantów, wolę całkowita likwidacje pocięcia, więc raczej sięgam po antyperspiranty
OdpowiedzUsuńJa mam mieszane uczucia wobec tych produktów niestety nie powalają :(
OdpowiedzUsuńta seria u mnie srednio sie srawdza, genialne tło:)
OdpowiedzUsuńnie miałam tych produktów, czytałam jedynie że faktycznie nie porywają... Ja sięgam po dezodoranty Alterry, zwłaszcza wersję szałwiową i jest super, daje sobie radę "nawet" z poceniem
OdpowiedzUsuńNie miałam tej serii i jakoś nigdy specjalnie mnie nie kusiła.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne kosmetyki!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie w wolnej chwili,
Miłego dnia, xx Bambi
Super wpis kochana :* <3
OdpowiedzUsuńJestem tu nowa :( Blog <3
Jeśli się spodoba proszę o follow <3 :* :*
Ja oddałam je koleżance, bo jakoś mnie nie kusiły w ogóle :)
OdpowiedzUsuńMnie tez już raczej nie będą ;)
Usuń