14.6.17
Kosmetyczne podsumowanie maja - co nowego? || Jestem z siebie dumna, ale i tak potrzebuję motywacyjnego kopa
W końcu nastał ten miesiąc! Po raz pierwszy od listopada nie porażę Was ilością kosmetyków, które kupiłam. Przed zrobieniem zdjęcia (tak! jedno wystarczyło, szok) kilka razy się upewniałam, czy to aby na pewno wszystko, bo sama nie dowierzałam. Otrzymanych kosmetyków w zasadzie też jest chyba mniej niż zwykle, ale w maju, podobnie jak w poprzednich miesiącach odmówiłam, kilku propozycjom. Jednak i tak jest co oglądać :)
Nie pamiętam kiedy wszystkie kupione przeze mnie kosmetyki w danym miesiącu mogłam bez problemu zmieścić na jednym zdjęciu. Jeżeli dalej pójdzie mi tak świetnie, to czerwcowe nowości też się uda.
W temacie kosmetycznym jestem zatem z siebie dumna. Gdyby jeszcze starczyło mi samozaparcia do zrzucenia kilku kilogramów, które, co ciekawe, nie zostały po ciąży, bo one dosyć sprawnie zniknęły, ale wróciły. Mimo chęci (serio), najzwyczajniej w świecie nie mam wieczorem siły na wygibasy, a wygospodarowanie 40-50 minut nie jest takie proste. Przyznam, że pokpiłam sprawę, bo jeszcze do niedawna ćwiczenia czy bieganie były łatwiejsze do zrealizowania, ale 3 tygodnie temu mąż zaczął drugą pracę popołudniami. Oswajam się z nową sytuacją, uczę się inaczej organizować czas tak, aby po pracy na nic go nie brakło - ani dla dzieci, ani dla siebie, ani dla obowiązków domowych. Ani na ćwiczenia. Nie mam żadnego sprzętu (jeśli o takim myślicie, to można kupić np. na http://specialfitness.pl/), a ciężarki na nadgarstki gdzieś mi się zawieruszyły, ale to nie przeszkoda. Większą jest nie-chce-mi-się i niejako pogodzenie się ze zwisającym brzuchem, boczkami (rany, ja ich nigdy nie miałam) i naddupiami (też nowość). Kopnijcie mnie w ten tłuszcz dla motywacji :p Jak już podłapię rytm, to jakoś pójdzie. Najtrudniej zacząć.
Ale co tam w kosmetykach?
W temacie kosmetycznym jestem zatem z siebie dumna. Gdyby jeszcze starczyło mi samozaparcia do zrzucenia kilku kilogramów, które, co ciekawe, nie zostały po ciąży, bo one dosyć sprawnie zniknęły, ale wróciły. Mimo chęci (serio), najzwyczajniej w świecie nie mam wieczorem siły na wygibasy, a wygospodarowanie 40-50 minut nie jest takie proste. Przyznam, że pokpiłam sprawę, bo jeszcze do niedawna ćwiczenia czy bieganie były łatwiejsze do zrealizowania, ale 3 tygodnie temu mąż zaczął drugą pracę popołudniami. Oswajam się z nową sytuacją, uczę się inaczej organizować czas tak, aby po pracy na nic go nie brakło - ani dla dzieci, ani dla siebie, ani dla obowiązków domowych. Ani na ćwiczenia. Nie mam żadnego sprzętu (jeśli o takim myślicie, to można kupić np. na http://specialfitness.pl/), a ciężarki na nadgarstki gdzieś mi się zawieruszyły, ale to nie przeszkoda. Większą jest nie-chce-mi-się i niejako pogodzenie się ze zwisającym brzuchem, boczkami (rany, ja ich nigdy nie miałam) i naddupiami (też nowość). Kopnijcie mnie w ten tłuszcz dla motywacji :p Jak już podłapię rytm, to jakoś pójdzie. Najtrudniej zacząć.
Ale co tam w kosmetykach?
Avon
Uwielbiam zapach bzu, lubię płyny do kąpieli z Avonu, choć przy każdej kąpieli i tu na blogu wspominam, że kilkanaście lat temu ich zapachy były o wiele mocniejsze. Płyn French Lilac jest kolejnym kąpielowym umilaczem w moim "zbiorze". Zastanawiam się jak to się stało, że nie miałam go wcześniej.
Missha
Tak wszyscy rozpływają się w zachwytach nad maskami w płachcie, że mając okazję kupić je stacjonarnie skusiłam się na maskę Missha z kolagenem No mam ją, ale póki co jakoś nie korci mnie jej użycie i nie czuję ekscytacji na tę myśl. Zapewne "ten" dzień jeszcze nie nadszedł.
Astor
Nie umknęła mi ekspresowa wyprzedaż marki Astor w Rossmannie, ale i tak się spóźniłam. Drugiego dnia szafa była już mocno przebrana, ale w zasadzie to nic dziwnego, skoro ceny były obniżone o 70%. Udało mi się kupić podkład Lift me Up w kolorze Golden Beige i pojedyncze cienie: Stylish Brown (nie wiem skąd ta nazwa, skoro ma w sobie filetowe nuty) i Warm Taupe.
Mydło Stacja
O tej manufakturze naturalnego, ręcznie robionego mydłami z moich okolic wiem już od 2 czy 3 lat, jednak dopiero teraz miałam okazję zapoznać się bliżej z tymi cudami. Z myślą o upalnych dniach wybrałam mydło Chłodząca mięta, która urzekła mnie mocno miętowym aromatem, bez którego nie wyobrażam sobie letnich pryszniców i kąpieli.
Makeup Revolution
Paletka nowych rozświetlaczy Rose Lights musiała być moja. Znając świetne palety róży, rozświetlaczy Radiance i rozświetlacz Golden Lights liczyłam na efekt WOW, którego niestety nie mogę się dopatrzyć. Nie, żeby ta paleta była bublem, ale no ... chciałam czegoś więcej. Niedługo o niej napiszę.
DOSTAŁAM:
Lirene
Zestaw kosmetyków z witaminą C i D otrzymałam od portalu Ofeminin. To była moja druga, może trzecia wypełniona ankieta, ale pierwszy raz zostałam wybrana do akcji testerskiej. Póki co sama nie wiem co dokładnie o nich myśleć, oprócz tego, że żel ma totalnie nietrafione opakowanie (buteleczka jest z twardego plastiku, przez co dozowanie żelu jest uciążliwe), a skóra po serum się lepi ;) Z pewnością przyjdzie czas na recenzje na blogu.
Synchroline
To zupełnie nieznana mi marka. Nie przypominam sobie, abym wcześniej o niej słyszała lub czytała. Do zrecenzowania wybrałam krem Lipoacid i krem pod oczy. Spodziewajcie się recenzji, ale jeszcze nie na dniach - dziwnym trafem w ciągu 3-4 miesięcy namnożyło mi się kosmetyków do pielęgnacji twarzy (Apis, GlySkinCare), a żeby coś sensownego o nich napisać nie wystarczy kilka dni stosowania (choć dla niektórych kilka użyć to aż za dużo ;)).
Nivea
W ramach Klubu Przyjaciółek Nivea dotarł do mnie lekki krem przeciwzmarszczkowy i to o nim w najbliższym czasie przeczytacie.
My Secret i KOBO
Spora dawka nowości do makijażu marek własnych Natury - Kobo i My Secret. Już sama nie wiem, co mnie najbardziej urzekło - paleta perłowych różów, paletki cieni, cienie w kremie, matowe szminki czy produkty do brwi (woski i żel)? Zielona baza niwelująca zaczerwienienia nie będzie mi potrzebna, zapewne dam ją koleżance.
Claresa
Niedawno Claresa wprowadziła do oferty lakiery hybrydowe o nowej formule. Cztery z dostępnych kolorów otrzymałam w formie testerów, bez etykiet. Niby wizualny szczegół, ale jednak lekki zgrzyt. Testy w toku, a wpis w planach.
Couleur Caramel
Przecudownej urody perełki rozświetlające o całkowicie naturalnym składzie. Dają piękny i dosyć mocny połysk, bez pojedynczych drobinek brokatu. Z resztą pokażę na blogu. Przy okazji uchylę rąbka tajemnicy, że razem z właścicielką sklepu Ekozuzu.pl planujemy konkurs, w którym do wygrania będą kosmetyki CC. Dajcie mi tylko kilka dni na ogarnięcie tematu.
W maju dotarły do mnie także dwa pudełka z kosmetykami - ShinyBox i Liferia (nie wiem dlaczego pokazywałam je w podsumowaniu kwietnia, coś mi się musiało pomylić; poza tym w czerwcu nie dostałam, zapewne moje opinie były za mało entuzjastyczne ;)). Opisy i moje zdanie na ich temat znajdziecie w osobnych, podlinkowanych wyżej wpisach.
Co u Was słychać nowego w kosmetykach?
No cóż... ja za to poległam ostatnio z zakupami i po prostu za głowę się chwytam...
OdpowiedzUsuńTej marki Couleur Caramel jestem bardzo ciekawa. Podglądam ich konto na Instagram i wszystko świetnie wygląda. Także nie mogę się doczekać konkursu ;)
Zapraszam już niedługo :)
UsuńDużo fajnych kosmetyków tu widzę :) Miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa uwielbiam to serum rozświetlające z pudełka liferia, ciekawy pomysł na zebranie wszystkich nowości kosmetycznych w jednym poście..
OdpowiedzUsuńA odchudzanie i ćwiczenia to ciężki temat dla wielu z nas...
Zapowiadało się fajnie, ale w zasadzie nie wiem co miałoby robić. Jako serum skład taki sobie, a jako baza też nie do końca daje radę
UsuńJa też nie mogę zabrać się do ćwiczeń, mąż pracuje 7 - 17 , a jeszcze jak wróci mamy ogród warzywny i sad oraz zwierzęta, więc nie bardzo ma mnie jak odciążyć przy dziecku.
OdpowiedzUsuńAAa no właśnie, jeszcze nasza działka i działka przy domu teścia na której mamy część upraw są do roboty. Sąd brać na to wszystko czas i siły
UsuńWitam, bardzo fajne nowe kosmetyki masz. Co do Avon to bardzo lubię ich żele pod prysznic, po prostu mnie nie uczulają. A jeśli chodzi o ćwiczenia, to wiem jak trudno się zmobilizować i zabrać za nie . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŻele lubię, ale tylko z serii Naturals. Senses wysuszają mi skórę.
UsuńTa pomarańczowa seria Lirene kusi mnie bardzo, ale mam już nadmiar kosmetyków do pielęgnacji twarzy, a tak szybko się ich nie zużywa :D
OdpowiedzUsuńNo tak, lepiej zaczekać aż zapasy zmaleją albo polować na fajną promocję
UsuńDużo fajnych kosmetyków. Zaciekawiły mnie te nowe lakiery Claresa i mydełko miętowe. I niestety mam podobne odczucia, dotyczące nie tylko Avon, że mniej pachnące, mniej trwałe są zapachy żeli/płynów do kąpieli
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mydełko jest cudne, idealne na upały :)
UsuńSpodziewałam, ze bedzie tego mnóstwo ale chyba nie az tyle ;D Czekam na opinie o Naobay :)
OdpowiedzUsuńAle to jest mało jak na mnie, szczególnie zakupów :p
UsuńJa ostatnio oszczędzam i nie popadam w nałóg kupowania :) na moje szczęście oczywiście :) u ciebie jest tego całkiem sporo ale widziałam podobne wpisy gdzie było tego xx razy więcej :D oczywiście wiadomo że część była z współprac lub właśnie ewentów :)
OdpowiedzUsuńJak napisałam we wstępie - maj był bardzo spokojnym miesiącem, szczególnie jeśli chodzi o zakupy. We wcześniejszych wpisach jest tego znacznie więcej :p
UsuńNowości z Natury zawsze robią wrażenie :)
OdpowiedzUsuńO tak!!
UsuńRozświetlacze z MUR wyglądają zachęcająco 😜
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości 🙂 kiedyś nagminnie kupowałam płyny do kapieli z avon. Lakiery hybrydowe, to moja niedawna miłość - uwielbiam odkrywać takie perełki ☺
OdpowiedzUsuńStaram się dzielnie trzymać i nie kupować kosmetyków dopóki dany produkt mi się nie skończy. Ostatnio archiwizowLam stare zdjęcia. Ile ja rzeczy kupowałam jeszcze rok temu. Jest duża poprawa...
OdpowiedzUsuńNie lubię testerów, brzydko wyglądają jeśli mają odbiegające opakowania od pełnowymiarowych.
OdpowiedzUsuńJa dążę do minimalizmu kosmetycznego, ale średnio mi idzie ;)
Co to jest 'naddupie'? ;O ja teraz zamówię ten płyn z Avon bo mam konwalię ;D
OdpowiedzUsuńja na razie pas z zakupami koncze zapasy z współprac i ze spotkania blogerek :) ale denko fajne :)
OdpowiedzUsuń* zakupy fajne a denko będzie ciekawe :) Śpie od 3 na nogach dziś ...
OdpowiedzUsuńdaje kopa zatem:P
OdpowiedzUsuń