Maski peel-off marki Initiale są mi dobrze znane - wypróbowałam ich już całkiem sporo, a moje opinie na temat kilku z nich poznacie w tych dwóch wpisach: Algowe maski Initiale - Maska intensywna regeneracja Papaja i Maski algowe Initiale - maska Oczyszczanie i regeneracja Drzewo Herbaciane i maska Odżywcza pielęgnacja Acerola.
Niedawno marka wprowadziła do oferty ciekawe nowości, idealne do domowego, wieczornego SPA - prebiotyczne pudry do kąpieli i maski peel-off z linii Botanica.
Przesyłka z dwoma pudrami prebiotycznymi (Dziki ryż i Zielona Herbata) i dwiema maseczkami (Kwiaty polne i Czerwone owoce) dotarła do mnie tuż po świętach, stając się nieco spóźnionym prezentem. Po świątecznych przygotowaniach i spotkaniach rodzinnych wieczorna chwila dla siebie była wyjątkowym czasem - pielęgnująca kąpiel i maseczka ... Idealnie!
Na stronie producenta jeszcze nie znalazłam tych nowości, ale warto sprawdzać. A nuż lada dzień się pojawiają i jeśli Was zainteresują po mojej opinii będzie mogli kupić.
Wszelkie kosmetyki do kąpieli są u mnie zawsze mile widziane - płyny, sole (choć nie powinnam ich używać), olejki, kule no i pudry przyjmę w każdych ilościach. W kartonowym, rozkładanym opakowaniu znajduje się saszetka z pudrem prebiotycznym, który wg producenta ma wystarczyć na trzy kąpiele i tak rzeczywiście jest, tylko w takim razie lepiej spisałby się tu woreczek strunowy, aby można było pozostałą część pudru wygodnie przechować. Z tych dwóch wersji zdecydowanie bardziej spodobała mi się ryżowa, głównie ze względu na piękny, nieco mleczny, relaksujący zapach. Zielona herbata też przyjemnie pachnie, ale mniej oryginalnie i jak dla mnie to nie do końca "to", poza tym po wsypaniu tego pudru woda robi nieładnie bura.
Po kąpieli z pudrami Initiale, które bardzo subtelnie i krótko się pienią, skóra nie jest wysuszona, ściągnięta czy podrażniona.
Kąpiel z tymi pudrami rzeczywiście potrafi zrelaksować i uspokoić rozbiegane myśli. Dodając do tego miłe dla oka wnętrze łazienki, wprawiające w błogi nastrój nie tylko porządkiem (zrelaksowałybyście się w bałaganie? No właśnie ...) ale i wystrojem sukces wieczornego spa mamy gwarantowany. Oryginalnym i może nawet zaskakującym dodatkiem w łazience może być np. fototapeta z odpowiednio dobranym motywem. Mnóstwo ciekawych propozycji znajdziecie na stronie Digitaldruk, gdzie można wybrać także m.in. fototapety i obrazy do salonu (digitaldruk.pl/obrazy-na-plotnie-38-Do-salonu.html).
Dawno nie używałam masek peel-off a przyznam, że czasami brakowało ich w moich maseczkowych zasobach. Nie zawsze mam czas czy ochotę zmywać kremowe maseczki czy glinki, więc takie ściągane są wtedy jak znalazł.
Maseczki Initiale przed użyciem trzeba rozrobić z wodą lub hydrolatem, co nie jest dla mnie problemem. Problem pojawia się nieco później, ponieważ mimo użycia wg instrukcji na opakowaniu, czyli po dodaniu odpowiedniej ilości wody i trzymaniu na twarzy przez wskazany czas nie potrafiłam ściągnąć ich w całości - nadal były zbyt wilgotne i lepkie. Co prawda mogłabym potrzymać je trochę dłużej, ale z kolei w innych miejscach, głównie przy linii włosów zaczynały już mocno wysychać. Tak czy inaczej musiałabym resztki zmywać wodą. Gdy już część maski zdjęłam, część zmyłam wodą zachwycił mnie stan skóry - była idealnie gładka, sprężysta, odczuwalnie nawilżona (szczególnie po masce owocowej) i z ładnym kolorytem. Stała się promienna i wypoczęta.
Zapachy masek są piękne, szczególnie wersji Czerwone owoce (jak kisiel truskawkowy :D) i to jest ich niewątpliwy atut. Zastygają na przejrzystą masę, czego przyznam nie spodziewałam się :)
Efekty, jakie dają są fantastyczne, jedynie szkoda, że ściągnięcie ich z twarzy nie jest takie proste, a w zasadzie nie jest możliwe.
Kiedyś maski z dotychczasowej oferty Initale były dostępne w Biedronce lub Lidlu. Może znowu się pojawią?
może dziś wybiorę się do jednego z tych sklepów i sprawdzę czy nadal są. chętnie poznam te maski oraz puder do kąpieli
OdpowiedzUsuńNiestety nie są dostępne na stałe :/
UsuńCiekawe maseczki, nie znam, a i chętnie więc poznam bliżej ;)
OdpowiedzUsuńJak spotkam je w Biedronce chętnie kupię i sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńPiękna szafa graficzna ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie miałam. Czas się za nimi rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maski algowe, tych nie poznałam, póki co mam zapas, może jak skończę to wrócą do marketów ;)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podobają te rysunki kobiet w sukniach:)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie maseczki, bo bardzo lubię się maskować, a wanny niestety nie mam by użyć tych cudnie pachnących pudrów
Pierwszy raz widzę, ale wiem że chcę je poznać ;)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam wszelakie umilacze kąpielowe. No i maski peel off też są moimi faworytami, zawsze to trochę mniej babrania sie przy zmywaniu maski xD
OdpowiedzUsuńza maseczkami peel-off moja cera nie przepada ale pudry wyglądają ciekawie, takich cudaków kąpielowych jeszcze nie miałam :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie to totalna nowość.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji do przetestowania tych produktow. Może kiedyś się skuszę. Na chwilę obecną mam kilka sprawdzonych kosmetyków i to ich staram się trzymać :)
OdpowiedzUsuńDenerwuje mnie, jak peel off po upływie czasu nadal się nie ściąga :P
OdpowiedzUsuńŁadna szata graficzna :D
OdpowiedzUsuń