Zanim pokażę Wam nowości i zużycia z maja nadrabiam kwietniową zaległość ze zużyciami z tego miesiąca. Dawno nie poszło mi tak marnie. Za to w maju pokończyło się sporo końcówek, więc równowaga jest zachowana.
10 pustych opakowań po kosmetykach to żadne szaleństwo, przeważnie pokazuję ich około 20. Lepsze to niż nic. Ciekawa jestem, czy znacie coś z tego co zużyłam w kwietniu.
  • Różaną sól do kąpieli Labell kupił kiedyś mój mąż w Intermarche. Zapach był dosyć mocny, ale i sztuczny. 
  • W przeciwieństwie do niej sól Biolove o zapachu zielonej herbaty pachniała bardzo subtelnie, szkoda, że nie mocniej. Chociaż tyle, że i tak zapach był lepiej wyczuwalny niż po rozpuszczeniu kuli.
  • O peelingu do ciała z zielonej serii Vianek chyba jeszcze nie pisałam. Będę musiała więc uzupełnić braki - zdjęcia sporej liczby kosmetyków czekają już od zeszłorocznego lata ;) Całkiem fajny, to już kolejne zużyte przeze mnie opakowanie i chyba jeszcze jedno mam.
  • Szampon Wax z pokrzywą, a właściwie jego resztki na 2 użycia odleżały swoje. Pisałam o nim ok 1,5 roku temu podobnie jak o masce (ją wykończę w tym miesiącu).
  • Mydło w płynie Yope o zapachu werbeny było drugim tej marki, które otworzyłam. Pierwsze to wanilia z cynamonem, które kompletnie mi nie odpowiadało. Wbrew obawom werbena okazała się lepsza, nie zostawia nieprzyjemniej, dziwnej warstwy na skórze i nie wysusza.
  • W zakamarkach szafki odkryłam też końcówkę balsamu do opalania spf 30 GlySkinCare. Nie mam pojęcia po co trzymałam resztkę na 2 użycia - lepiej było zużyć do końca w tamtym roku :D No ale ... Całkiem fajny balsam, dobrze chronił przed oparzeniem słonecznym mimo dobrania średnich jakościowo filtrów.
  • Po czarnej paście Ecodenta, która mnie nie zachwyciła przez zbyt krótkotrwałą świeżość zaczęłam używać cynamonową. Ta skuteczniej odświeżała i bardziej ją polubiłam niż czarną. Lubię cynamon, ale do pasty cynamonowej musiałam się przyzwyczaić ;)
  • Rosyjska glinka Kleopatra Fitokosmetik w saszetce wystarczyła mi na ok 3 użycia. Działanie było w porządku, ale nie podobała mi się jakość glinki - wyczuwałam w niej nieodsiane maleńkie kamyczki. To już kolejna rosyjska glinka z takimi kamyczkami. Lepiej dołożyć kilka złotych i kupić glinkę lepszą jakościowo.
  • Lekki krem rokitnikowy Sylveco wcale nie był lekki, ale lżejszy niż wersje w słoiczkach. Fajnie mi się sprawdzał w zimowe dni, więc już był najwyższy czas, aby go zużyć i zmienić na inny.
  • O nawilżającej serii EcoLab przeczytacie osobny wpis. Teraz napisze krótko, że niestety pianka niezbyt mi się podobała, lepiej oceniam żel z tej serii. Kupując byłam pewna, że będzie na odwrót.

A Wam jak poszło? Lepiej niż mi? 

13 komentarzy:

  1. Fakt - mało jak na Ciebie :D lubię peelingi z Vianka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam pojęcia jakie są u mnie zużycia,serio :D Wywalam po prostu a że zwykle stosuję np.2 żele czy kremy jednocześnie,zużywają się wolniej i ja pokazywałabym denka co pół roku :D
    Z Twoich kosmetyków lubię mydło w płynie Yope,ale nie ten "smak",polecam kuchenne miód z bergamotką bodajże (nie chce mi się iść do kuchni sprawdzać :D ),a piankę EcoLab miałam,ale z fioletowym kwiatkiem na opakowaniu i bardzo lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, dla mnie peelingi vianka są za tłuste.... i za słabe. Dorzucam do nich dużo kawy :D i wtedy dopiero jest ok.

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie zużycia idą bardzo dobrze bo staram się używać 1-2 kosmetyki tego samego typu na raz jak balsamy czy zele i kremy do twarzy

    OdpowiedzUsuń
  5. Z Ecodenta ja właśnie czaję się za czarną, bo podobno wybiela - chcę to koniecznie sprawdzić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mydło w płynie Yope chętnie bym poznała

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam, że kiedyś używałam tego lekkiego kremu rokitnikowego, ale u mnie się nie sprawdził totalnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. peeling do ciała z zielonej serii Vianek dla mnie mocno średni zapach. A mydło Yope to własnie cynamonowe z wanilią lubię najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pasty cynamonowej jeszcze nie miałam :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Kojarzę to mydło w płynie. Muszę przyznać, że bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię to mydło Yope Werbena i chętnie do niego wracam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. oj kwietnia to ja już nie amiętam jakmi poszło, ale i tak sporo zużyć! :)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!