12.10.17
Nowości My Secret i Sensique - paletki cieni Natural Beauty, pojedyncze matowe cienie, lakiery i rozświetlacze Twist
W Drogeriach Natura trwa szał na tzw. "drugą szafę" z kosmetykami KOBO (od razu przypomina mi się tak pożądana przed laty "druga szafa" Essence :D) z kolekcji stworzonej przez makijażystę Daniela Sobieśniewskiego. Co prawda już wcześniej tworzył kosmetyki dla marek własnych tej drogerii, ale teraz doczekał się specjalnego miejsca. Nowości KOBO oglądałam kilka razy i szczerze mówiąc do niczego nie zabiło mi mocniej serce. Powszechnie pożądana paletka 9 kolorów o nazwie My Favorite Colors jest owszem ładna, ale coś mi w niej nie gra do końca. Bardziej spodobała mi się większa paletka Glamour, ale jeszcze dumam nad zakupem. Ze szminek zapewne też bym coś wybrała.
Nieco przekornie pokażę Wam ostatnie nowości pozostałych marek własnych dostępnych w drogeriach Natura - My Secret i Sensique.
Nieco przekornie pokażę Wam ostatnie nowości pozostałych marek własnych dostępnych w drogeriach Natura - My Secret i Sensique.
W szafach tych marek czekają już nowe kolory paletek
cieni Natural Beauty, także matowe cienie pojedyncze, rozświetlacze
Twist Highlighter w dwóch odcieniach i jesienne kolory lakierów do
paznokci.
Wszystkie cienie prezentują się zjawiskowo. Są mocno napigmentowane (z trzema wyjątkami, ale i tak jest nieźle) i idealnie wpisują się w jesienne klimaty. Cienie nakładałam palcem, nie ma pod nimi bazy.
Na widok nowych wersji kolorystycznych paletek Natural Beauty od razu zaświeciły mi się oczy. Same zobaczcie te kolory.
Life on Mars to mocno błyszczące, metaliczne kolory. Najjaśniejszy, jasny róż z domieszką beżu nie ma mocnej pigmentacji, ale dobrze sprawdza się do rozświetlenia wewnętrznego kącika. Nie jest tak mocno błyszczący jak pozostałe dwa. Rudawo-czerwony odcień (tu na zdjęciu zgubił czerwonawe tony) i jasno brązowo-złoty, w chłodniejszej tonacji (na zdjęciu wyszedł zbyt chłodno i za jasno) robią rewelacyjne wrażenie! Te dwa metaliczne odcienie są bardzo miękkie w dotyku, nawet trochę jakby mokre?
Cinnamon Rolls to piękne ciepłe, matowe brązy z mlecznym beżem. Zobaczcie, jak ten najjaśniejszy jest zaskakująco mocno napigmentowany! Jasny, orzechowy brąz jest najsłabiej napigmentowany z tej trójki, ale i tak jest widoczny na powiece. Najciemniejszy brąz idealnie sprawdza się do zrobienia kreski na dolnej i górnej powiece, do przyciemnienia zewnętrznych kącików lub podkreślenia załamania powieki, ale sam na powiece też mi się podoba. Są dosyć suche, ale dobrze się je nakłada.
Ostatnia paletka Violet Hills to matowe odcienie fioletu z delikatną domieszką różu. Najjaśniejszy, w liliowym odcieniu jest delikatny i słabo widoczny na powiece, ale pozostałe ciemniejsze nadrabiają. To tą paletkę wypróbowałam jako pierwszą, bo uwielbiam fiolet w makijażu. Dobrze się w nim czułam, jednak w trakcie dnia odcienie zlały się ze sobą, zaczął wybijać róż i tylko na dolnej powiece widać było najciemniejszy odcień.
Pojedyncze matowe cienie też są świetnie napigmentowane i z tej dwójki oczywiście bardziej odpowiada mi fiolet o numerze 523. Od razu pokazuję go w porównaniu z najciemniejszym z paletki Violet Hills. Widać, że pojedynczy jest od niego ciemniejszy i głębszy, a ten z Violet Hills ma różowe tony.
Jak większość z Was wolę lakiery hybrydowe niż tradycyjne, jednak i takie posiadam. Głównie maluję nimi paznokcie u stóp, ale na paznokciach u rąk też czasami się znajdą. Nowe kolory lakierów Sensique idealnie wpisują się w jesienną aurę a kilka z nich zdecydowanie mnie zauroczyło.
Zastrzeżenie mam do pędzelków. Nie wiem jak Wam, ale mi niewygodnie maluje się długim pędzelkiem, a takie właśnie są w lakierach Sensique. Zdecydowanie wolę krótsze. Dodatkowo, w niektórych lakierach nie są one zbite na końcach, a takie jakby puchate i jakby włosia było za dużo.
Nr 202 - Hypnotic Red - rdzawa czerwień, z subtelnymi złotymi drobinkami.
Nr 203 - Shocking Pink - na zdjęciu zgubił różowe tony, ale na żywo są widoczne. To piękny, ale zarazem odważny miks czerwieni z różem, bardzo w moim guście. Nie ma drobinek - tym bardziej mi się podoba.
Nr 204 - Burning Love - zgaszony, przybrudzony róż o kremowym wykończeniu. Bezpieczny kolor, zaliczyłabym go "eleganckich".
Nr 205 - Rosewood - kolor w stylu mauve, przygaszony róż z domieszką brudnego fioletu. W lakierze zatopiony jest złoty drobny pyłek.
Nr 206 - Damask Rose - zdecydowanie wybijają w nim fioletowe tony, ale róż także jest dostrzegalny. Podobnie jak w poprzednim lakierze jest w nim złoty pyłek.
Nr 207 - French Mullberry - złoty pyłek ustąpił miejsca różnokolorowemu, czego niestety nie widać na zdjęciu. Odcień jest podobnego typu jak Damask Rose, ale tym razem przeważa róż
Nr 208 - Dove Gray - średnia szarość, idealna nie tylko na jesień. Nie ma drobinek co mnie bardzo cieszy.
Nr 209 - Lavender Mist - bezdrobinkowy, lekko przybrudzony jasny fiolet.
Nr 210 - Street Style - ciemny beż, bez drobinek. Spodoba się osobom lubiącym paznokcie w spokojnym, nie rzucającym się w oczy kolorze.
Nr 211 - Champagne - ten lakier nie kryje tak dobrze ja poprzednie, jest transparentny. To mleczny róż ze złotymi drobinkami.
Rozświetlacze mają stałe miejsce w moim makijażu. W zależności od nastroju i makijażu oczu wybieram subtelne rozświetlenie lub mocno rzucające się w oczy. Nowe, zakręcone rozświetlacze Twist Highlighter Sensique warto zobaczyć, gdy będziecie w pobliżu Natury. Dają subtelny połysk, który paradoksalnie jest lepiej widoczny z daleka niż z bliska. Z dwóch dostępnych odcieni zauroczył mnie ciemniejszy Tropical Vibes (zwróćcie uwagę, iż ma on nr 1, a jaśniejszy to nr 2 - łatwo o pomyłkę w trakcie zakupów). Jaśniejszy, Paradise Beach jest dla mnie za jasny, rozjaśnia mi skórę, podczas gdy Tropical Vibes daje efekt naturalnie połyskującej skóry, jakby nic nie było na nią nałożone, jakby delikatnie połyskiwała sama z siebie. Dzieje się tak też dlatego, że nie ma w nim złotych drobinek, mają one cielisty kolor. Nie wiem czy napisałam to jasno ;) W każdym razie - warto sprawdzić.
Gdybym miała wybrać tylko jeden kosmetyk z tych nowości, byłby to ciemniejszy rozświetlacz. Mogąc dołożyć drugi dorzuciłabym pojedynczy matowy fioletowy cień.
Cinnamon Rolls używam prawie codziennie :D
OdpowiedzUsuńIdealne są jesienne dni :)
Usuńuwielbiam nowosci z natury :) mam te paletki sa super
OdpowiedzUsuńNowości są coraz ciekawsze :) Oby tak dalej
Usuńte paletki mają fajne kolorki :)
OdpowiedzUsuńO tak :) Są fajnie dobrane kolorystycznie.
Usuńpaletka Life on Mars jest cudowna!!! reszta cieni do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńA z lakierów to 202 i 203 bardzo mi się podobają!
Jeśli lubisz błyskotki na oczach to jak najbardziej! Pięknie się mieni i ma ładne kolory
Usuńpaletki mają piękne kolorki :)
OdpowiedzUsuń_____________
Sprawdź moją nową stronę ♥ daria-porcelain.pl
Zdecydowanie! Fajnie przemyślane
UsuńA ja z innej beczki :) co masz na paznokciach - śliczny kolor ♥
OdpowiedzUsuńTo Neonail Calm Burgundy :)
Usuńcienie są przepiękne, rozświetlacze też.
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać że nowości są coraz ciekawsze :)
UsuńChętnie bym znalazła u siebie Cinnamon Rolls <3 piękne, jesienne kolory!
OdpowiedzUsuńTo fakt, idealne na jesień :)
UsuńOd razu wpadły mi w oko lakiery w nr 208 i 209 :)
OdpowiedzUsuńŁadne są :)warto spojrzeć na nie
UsuńPiękne kolory lakierów :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :))
woman-with-class.blogspot.com
O tak. Lakiery mają piękne kolory :)
UsuńPaletki mają super kolory!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie się im udały :) Są dobrze przemyślane kolorystycznie
UsuńSuper,że w końcu jest co wybrać w drogeriach :)
OdpowiedzUsuńI o dziwo te tańsze marki także mają ciekawe kosmetyki do zaoferowania :)
UsuńTe paletki z my secret mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńWarto je sobie sprawdzić :)
UsuńCienie wyglądają baaardzo kusząco, piękna kolorystyka!
OdpowiedzUsuńPokusy z każdej strony :D
UsuńPaletka Cinnamon Rolls,lakiery 204 i 205 oraz oba rozświetlacze-super!
OdpowiedzUsuńZgadzam się!
UsuńPaletki My Secret mnie zauroczyły, są naprawdę piękne! A lakier nr 206 jest totalnie w moim stylu!!
OdpowiedzUsuńLakiery mają świetne kolory, tylko pędzelki jak dla mnie mogłyby być lepiej przemyślane
UsuńMarki Natury są obłędnie dobre :)
OdpowiedzUsuńI coraz ciekawsze :)
UsuńMi do paletek Kobo serce zabiło mocno od razu :D Jeszcze nie widziałam ich na żywo, ale pewnie, gdy tylko zobaczę to na coś się skuszę :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie sobie je sprawdź!
UsuńAaaaaa piękne kolory, i połysk! :)
OdpowiedzUsuńPiękne, piękne :) Nie wiadomo co pierwsze oglądać :)
UsuńAle arsenał :) - Pani Woźna (FB)
OdpowiedzUsuńUłamek mojego całego arsenału :D
UsuńPiękne paletki z My Secret :)
OdpowiedzUsuńPiękne! Warto sprawdzić je na żywo w naturze :)
UsuńTak ładnie to wygląda i kusi, a mam bana na zakupy kosmetykowe po ostatniej promce w rosmanie :(((
OdpowiedzUsuńKurcze, ja tez powinnam mieć :D Póki co ogarniam pielęgnację, na kolorówkę też przyjdzie czas
UsuńCienie z My Secret zapowiadają się świetnie i te piękne kolory! :)
OdpowiedzUsuńMuszę je w końcu przetestować.
Koniecznie sprawdź sobie!
UsuńCienie kolorystycznie robią szał, a przynajmniej jak dla mnie są na plus! ♥
OdpowiedzUsuńNowości są coraz lepiej przemyślane. Ciekawa jestem co będzie dalej :D
UsuńTe cienie z Mysecret również są stworzone przez Daniela 😊 i są piękne! Nowa szafa Kobo wygląda interesująco, natomiast jako że jest to seria profesjonalna, ceny też są wyższe.
OdpowiedzUsuńTak wiem :) Ma ogromny wkład w kolorówkę dostępną w Naturze
UsuńMam jakąś obsesję na punkcie paletek ostatnio, wykupiłabym wszystkie jakie zobaczę :P
OdpowiedzUsuńHahaha, ja nagromadziłam ich sporo. Nie mam nawet kiedy ich obfotografować
UsuńWłaśnie coś z tymi pędzelkami w lakierach jest nie tak. Myślalam, że tylko moje takie są ale widać, że nie. Coś podczas produkcji poszło nie tak :) rozświetlacze są świetne! Takie jakby kremowe :)
OdpowiedzUsuń