14.8.17
Joanna Naturia - peelingi do ciała drobno i gruboziarniste || borowina, oliwa z oliwek, mandarynka, jabłko, malina
Peelingi do ciała to te kosmetyki pielęgnacyjne, których używam regularnie i które również regularnie podkrada mi mój mąż. Kilka lat temu obydwoje bardzo polubiliśmy peelingi Joanna z serii Naturia, jeszcze w poprzedniej wersji w zaokrąlonych butelkach i o innych zapachach (mnie najbardziej uwiódł gruszkowy). Te, które obecnie są dostępne ani trochę nas nie zawiodły, a nawet używamy ich chętniej. Dlaczego?
Peelingi zarówno gruboziarniste jak i drobnoziarniste dokładnie usuwają martwy naskórek i odczuwalnie wygładzają skórę. Początkowo obawiałam się, że drobnoziarniste okażą się dla mnie za słabe, ponieważ chętniej wybieram mocne, ostre peelingi, ale drobinek jest w nich na tyle dużo, że odbieram je bardzo pozytywnie. Nie potrafię jednoznacznie powiedzieć, która linia bardziej mi odpowiada - obie sprawdzają się fantastycznie, ale nie ukrywam, że miałam mocniejsze peelingi. Peelingi gruboziarniste z pewnością nie przysłużą się wrażliwej skórze ani osobom, które wolą delikatne ścieranie.
Wszystkie dostępne peelingi zobaczycie w TYM wpisie.
Co mnie cieszy w nowych wersjach tych peelingów to to, że polietylen, czyli plastik, z którego wcześniej były drobinki ścierające w peelingach Joanny został teraz zastąpiony zmielonymi pestkami moreli (w drobnoziarnistych) i kolbami kukurydzy (w gruboziarnistych).
Z peelingów drobnoziarnistej posiadam dwa - borowina i oliwa z oliwek, który dodatkowo jest z balsamem. Początkowo niechętnie podeszłam do tego pierwszego zakładając niezbyt przyjemny zapach a tymczasem pozytywnie mnie zaskoczył. Jest świeży, rześki, idealny na letnią porę. Oliwkowy także ma miły, orzeźwiający zapach, delikatnie trawiasty, nie odczuwam jednak na skórze, aby zawierał balsam. Ani ten, ani pozostałe nie wysuszyły mi skóry, jedyne co go wyróżnia to kremowa formuła.
Gruboziarniste, które mam, to wersja jabłko, malina i mandarynka. Pachną soczyście owocowo, orzeźwiająco i co istotne nieprzytłaczająco. Najbardziej spodobała mi się mandarynka, ale i malinowy zaskakująco przypadł mi do gustu.
Bardzo miło wspominam malinkę ;-)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za zapachem malinowym w kosmetykach, ale w tym peelingu mi się podoba :)
UsuńBardzo fajne są te peelingi.
OdpowiedzUsuńSzczególnie teraz, bez plastiku.
Usuńoo fajne nowe zapachy .
OdpowiedzUsuńKtóry najbardziej Cię kusi?
Usuńoczywiście malina a w drugiej kolejności mandarynka
UsuńNie wiedziałam, że Joanna wprowadziła takie nowości ;)
OdpowiedzUsuńTo nie całkiem nowości a udoskonalone peelingi, które obecne są od ok 10 lat.
UsuńChciałabym spróbować trzech wersji zapachowych: mandarynki, oliwy i borowiny. Ciekawa jestem tych zapachów.
OdpowiedzUsuńMandarynka jest świetne, pozostałe dwa także przyjemne.
UsuńKiedyś używałam ich peelingów, a teraz miałam długą przerwę. Na malinę bym się skusiła :))
OdpowiedzUsuńWarto wrócić szczególnie, że nie zawierają plastiku.
UsuńLubię te peelingi ;)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :)
UsuńLubię te peelingi fajnie, że zastąpili plastik naturalniejszymi ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowany plus dla Joanny :)
Usuńdawno nie mialam joanny
OdpowiedzUsuńWarto sobie przypomnieć choćby te peelingi :)
UsuńKiedyś miałam bodajże dwie wersje zapachowe peelingów Joanny, ale dla mnie niestety działały jak zwykłe żele. Jeśli chodzi o złuszczanie to lubię mocne zdzieraki.
OdpowiedzUsuńAle na pewno z tej serii? Joanna ma jeszcze żele peelingujące o słabym działaniu złuszczającym.
Usuńmega lubię pilingi z joanny ze względu na skuteczność i na prawdę dobrą cenę
OdpowiedzUsuńPeelingi z Joanny dobrze mi się kojarzą :)
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo często kupowałam te maluszki. Szczególnie wersję truskawkową :D Będę musiała koniecznie sięgnąć po te nowe :)
OdpowiedzUsuńMuszę się im przyjrzeć, bo już dawno nie miałam nic z tej serii peelingów od Joanny - kiedyś był na nie istny szał!;)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować 😜
OdpowiedzUsuńoo tych wersji jeszcze nie próbowałam, muszę zakupić ;D
OdpowiedzUsuńJa miałam chyba jeszcze wersję z plastikiem i miło wspominam, ale super, że firma zmieniła ten aspekt :)
OdpowiedzUsuńMMM kto wie może się skuszę na odmienioną wersję. :)
OdpowiedzUsuńjabłko i mandarynka ❤ ❤
OdpowiedzUsuńPachną cudownie, ale jakoś nigdy nie przepadałam za peelingiem tej marki :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Właśnie jestem w trakcie poszukiwania jakiegoś zapachowego peelingu! A tu jest w czym wybierać! :)
OdpowiedzUsuńagnesssja.blogspot.com
Muszę się skusić na tą nową wersje.
OdpowiedzUsuńKusi mnie mandaryna :D
OdpowiedzUsuń