Z moimi zachciankami kosmetycznymi jest tak, że nie czekam zbyt długo z ich realizacją. W zasadzie kupuję je na bieżąco, bo co będzie jeśli w pewnym momencie mi się odwidzą ;) Czasami jednak coś mi chodzi po głowie, mogłabym kupić od ręki, ale coś mnie powstrzymuje. Coś, co sprawia, że nie jestem do końca przekonana i nie ze względu na opinie, tylko ... sama nie wiem na co :p Też tak macie? Najczęściej się okazuje, że zupełnie niepotrzebnie miałam jakieś obiekcje (np. nie do końca przekonana kupowałam brzoskwiniową paletę Makeup Revolution, a obecnie jest to jeden z moich ulubionych zestawów cieni) i żałuję tylko, że zwlekałam.
Pokażę Wam dzisiaj, co od jakiegoś czasu zajmuje moje myśli i co zapewne niedługo u mnie się pojawi. Wszystkie te kosmetyki są dostępne na perfumeria.pl
Niby "perfumoholiczką" nie jestem, a dziwnym trafem uzbierałam około 30 butelek perfum (muszę kiedyś policzyć) z różnych półek cenowych. Jest u mnie istny misz-masz - znajdziecie i Pret-a-porter czy Avon i z drugiego końca cenowego Diora lub Muglera. Euphoria Kleina od jakiegoś czasu mąci me myśli podobnie jak YSL Black Opium.
Trzeci zapach, Acqua di Gio to oczywiście męskie perfumy , które zapewne sprezentuję mężowi na jakąś okazję.
O maseczkach GlamGlow czytam od jakiegoś czasu i niezmiernie mnie kuszą, szczególnie wersja rozświetlająca. Nie należą do najtańszych szczególnie biorąc pod uwagę ich małą gramaturę, ale od czasu do czasu można zaszaleć.
Peelingi do ciała są moimi niezbędnikami w pielęgnacji, więc jak łatwo się domyślić łatwo mnie czymś nowych zachęcić. Nie wszystkie peelingi Organic Shop się u mnie sprawdziły (m.in. solny z glinką, czy różany), ale na Mango Sugar Sorbet i mandarynkowy z olejem arganowym w świetnym słoju zapewne niebawem się zdecyduję, jak nieco uszczuplę moje peelingowe zasoby.
Perfumy Victoria's Secret Amber Romance totalnie zawładnęły mym sercem już około 8-9 lat temu. Pierwszą buteleczkę dostałam, drugą z trudem udało mi się kupić przez internet. Wiele osób powie, że za mocny, "babciny", ale cóż, jestem widać babcią, bo mnie uwiódł. Balsam z tej linii zapachowej już kiedyś miałam zamiar kupić.
Zapewne wiecie, że uwielbiam kolorówkę Makeup Revolution. Mam całe pudło palet cieni, różów, rozświetlaczy tej marki, które czekają na pokazanie na blogu. Paleta pudrów brązujących All About Bronze niesamowicie wpisuje się w mój gust i co chwilę uśmiecha się do mnie i puszcza oczko.
Podkładów używam od stosunkowo niedawna, więc mam spore podkładowe zaległości do nadrobienia. Produkt Pupa Like a Doll jest jednym z tych, które chcę sprawdzić w najbliższym czasie. Znacie go?
Meteoryty Guerlain albo się kocha, albo nie widzi się w nich kompletnie nic. Ja należę do tej pierwszej grupy. Przez moje ręce przewinęło się kilka wersji, ostatecznie mam dwie w kulkach i dwie prasowanie. Trzy z nich, dzięki delikatnemu połyskowi nadają się do subtelnego rozświetlenia twarzy, a różowych Pink Fresh (stare jak świat ale kompletnie nic się z nimi nie dzieje) służą mi jako róż. Prasowane Golden z aktualnej edycji bardzo do mnie przemawiają.
Na Chubby Stick marki Clinique zerkam już od 2 lat, szczególnie na kolor Oversized Orange.
A co Wy chcecie kupić w najbliższym czasie?
Mnie kusi tylko jeden z nich ;)
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałam na Twój komentarz u mnie na blogu - zapraszam <3
Z glamglow polecam Ci ten set miniatur, który dostępny jest w Douglas :) Będziesz mogła sobie sprawdzić, która maska najlepiej Ci pasuje.
OdpowiedzUsuńBlack opium i mnie bardzo kusi...
OdpowiedzUsuńMam truskawkowy peeling z OS z tej serii. Lubię go :)
OdpowiedzUsuńFluidy Pupy tez mnie intrygują :)
OdpowiedzUsuńja to jestem już nienormalna. mam listę kosmetyków w wordzie, którą aktualizuję. To typowa wish lista. gdy widzę coś na blogach bo jest zachwalane i budzi we mnie pozytywne emocje to dodaję do listy. niektóre punkty realizuje a inne nie .
OdpowiedzUsuńFajna typy i mi się podobają, na razie staram się powstrzymać od zakupów bo niby wszystko mam ale zawsze człowiekowi mało 😀
OdpowiedzUsuńMaseczki GlamGlow uwielbiam, niebieska i zielona - rewelacja ♥ :)
OdpowiedzUsuńMam tą paletę Mur i szczerze mało jej używam :P co do Acqua di Gio kupiłam rok temu na urodziny mojemu miałam dobrą zniżkę w sephora, on marzył o nich od dawna a mi zwyczajnie śmierdzą :P
OdpowiedzUsuńJa też mam paletę brązerów MUR i nie sięgam po nią zbyt często, chociaż byłam na nią strasznie napalona. A jeśli już, to albo używam któregoś z połyskujących, albo omiatam pędzlem całą paletę.
UsuńMi się marzy zapach Mon Paris :)
OdpowiedzUsuńGlamGlow jest też na mojej chciejce ♥
OdpowiedzUsuńMnie też się marzy Black Opium <3
OdpowiedzUsuńJa nie jestem freakiem kosmetycznym. Bardziej kupuję, bo muszę. Z wymienionych rzeczy wpadła mi w oko tylko pomadka, ale pomarańczowy to nie mój kolor. Muszę przyjrzeć się tej serii i znaleźć jakąś różową :) Karolina
OdpowiedzUsuńMarzę w życiu o jednym:D, by znaleźć SWÓJ ZAPACH! Od zawsze chciałabym, mieć ten swój, jedyny.... Nie mam cierpliwości do wizyt w perfumeriach, a wiem, że to wymaga czasu i cierpliwości.
OdpowiedzUsuńPamiętam, perfumy AdiG pierwszy raz kupiłam 20 lat temu w prezencie mojemu chłopakowi - zrobiłam wrażenie :-) U mnie na półce pt. obowiązkowo, stoją kosmetyki pielęgnacyjne do twarzy. Jeśli chodzi o zapachy, pilingi i balsamy nie mam szczególnych wymagań. Lubię wody z Zary i brązową serię Ziai, szczególnie peeling cukrowy, który zużywam w ilościach hurtowych :-)
OdpowiedzUsuńBardzo długi czas miałam ślinotok na Black Opium, szczęście chciało ,że dostała tu i tam kilka próbek, no i na chwile obecną mam spokój ;)
OdpowiedzUsuńTeż bym bardzo chciała Black Opium. Bardzo ..bardziej :)
OdpowiedzUsuńNiczego z powyższych nie miałam :) Ja na razie mam bana...
OdpowiedzUsuńMi teraz się marzy Hugo Boss Jour. Niby cena nie jest najwyższa, ale przy mojej ilości perfum, mam opory przed zakupem kolejnej.
OdpowiedzUsuńU mnie w kwestii perfum również jest wszystko :)
OdpowiedzUsuńBlack Opium i meteoryty też są na mojej liście marzeń, jedynie jeszcze nie zdecydowałam czy wolę kulki czy prasowane :)
OdpowiedzUsuńTak jak ty jestem bardzo ciekawa maski rozświetlającej GlamGlow :)
OdpowiedzUsuńOf dłuższego czasu czaję się na meteoryt. I zastanawiam się czy prasowanie, czy kulki.
OdpowiedzUsuńMój świat kosmetyczny ogranicza się ostatnio do mączki ziemniaczanej, wody utlenionej, sody i cynamonu..:) Polecam ;)
OdpowiedzUsuń