Po sierpniowym wypoczynku w dżungli z poprzednią edycją Shiny Box The Beauty Jungle zostaliśmy powitani w szkole piękna Beauty School. Co tym razem znajdziemy w pudełku Shiny Box i czy zawartość jest spójna z nazwą tej edycji, która chce zdradzić przed nami sekrety urody, tajniki idealnego makijażu i świetnego samopoczucia?
Skoro zużycia z trzech miesięcy mam za sobą, pora nadrobić kolejne zaległości a zrobiło mi się ich w ostatnim czasie całkiem sporo. Nie zdziwcie się zatem, że jeszcze przez jakiś czas zobaczycie zdjęcia w letniej oprawie :) Recenzje miały pojawić się już jakiś czas temu, ale ... nie wyrabiam. Wieczorami nie wiem jak się nazywam, bo dzieci i mieszkanie są na mojej głowie (mąż ma dwie, w zasadzie trzy prace, wychodzi przed 7, wraca po 19). Jeśli w pracy nie zjem obiadu to kaplica, to pewne, że do wieczora nic nie zjem. Co ciekawe nie miałam tego problemu jak dzieci były całkiem malutkie.
Na pierwszy ogień pozachwycam się serum oczyszczającym do skóry głowy polskiej marki Bionigree, bo jest czym.
Takich zaległości jeszcze nigdy nie miałam! Zdarzało mi się pokazywać zużyte kosmetyki w ciągu dwóch miesięcy, ale aż trzech? W zasadzie powinnam pokazać jeszcze majowe zużycia, ale zdjęcie mi gdzieś chyba przepadło. Jeśli znajdę, to zamieszczę przy okazji kolejnego podsumowania. Całkiem możliwe także, że w jednym miesiącu miałam mniej zużyć i połączyłam je z kolejnym miesiącem, a podpisując zdjęcie o tym zapomniałam. Wydaje mi się, że to bardziej prawdopodobna opcja.
Obiecane wyniki miały być wczoraj, wiem, ale miałam taki dzień, że nawet nie wiedziałam w co ręce wsadzić a i tak zrobiłam ułamek tego co zaplanowałam. Miał być m.in. wpis ze zużyciami z trzech miesięcy połączony z ogłoszeniem wyników konkursu z Ekodrogeria.pl. Nie zdążyłam opisać pustych opakowań, więc żeby jeszcze bardziej nie przedłużać zapraszam na same wyniki.
12.9.17
Kosmetyczne podsumowanie sierpnia - co nowego? || m.in. Evree, Perfecta, Mincer, Eveline, Ecodenta, Dove, Equilibra
Dopiero co pisałam o nowościach kosmetycznych z lipca a już nastała pora na relację z sierpnia. Czy tylko ja mam wrażenie, że dni coś za szybko mijają?
Lipiec okazał się miesiącem, w którym powoli zaczęłam wdrażać ograniczenie zakupów kosmetyków. Zarzekałam się już wielokrotnie, ale tym razem czuję się na to "gotowa". Jak na razie we wrześniu nic nie kupiłam, nie ciągnie mnie do niczego nowego i nawet jeśli ten stan miałby trwać krócej niż powinien (na dobrą sprawę co najmniej przez rok nie powinnam nic kupować) - miesiąc czy dwa to już będzie to mój mały sukces. Staram się nie myśleć o nowościach, nie wyszukiwać sobie potrzeb tym bardziej, że zapasy mam spore a i mimo ograniczenia współprac sporo dostaję ciekawych kosmetyków. Zobaczcie, co tym razem mnie ucieszyło.
Choć pogoda dziś piękna i zachęca do spacerów to jednak czuć w powietrzu zbliżającą się jesień. Aby pozostać jeszcze w słonecznym klimacie lata pokażę Wam, jakie kosmetyki do i po opalaniu zabrałam ze sobą nad morze aby słońce nie wyrządziło krzywdy mojej skórze, męża i 3,5 letniego syna. Mimo obaw, czy przez kapryśną pogodę będą nam one w ogóle potrzebne do kosmetyczki zapakowałam cztery kosmetyki z filtrem i tyle samo mających ukoić i nawilżyć skórę po pobycie na plaży. Zapraszam na pierwszą część, dotyczącą opalania.
Chyba żadne z tegorocznych pudełek Shiny Box nie wywołało tyle emocji co sierpniowe The Beauty Jungle. O ile są one pozytywne i radosne to nic tylko się cieszyć, ale co w przypadku, gdy jest zupełnie na odwrót? Na Instagramie i blogach przeważają bowiem rozczarowanie i narzekanie. Czy według mnie mają rację bytu, czy może są bezpodstawne?
Ostatnio mam szczęście trafiać na kosmetyki, które zaskakująco dobrze się u mnie sprawdzają, szczególnie te do pielęgnacji skóry twarzy. Nie miałam większych powodów do narzekań, choć jako czepilaska z natury prawie zawsze muszę coś wytknąć. Nie lubię natomiast czepiać się wszystkiego i zawsze staram się znaleźć jakieś plusy. Co jednak, gdy zalety są mało istotne lub gdy jest ich zdecydowanie mniej niż wad? Nie lubię pisać takich recenzji, a na taką właśnie przyszła pora. Zwlekałam i zwlekałam, ale chcę się z nią w końcu uporać.
O ile bardzo doceniam witaminę C w pielęgnacji tak do serii kosmetykow C + Dpro Vitamin Energy marki Lirene, którą otrzymałam kiedyś od portalu Ofeminin nie potrafię się przekonać.
Kto mnie obserwuje na Instagramie wie, że oprócz kosmetyków lubię też kupować książki. Obecnie kompletuję serię Kolekcja Mistrza Grozy Stephena Kinga (książki są dostępne np. w placówkach pocztowych) i wszystko byłoby pięknie, gdyby nie ... brak czasu na czytanie. Uwierzycie, że obecnie jestem w około połowie książki, którą zaczęłam czytać w lutym? Nie to, że nie jest ciekawa, bo jest (Strefa skażenia - może czytałyście?), tylko jak już znajdę chwilę na nią to idę w przód o 2-3 strony. Liczba książek do przeczytania rośnie, a miejsca na nie coraz mniej. Przyznam, że dopiero w ostatnim czasie zbiór zaczął mi się rozrastać, bo od podstawówki do studiów często korzystałam z bibliotek, więc swoich własnych nie miałam zbyt wiele.
Nie jestem minimalistką, nie wyobrażam sobie niemal pustych pomieszczeń w mieszkaniu, ale ściany mam niemal "gołe". Dopiero w tamtym roku zamówiliśmy dwie masywne półki w kształcie litery "L" z grubych płyt meblowych, zabudowane także od tyłu i z góry (takie pudła jakby), a kilka dni temu na przeciwległej ścianie zagościła zupełnie odmienna w założeniu półka, której ... nie widać. Idealnie minimalistyczna, oryginalna, nie wprowadzająca chaosu i co równie ważne - nie da się na niej zrobić bałaganu.
1.9.17
Wakacyjny (i nie tylko) niezbędnik || Na co warto zwrócić uwagę pakując wyjazdową kosmetyczkę?
Zapewne
większość z nas wakacyjne wyjazdy ma już za sobą, ale wrzesień to też
idealny miesiąc szczególnie na zagraniczne wojaże. Niezmiernie się
cieszę, że w końcu udało się nam spędzić kilka dni nad polskim morzem.
Nawet nie sądziłam, że aż tak potrzebuję odpoczynku i wytchnienia. Może
nieco kontrowersyjnie, ale zdecydowaliśmy, że pojedzie z nami tylko
starszy, 3,5 letni syn, a młodszy (wówczas 10 miesięczny) zostanie z
dziadkami.
Nie
było dla mnie zaskoczeniem, że sporo miejsca w bagażu zajęły ...
kosmetyki. Nie tylko moje oczywiście, ale także męża, dziecka czy tzw.
"wspólne". Aby o niczym nie zapomnieć przygotowałam listę, a przezornie
kosmetyki do i po opalaniu spakowałam jako pierwsze. Czego jeszcze nie
może braknąć w trakcie wakacyjnego wyjazdu, aby zapewnić odpowiednią
higienę i pielęgnację ciała i włosów?
Etykiety:
Subskrybuj:
Posty (Atom)