4.3.18

d'Alchemy - nowa polska marka kosmetyków naturalnych || Koncentrat pod oczy, płyn micelarny i olejek do twarzy

Na fali aktualnego, utrzymującego się już kilka lat nurtu propagującego kosmetyki naturalne pojawiają się kolejne marki, także manufaktury oferujące swoje cuda, lecz najbardziej mnie cieszy i napawa dumą, kiedy to Polska dokłada cegiełkę w tej dziedzinie. Jedną z takich polskich świeżynek jest d'Alchemy. Od początku stycznia poznaję trzy kosmetyki d'Alchemy - koncentrat pod oczy, płyn micelarny i olejek do twarzy. Nie są to tanie kosmetyki, więc zapewne zainteresuje Was, czy są ich warte?

Oferta d'Alchemy obejmuje naturalne kosmetyki o bardzo bogatych składach do kompleksowej pielęgnacji skóry ciała i twarzy, które można kupić pojedynczo lub w zestawach (zarówno o pełnowymiarowych pojemnościach jak i jako miniatury tzw. travel size). Marka odpowiada na potrzeby każdej skóry - suchej, tłustej, trądzikowej, dojrzałej a także wrażliwej i z przebarwieniami, dzięki czemu każdy powinien znaleźć kosmetyk zgodny ze swoim potrzebami i wymaganiami.

Cena: 160 zł || pojemność: 15 ml 

SKŁAD: Rosa Damascena (Damask rose) Flower Water*, Hamamelis Virginiania (Witch Hazel) Leaf Water*, Glyceryl Stearate*, Propanediol*, Polyglyceryl-3-Cetyl Ether Olivate Succinate*, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Shorea Stenoptera Seed Butter*, Isopropyl Isostearate*, Cetearyl Alcohol*, Aqua*, Glycerin*, Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil*, Argania Spinosa (Argan) Kernel Oil*, Sodium Stearoyl Glutamate*, Rosa Moschata (Musk rose) Seed Oil*, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Mauritia Flexuosa (Buriti) Fruit Oil*, Tocopherol*, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Leaf Extract*, Hypericum Perforatum (Saint John's wort) Flower Extract*, Calendula Officinalis (Marigold) Flower Extract*, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract*, Aesculus Hippocastanum (Horse chestnut) Seed Extract*, Malva Sylvestris (Mallow) Flower Extract*, Tilia Platyphyllos (Linden) Flower Extract*, Menta Piperita (Peppermint) Leaf Extract*, Achillea Millefolium (Yarrow) Flower Extract*, Gardenia Tahitensis Flower Extract*, Chlorella Vulgaris (Green algae) Extract*, Benzyl Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride*, Rosa Damascena (Damask rose) Flower Oil**, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil**, Parfume**, Lavandula Stoechas (Lavender) Extract*, Salicylic Acid, Sodium Phytate*, Citric Acid*, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Gluconolactone*, Calcium Gluconate, Tocopherol*, Sorbic Acid, Glycine Soja (Soybean) Oil*, Beta-Sitosterol*, Squalene*, Sodium Hydroxide, Alcohol, Citral***, Citronellol***, Eugenol***, Farnesol***, Geraniol***, Limonene***, Linalool***

Koncentrat pod oczy Age-delay concentrate od razu zachwycił mnie swoją masełkową, treściwą, ale absolutnie nie klejąco tłustą konsystencją. Wbrew moim początkowym obawom niezwykle łatwo się nakłada i rozprowadza. Wydajność jest równie zaskakująca - wystarcza odrobina, aby poczuć komfort, zresztą popatrzcie na zdjęcie niżej - po dwóch miesiącach co wieczornego nakładania w słoiczku widać jedynie lekkie wgłębienie.

Koncentrat szybko się wchłania doskonale nawilżając i odprężając skórę pod oczami. To odprężenie jest dodatkowo potęgowane, hmmm, nie efektem chłodzeniem, bo tego ten krem nie wywołuje, ale tym że to krem jest zimny, co czuć w momencie nakładania (nie utrzymuje się na skórze) :D Nie jestem pewna, czy jasno piszę, ale za każdym razem, gdy go nakładam myślę: "jaki on jest chłodny" (może przez miętę w składzie?) ;) 

W koncentracie podoba mi się jeszcze zapach. Jest mocno ziołowy, kojarzący mi się z zapachem natki pietruszki i zapewne nie każdemu będzie to odpowiadało.

Cena na pierwszy rzut oka wydaje się wysoka, ale zobaczcie na skład kremu - ile w nim dobra! Nic dziwnego, że skóra staje się po nim idealnie nawilżona i jest w zdecydowanie lepszej kondycji. Dokładając do tego genialną wydajność, świetne działanie, szklane, ciemne opakowanie (jak zresztą wszystkich kosmetyków d'Alchemy - takie opakowania są najlepsze dla kosmetyków naturalnych) no i mając na uwadze szczególne wymagania delikatnej, szybciej starzejącej się skóry pod oczami uważam, że warto rozważyć jego zakup.

Cena: 119 zł || 100ml
(na zdjęciu pojemność travel size)

SKŁAD: Rosa Damascena (Damask rose) Flower Water*, Aqua*, Propanediol*, Glycerin*, Polyglyceryl-4 Laurate Sebacate*, Polyglyceryl-6 Caprate/Caprylate*, Decyl Glucoside*, Gluconolactone*, Trehalose*, Acacia Concinna Fruit Extract*, Balanites Aegyptiaca (Soap berry tree) Fruit Extract*, Sodium Benzoate, Rosa Gallica (French rose) Flower Extract*, Gypsophila Paniculata (Baby's breath) Root Extract*, Pyrus Malus (Apple) Juice*, Prunus Persica (Peach) Juice*, Triticum Vulgare (Wheat) Seed Extract*, Hordeum Vulgare (Barley) Extract*, Rosa Damascena (Damask rose) Flower Oil**, Carica Papaya Fruit Extract*, Citrus Grandis (Grapefruit) Fruit Extract*, Panax Ginseng Root Extract*, Sodium Phytate*, Citric Acid*, Potassium Sorbate, Calcium Gluconate, Alcohol, Sorbic Acid

Do płynu micelarnego podeszłam z dużą dozą nieufności. Co prawda znam dobre naturalne micele świetnie dające sobie radę z mocnym makijażem, ale jednak częściej trafiam na buble, także na typowo drogeryjnych półkach. Ten płyn to prawdziwa petarda. Jest cudownie łagodny dla skóry, wręcz obojętny w  tym sensie, że nie mam odczucia, abym czymkolwiek przemywała twarz i oczy. Nie czuję nic - pieczenia, palenia, oczy nie łzawią, nie są czerwone, ani nie mam wrażenia, że płyn "wnika" w skórę (wiecie, o co mi chodzi?). Z usunięciem mocnego makijażu i grubszej warstwy tuszu radzi sobie wyśmienicie i dosyć szybko. Nie rozmazuje wszystkiego wokół oczu, nie wymaga tarcia.
To zdecydowanie jeden z lepszych miceli, ale mimo to mam wątpliwości, czy wydałabym 119 zł na micel o pojemności 100 ml. Choć świetny, to nadal "tylko" micel, mający za zadanie zmyć makijaż i nie zostaje na skórze (niemal zawsze dodatkowo myję twarz pianką/żelem/naturalnym mydłem, a jeśli nie, to przemywam chociaż tonikiem), aby pielęgnacja skóry mogła być dla niego argumentem.

Cena: 190 zł || pojemność: 30 ml
(na zdjęciu pojemność travel size)

SKŁAD: Caprylic/Capric Triglyceride*, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Squalane*, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil*, Isopropyl Isostearate*, Argania Spinosa (Argan) Kernel Oil*, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Malpighia Emarginata (Acerola) Fruit Extract*, Paullinia Cupana (Guarana) Fruit Extract*, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry)Fruit Extract*, Hippophae Rhamnoides (Sea buckthorn) Fruit Extract*, Myrciaria Dubia (Camucamu) Fruit Extract*, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil*, Persea Gratissima (Avocado) Oil*, Macadamia Ternifolia Seed Oil*, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*, Rosa Damascena (Damask rose) Flower Oil**, Pistacia Lentiscus (Mastic) Gum*, Santalum Album (Sandalwood) Wood Oil**, Mauritia Flexuosa (Buriti) Fruit Oil*, Eugenia Caryophyllus (Clove) Bud Oil**, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Oil**, Beta-Sitosterol*, Tocopherol*, Squalene*, Parfum**, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract*, Citral***, Citronellol***, Eugenol***, Farnesol***, Geraniol***, Linalool***, Limonene***

Olejek Intense Skin Repair Oil to idealna propozycja dla osób, które z jednej strony chcą pielęgnować skórę twarzy olejami/olejkami, ale nie chcą lub nie mogą ich stosować przez ciężkość i tłustość którą zostawiają (co prawda dodanie kwasu hialuronowego nieco odbiera tłustości, ale nadal nie da się jej nie zauważyć). Olejek d'Alchemy szybko się wchłania bez wrażenia oklejenia i obciążenia skóry. Wręcz przeciwnie! Skóra w dotyku jest gładka, aksamitna, miękka, nie klei się ani nie tłuści. Odczucie bardzo na plus! Rano nie jest ściągnięta, ani też nie błyszczy się od olejku. Co jest dla mnie istotne, twarz wygląda na bardziej wypoczętą niż jest w rzeczywistości i ma zdrowy koloryt. Zapach jest bardzo podobny do zapachu koncentratu - mocny i ziołowy, na mnie działający bardzo relaksująco i kojąco. Z koncentratem łączy go także wysoka wydajność - 3-4 krople dozowane wygodną pipetą są wystarczające, aby wygodnie rozprowadzić i nasycić nim całą twarz.
Polubiłam się z tym olejkiem, nie stosuję go co wieczór, ale wtedy, gdy mam potrzebę rozpieszczenia mojej skóry jak np. po dzisiejszym dwugodzinnym spacerze w mrozie.

Słyszałyście o kosmetykach d'Alchemy?