28.4.17
Stylizacja brwi || pomady My Secret vs nowe woski || żele do brwi My Secret i KOBO || nowy kolor żelu My Secret
W ostatnich dniach dotarła do mnie informacja o kolejnych nowościach My Secret tym razem skupiających się na brwiach. Zapewne wiele z Was czytała o pomadach (bądź sama ich używa), które pojawiły się już jakiś czas temu. Od wczoraj dostępne są w sprzedaży w nowej, udoskonalonej odsłonie, jako woski, a napiszę o nich niżej. Natomiast żel do brwi, również My Secret doczekał się nowego odcienia, a jakiego, to jest dla mnie zagadką.
W związku z tym odszukałam na dysku zdjęcia pomad My Secret i żeli do brwi My Secret i KOBO, aby podzielić się z Wami moim zdaniem na ich temat.
Żele do brwi My Secret i KOBO
Żeli do brwi używam od bardzo dawna, zaczynając od tych bezbarwnych. Początkowo nie zależało mi na przyciemnieniu włosków a na ich usztywnieniu i ujarzmieniu, pora na przyciemnienie przyszła nieco później. Całkiem niedawno rozpoczęłam kolejny etap wtajemniczenia, czyli korygowanie kształtu, ponieważ niestety moje brwi nie są symetryczne. Jedna jest dłuższa, kończy się nieco bliżej nosa, a druga krótsza i na dodatek kończy się mniejszą ilością włosków. Tak było zawsze, tylko mnie to nie irytowało tak bardzo jak teraz. No i nie byłoby za bardzo problemu, gdyby bardziej odpowiadała mi ta krótsza, dłuższą mogłabym skrócić. Nie pozostaje mi nic innego jak tą krótszą "dosztukować" i nieco dopasować także dłuższą, aby kolorystycznie były takie same. Przydługi wstęp, ale do czego zmierzam. Żele nie do końca sprawdzają się w roli wypełniaczy ubytków, a może ja nie potrafię tego osiągnąć. I nie ma tu znaczenia, czy to żel My Secret, Kobo czy inny droższy czy tańszy. Z żelu jednak nigdy nie zrezygnuję, ponieważ sięgam po niego, gdy nie mam czasu na wyrównanie długości brwi, a przyciemnienie i usztywnienie włosków jest dla mnie ważne zawsze. Ich atutem jest bez wątpienia łatwa i szybka obsługa, co jest niebywale istotne, gdy rano czas biegnie szybciej niż powinien.
To tak ogólnie o żelach, oczywiście tyczy się to także tych, o których mowa w tej recenzji - My Secret i Kobo.
Jeśli chodzi konkretnie o te produkty, to różnią się one szczoteczkami, kolorami i nieznacznie jakością. Pod względem właśnie jakości samego żelu bardziej odpowiadają mi z KOBO ponieważ szybciej zasychają i to całkiem zasychają. Szczoteczka początkowo wydała mi się trochę problematyczna, ale nauczyłam się nią operować. Niestety kolory nie są dla mnie odpowiednie. Ani delikatna czerń, ani jasny brąz nie mają u mnie zastosowania. I to właśnie kolor żelu My Secret jest dla mnie niemal idealny. Choć zasycha na brwiach nieco dłużej i wydaje mi się, że i tak nie jest tak do końca suchy (subtelną różnicę czuć po nałożeniu żeli na dłoń - żel KOBO daje aksamitną warstewkę żelu, a My Secret bardziej wyczuwalną) i szczoteczka wydaje mi się za długa, to jednak kwestia koloru jest tu czynnikiem, który sprawia, że ostatecznie wybrałam właśnie ten produkt.
Pomady do brwi My Secret - kolor Warm Taupe i Dark Brown
Wbrew moim obawom polubiłam się z pomadami do brwi. Byłam mylnie przekonana, że będą miały mazistą konsystencję dając na brwiach zbyt mocny, wręcz przerysowany efekt. Było wręcz na odwrót. Można było nimi delikatnie podkreślić brwi, ale bardziej widoczny efekt też był osiągalny. Wymagał po prostu więcej pracy i czasu. Pomady dawały zdecydowanie subtelniejszy kolor niż potrójna paletka KOBO.
Dlaczego piszę w czasie przeszłym? Nie, nie zdążyłam już ich zużyć. Niestety pomady szybko wyschły i teraz już nic się nie nabiera na pędzelek. Po prostu kamień.
My Secret wzięło sobie opinie i głosy do serca (ogromne brawa za to!) i stworzyło nowy produkt. Pomady zastąpiono woskami, które mają nie wysychać i dłużej upiększać nasze brwi. Zapowiadają się bardzo obiecująco.
My Secret - Design Your Eyebrow Color Wax
Waga: 3,9 g || cena: 15,99 zł
Kremowy wosk do stylizacji brwi, który w naturalny sposób modeluje i podkreśla kolor brwi. Pozwala nadać im idealny kształt. Specjalna formuła zapewnia komfort aplikacji i długotrwały efekt. Nie pozostawia lepkiej warstwy i nie skleja włosków.
Dostępny w dwóch odcieniach.
Jeszcze nic nie miałam tej serii, pewnie wypróbuję przy okazji ;)
OdpowiedzUsuńChyba pomady... Ale inne też mi odpowiadają ;
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pokazałaś efektów na brwiach ;) Ja słabo operuję pomadami, częściej sięgam po cienie. Moje brwi to totalna mizeria.
OdpowiedzUsuńThank you for the information, hopefully will provide an inspiration that is ideal and also brilliant in helping meningkan health public cara menghilangkan luka bakar menghitam
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak się te woski spisują :)
OdpowiedzUsuńja używam mascary z delii i duo z lily lolo
OdpowiedzUsuńWosk kojarzy mi się z minimalnym efektem na brwiach. I niestety lekko błyszczącym. No ale cóż, może jednak nas zszokują swą jakością
OdpowiedzUsuńU mnie do wypełniania brwi najlepiej sprawdza się pomada z Inglota. Mam duże prześwity pomiędzy włoskami, więc je po prostu wypełniam takim produktem. Obawiam, że się sam żel nie dałby u mnie tak dobrego efektu.
OdpowiedzUsuńJa aktualnie mam tyle produktów do brwi, że podziękuję za tę nowość. Poza tym mimo wszystko mnie to nie kusi :)
OdpowiedzUsuńJa swoje brwi zostawiam w spokoju :D
OdpowiedzUsuńJa ostatnio odkryłam żel do brwi L'oreal który jest póki co fenomenalny!
OdpowiedzUsuńciekawe propozycje,
OdpowiedzUsuńJa ostatnio używam produkty Golden Rose zamiennie z żelem z Bell i chyba tak zostanie :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaniedbany element mojego makijażu :P
OdpowiedzUsuńTeraz głównie używam cienia do powiek, ma idealny kolor dla moich brwi i bardzo fajnie je podkreśla. Jednak bardzo zainteresowałaś mnie tymi żelami. Muszę spróbować. Cieni używam też do powiek, więc będę miała czyste sumienie w denku, kupując żel :)
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej wypada cień od Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie potrafię przekonać się do pomad . Najlepiej podkreśla mi się brwi kredką i żelem z taką małą spiralką.
OdpowiedzUsuńTe woski mnie nie przekonują. Mam mascarę do brwi z Kobo i kolor jest super tylko pędzelek jak dla mnie za gruby.
OdpowiedzUsuń