12.1.18
Kosmetyczne podsumowanie grudnia - co nowego? cz.2 || Szaleństwo w Kontigo || Wchodzisz na własne ryzyko
Dużo z Was nie może doczekać się dalszego ciągu nowości kosmetycznych, więc nie będę już dłużej zwlekać, szczególnie, że już dotarło wszystko co zamówiłam w grudniu. Jak wspominałam we wcześniejszym wpisie, ogarnęło mnie kontigowe szaleństwo, ale ... nie mogłam oprzeć się tym cenom :D Kupiłam mnóstwo wspaniałości korzystając z kodu rabatowego rabat40, dzięki któremu ceny w pierwszych zakupach z jednego założonego konta na Kontigo za minimum 100 zł zrobionych przez aplikację są niższe o 40%. Kod łączył się z promocyjnymi cenami i ofertą dla Kontigo Team (dodam, że zapisując się do tego programu system odejmował dodatkowo 10 zł za pierwsze zakupy z jednego konta!). Doliczając do tego liczne błędny aplikacji, ceny niektórych kosmetyków wyszły absurdalnie niskie, przekonajcie się sami a nie będziecie się już, przynajmniej AŻ TAK, dziwili mojemu szaleństwu. Rabat jest przedłużony na styczeń, jednak nie obejmuje już kosmetyków w promocji i w specjalnej ofercie w Kontigo team
Wydawało mi się, że całkiem zaszalałam z zakupami w tym sklepie w październiku, okazuje się, że można jeszcze bardziej. Nie będę podawała wszystkich cen, jedynie te co ciekawsze, inaczej tekstu byłoby jeszcze więcej.
Jeszcze jedno - wszystkie zdjęcia oprócz ostatniego robiłam, gdy byłam przekonana, że nic już nie kupię. Stało się inaczej. 30 i 31.12 złożyłam jeszcze 3 zamówienia, które zebrałam na jednym, ostatnim zdjęciu. Naprawdę nie miałam sił, aby wszystko ponownie wyciągać, grupować i fotografować, choć tak by było najlepiej dla przejrzystości.
Gotowi?
W grudniu modne są wszelakie kalendarze adwentowe, podobnie było i w Kontigo. W każdy dzień, lub przez weekend można było kupić kosmetyki jakiejś marki, albo konkretny rodzaj kosmetyku taniej, nawet 50%. W jeden weekend taka promocja objęła zestawy prezentowe, wybrałam więc m.in. zestaw z peelingiem i olejkiem pod prysznic Bielenda (ok 9 zł), dwa inne zobaczycie później.
W inny dzień o połowę zostały obniżone kosmetyki Evree, z których wybrałam tylko różany olejek do mycia twarzy (7,50 zł). Nie dość, że oferta tej marki jest mocno okrojona w tym sklepie, to jeszcze trafiłam już na spore braki.
Kupiłam też piżmowy olejek pod prysznic Barwa White Musk, później dokupiłam jeszcze oliwkowy (jest na ostatnim zdjęciu).
W grudniu zwróciłam uwagę na kosmetyki azjatyckie, których w regularnych cenach na pewno bym nie kupiła. Były one w promocji, a dodatkowo jeszcze kod odliczył 40%, więc świetna okazja, aby je poznać. I tak w zakupach znalazł się olejek do mycia twarzy, toner i pianka Klairs oraz zestaw (ok 69 zł) i pianka Holika Holika Good Cera
Gdyby nie promocje łączące się z kodem zapewne nie zdecydowałabym się na tyle kosmetyków Resibo i Clochee, które nie należą do najtańszych.
Zestawy prezentowe Resibo składające się z kremu pod oczy i olejku do demakijażu oraz z balsamu do ciała i kremu do twarzy wyprzedały się bardzo szybko. Nic w tym dziwnego, skoro wyszły po ok 50 zł. Zobaczcie na moim Instagramie jak były pięknie zapakowane.
Z Clochee do wirtualnego koszyka trafił olejek do demakijażu (wyszedł po niecałe 38 zł), płyn micelarny (niecałe 26 zł) i tonik (niecałe 26 zł), peeling cynamonowy (niecałe 26 zł) i masło migdałowe (niecałe 28 zł). I jak tu się nie skusić, skoro olejek potrafi kosztować ponad 90 zł?
W trakcie promocji -50% na zestawy udało mi się załapać na zestaw Sylveco składający się z lipowego płynu micelarnego, lekkiego kremu brzozowego oraz kremu brzozowego z betuliną (21 zł) oraz na zestaw Yope z kremem do rąk i mydłem z linii szałwiowo-kawiorowej (ok 19 zł).
Z Vianka wybrałam szampon wzmacniający i maskę wzmacniającą (każdy kosztował ok 11 zł), z Miya olejek do demakijażu (ok 14 zł) i jeszcze z Make Me Bio krem różany Garden Roses (jeden słoiczek kończę i koniecznie muszę o nim napisać) i pomarańczowy Orange Energy (kremy kosztowały ok 21 zł).
I teraz zaczynam spamować kosmetykami Biolove. To marka dostępna w Kontigo, a producentem jest ta sama firma, która produkuje kosmetyki Nacomi, a także Bioamare (dla Tesco i teraz jest także w Rossmannach) i Botame (dla sieci aptek DOZ). Część tych kosmetyków była kupiona w ramach oferty "kalendarz adwentowy" -50%, oczywiście z dodatkowym rabatem -40% i nie wiem jakim jeszcze, bo niektóre ceny wyszły absurdalnie niskie.
Dałam się ponieść, ale nie dało się inaczej ;) Kremy do rąk (po 3,90), mgiełki do ciała (po 7,50), peelingi do twarzy (po 5 zł), olejek do demakijażu, olejek do włosów i dezodoranty (po 3,90). Ale to przecież nie wszystko.
Dokupiłam żeli pod prysznic (w październiku kupiłam prawie wszystkie zapachy), z tym, że jeden Brownie z pomarańczą był w zestawie razem z musem i masełkiem do ust (dałam go siostrzenicy) i zapłaciłam za niego niecałe 17 zł. Pozostałe żele kosztowały 4,50 ale wiem, że w inne dni aplikacja pokazywała je po niecałe 4 zł.
Do październikowych zakupów dołączyły też kolejne i przy tym nie ostatnie peelingi do ciała. Można powiedzieć że płacąc za nie prawie 6 zł przepłaciłam, bo w inny dzień ich cena wyniosła ... niewiele ponad 3 zł ;) No to dokupiłam co zobaczycie na ostatnim zdjęciu. Cena 3 zł to i tak nie hit grudniowych zakupów ;) Kupiłam też nowości - pianki peelingujące do ciała. Przyznam, że szału nie ma i cieszę się, że kupiłam je po ok 7 zł a nie w cenie regularnej 25 zł. Na pewno o nich i o pozostałych ostatnich nowościach Biolove niebawem napiszę.
I tu mamy absolutny hit promocji. Za niektóre masła zapłaciłam ok 5-6,50 zł, ale za większość ... 1,70! Uwierzycie? Szaleństwo! No to dokupiłam. One, podobnie jak peelingi mają 100 ml, więc ta liczba pudełeczek już tak nie zaskakuje.
Musy mango, brownie z pomarańczą, borówkowy, ciasteczkowy i malinowy kupowałam w różnych zamówieniach więc ceny się różnią. Na początku grudnia kupiłam tylko jeden ciasteczkowy po 9,60, ale później ceny spadły do 7,50 to ... zaszalałam ;) Jeden mus brownie jest zestawu za niecałe 17 zł, o którym wspominałam wcześniej.
Nie zabrakło też nowych lekkich maseł do ciała - borówkowego i karambola.
Nie macie jeszcze dość? Mam nadzieję, że nie, bo to nie koniec.
Umilacze kąpielowe to coś, czego nie potrafię sobie odmówić, z resztą mój mąż także. W zakupach nie zabrakło więc soli do kąpieli (6 zł, w inny dzień kupiłam po 4,80 zł), kul (niecałe 2 zł), półkul (niecałe 7 zł, w innym dniu niecałe 4 zł) i nowych pudrów (3 sztuki kupiłam po niecałe 5 zł, a jedną wcześniej po 7 zł) i, które okazały się delikatnym bubelkiem, jak pianki peelingujące.
Jak wspomniałam, byłam przekonana, że na tym koniec, ale nie... Rok zakończyłam trzema zamówieniami i kolejnymi niskimi cenami.
Peelingi Biolove (które to już, bo się gubię) po 3,50, więc nic tylko się peelingować, kremy pod oczy Make me Bio po 16-17 zł, sypki puder ryżowy Moia niecałe 4 zł, oliwkowy olejek pod prysznic Barwa, sypkie pudry Paese - niewiele ponad 7 zł (cena regularna w Kontigo to 42 zł), baza nawilżająca w cenie 14 zł, maseczki Missha po 2,20, do tego maski i pianka do mycia twarzy PureHeal's, balsam do mycia twarzy Missha też w fajnych, niższych cenach. Większość, o ile nie wszystkie te kosmetyki objęte były promocją w ramach Kontigo Team, więc nie powinny się łączyć z rabatem za zakupy przez aplikację.
Dokupiłam też dla siebie micel i tonik Resibo, ale to już w ramach kodu na -100zł za zakupy zrobione w któryś świąteczny dzień (to też była oferta z kalendarza adwentowego), ponieważ kod na -40% przestał wtedy obejmować markę Resibo, dodatkowo odliczone miałam 10 zł za przyłączenie się do Kontigo Team, więc za zamówienie, za które powinnam zapłacić 220 zł (były w nim też kosmetyki dla siostry) zapłaciłam 110 zł.
To tyle, wiem, oszalałam kompletnie, ale czy to moja wina, że takie promocje wymyślili i jeszcze uruchomili aplikację z błędami? ;)
o wow, imponująca ilość kosmetyków, aczkolwiek ja bym się nie zdecydowała na tyle chociaż skręcałoby mnie żeby mieć wszystkie , bo wiem jak potem jest ze zużywaniem ;)
OdpowiedzUsuńNiektóre kosmetyki podkrada mi mąż (do kąpieli, żele, peelingi), masłami i musami smaruję też dzieci, więc trochę szybciej wszystko schodzi. Poza tym masła i peelingi mają małe pojemności, tylko 100 ml, więc wystarczają na mniej uzyć.
UsuńO jaaa! Ile tego jest! :D Ile perełek tu widzę! :)
OdpowiedzUsuńZaszalałam konkretnie, ale jak przejść obojętnie koło takich cen?
UsuńNo to poszalałaś
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie zamawiałam nic na kontigo
W grudniu było warto :)
UsuńTakie ceny Biolove, że i ja bym skorzystała :)
OdpowiedzUsuńCeny mistrzostwo <3
UsuńCzytałam i się zastanawiałam gdzie ty to wszystko trzymasz i ile ci zejdzie zużyć te kosmetyki
OdpowiedzUsuńCzęść kosmetyków podkrada mi mąż - żele, peelingi, do kąpieli, a msałami/balsamami smaruję tez czasem dzieci. Jakoś to idzie :D
UsuńJa się w ogóle nie dziwię :D zaszalałaś! Ale ja zrobiłabym to samo, żebym wiedziała że idą po takich cenach :D ale teraz tonęłabym w zapasach:D
OdpowiedzUsuńHahaha, tonęłam i bez tych zakupów, więc już mi to wielkiej różnicy nie zrobiło :D
UsuńNawet nie wiedziałam, że jest taka promocja na Kontigo, sama pewnie bym tak nie poszalała, bo nie cierpię mieć zapasów, ale rzeczywiście opłacało się :)
OdpowiedzUsuńPoszalałam i .. nie żałuję :D
Usuńwow, a już myślałam, że to ja zaszalałam na tegorocznych obniżkach :D kosmetyki Resibo bardzo mnie ciekawią, wiele dobrego o nich słyszałam, ale nie miałam okazji wypróbować na swojej skórze
OdpowiedzUsuńcałusy, Jo
http://joscloset.blogspot.com/
Hahaha, co już mi się wydawało, że to ostatnie zakupy to coś jeszcze zaczynało mnie kusić :D I oto efekt
UsuńOj tak! Też zauważyłam, że oni często mają błędy w postaci dodatkowo i niespodziewanie naliczanych zniżek :DDDDD człowiek nigdy nie wie,dlaczego tak mało ma zapłacić - ale zazwyczaj nie wnikam w szczegóły tylko mało płacę hahahahaaa. I fakt, zazwyczaj podczas następnej promocji uczą się na własnych błędach :D Ale jak ktoś szybki to zdążył skorzystać wcześniej :D
OdpowiedzUsuńHahahha, najlepiej było sprawdzać ceny kilka razy dziennie ;)
Usuńmatko kochana, ile kosmetyków :P szaleństwo totalne, ale te atrakcyjne cny zupełnie Cię rozgrzeszają :D
OdpowiedzUsuńTak jest, szaleństwo pełną parą :D uwielbiam to :D
UsuńCudownosci, musze rowniez napasc na Kontigo ;)
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze kod na -50%. Szkoda, że tym razem nie obejmuje kosmetykow w promocji :/
UsuńJa niestety nie wiedziałam o tych mega rabatach, a szkoda, bo na kapielowe umilacze z pewnością bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńszaleństwo zakupowe, super :)
OdpowiedzUsuńSame fajne rzeczy :D W sumie, to żal było nie brac za takie ceny. Choc ja już odchodzę od zbieractwa, bo potem nie wyrabiam haha Za to z Biolove coś więcej bym chciała, bo mam tylko mgiełkę ;D
OdpowiedzUsuńAle masz zapasy! Szok!
OdpowiedzUsuńA ja nawet nie wiedziałam o tych promocjach, grudzień spędzałam w szpitalu... Ale może to i dobrze, że nie wiedziałam, bo nie spłukałam się do cna? ;-) Inna sprawa, że przy takich cenach nic - tylko kupować!
no to żes zaszalała, ale za te ceny to warto było :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, szaleństwo. Ja bym tego nie zużyła...
OdpowiedzUsuńwow ile nowosci. tez się pokusiłam na resico i miya a takze kilka rzeczy biolove :)
OdpowiedzUsuńNiezłe ceny! Też bym się skusiłam na takie promocje :)))
OdpowiedzUsuńbardzo niskie ceny więc częściowo jesteś usprawiedliwiona, ja staram się zużywać kosmetyki i nic nowego nie kupować, Dziś zaszalałam w Jysk. jestem bardzo podekscytowana zakupami bo są super promocje a do tego dziś minus 10%. może na blogu nawet w przyszłym tygodniu pokarzę swoje nowości bo bardzo mnie cieszą :)
OdpowiedzUsuńDosłowne szaleństwo!:D Ciekawa jestem, w jakim czasie zużyjesz to wszystko... Też jestem maniaczką przecen i niestety zdarza mi się kupować niepotrzebne rzeczy;)
OdpowiedzUsuństaying true to myself
ale mi jest wszystko potrzebne :D
UsuńA tak serio, to liczę się też z tym, że nie wszystko okaże się dla mnie dobre, więc odłożę.
Jak poszalałaś :o
OdpowiedzUsuńW styczniu tez będzie co ogladać :)
Usuńświetne kosmetyki.
OdpowiedzUsuń~~~~~~ Zapraszam do siebie ~~~~~~
Miłej niedzieli, xx Bambi
:*
UsuńJa w kontigo zamówiłam bratu serum i sobie prezent urodzinowy. I w sumie jak tak patrzę, to szkoda, że nie wzięłam więcej xD
OdpowiedzUsuńojjj pewnie, że szkoda!
Usuńzakupowe szalenstwo :D
OdpowiedzUsuńOj tak, w styczniu ciąg dalszy
Usuńile produktów :O Dlaczego nikt mnie nie poinformował o tej promocji! :( Czemu zawsze muszę być z tyłu? :/ :(
OdpowiedzUsuńdodaję do obserwowanych i zapraszam również do mnie :)
https://pani-blondynka.blogspot.com/
Jeśli masz Instagram to zachecam do obserwacji mojego profilu :) Daję tam znac o fajnych promocjach :)
UsuńW takich cenach absolutnie Ci się nie dziwię, choć faktycznie to szaleństwo :D
OdpowiedzUsuńA dla DOZ to nie było Botame? :)
Atak, oczywiście, nie wiem co mnie przyćmiło. Już poprawiam
UsuńZłamałaś mi serce tym wpisem. Zestaw resibo w kwocie 50zł?? Bardzo opłacalne tym bardziej że jak pamiętam w super pharm były po 99zł. Biolove 1.70 żal nie kupić. Zresztą kto powiedział że musisz tylko ty używać? Niektóre produkty mogą ci się przydać nawet na prezent. Nikt nie musi wiedzę ile płaciłas. Możesz zrobić tanio i bardzo fajny zestaw na jakąś okazję bliskiej osobie. Mam duże zapasy, mniejsze niż twoje całe zakupy ale nie ukrywam większości produktów zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, nie raz i nie dwa moje zapasy ratowały niejedną osobę, która niespodziewanie potrzebowała czegoś na prezent :) Często też daję coś mamie jak mówi, że coś jej się kończy.
UsuńPeelingi, żele, a już w szczególności kosmetyki do kąpieli notorycznie podkrada mi mąż ;) Warto jeszcze mieć na uwadze, że masła i peelingi mają tylko po 100 ml
OMG masz zapas kosmetyków na kilka lat! nie dziwię się że poszalałaś w Kontigo bo ceny faktycznie kuszące, a wybrałaś same super marki
OdpowiedzUsuńMąż mi co nie co podbiera np. peelingi, żele pod prysznic :D
UsuńSzalona ;)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńZakupowe szaleństwo :D Ciekawa jestem testów Resibo!
OdpowiedzUsuńJa też :) Na pewno będą recenzje
UsuńPoszalałaś, ale ceny faktycznie były mega kuszące, aż sama żałuję , że kupiłam np tylko 30 peelingów...
OdpowiedzUsuńWgl mogłam kupić więcej rzeczy :P
hahahaha, a miałaś opory :D
UsuńJa przegapiłam promocje, ale teraz uważnie obserwuję co to się dzieje w tym sklepie;) Biolove i Resibo zazdroszczę! szczególnie Biolove w takiej cenie;)
OdpowiedzUsuńOkazja była niesamowita :D
UsuńWow, naprawdę tego dużo. Ja nieco obłowiłam się w Biolove, gdy we wrześniu była zniżka -70%. Tyle kosmetyków pewnie bym nie zdążyła zużyć (bo jednak naturalne mają nieco krótsze daty ważności), ale też pewnie bym się na coś skusiła ;) Miłego stosowania!
OdpowiedzUsuńa to tylko część zakupów grudniowych. W styczniu też zaszalałam :/
UsuńO wow ile kosmetyków! No totalne szaleństwo ;) Ale szczerze to sie nie dziwię przy tych cenach ;)
OdpowiedzUsuńHahaha, promocje zawsze się źle dla mnei kończą
UsuńIleż Ty tego masz! Jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńA to tylko część nowości z grudnia :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTeraz do wanny zamiast wody wlewasz żele, musy i pianki..
OdpowiedzUsuńDużo tego, ale cena zawsze kusi. :) Coś wiem na ten temat :D
OdpowiedzUsuńOMG:) Ile perełek! <3
OdpowiedzUsuń