Do tej pory nie zdarzyło mi się, aby połączyć w jednym wpisie kosmetyki zużyte w ciągu dwóch miesięcy. Tak jakoś wyszło. W lutym zużyłam mało, jak na mnie, nawet bardzo mało, ale jak pamiętacie 9 dni spędziłam z dzieckiem w szpitalu, a w domu piętrzyły się końcówki. Co się odwlecze to nie uciecze, więc przeszły one na marzec dając imponującą liczbę ponad 30 zużyć! Średnia z tych dwóch miesięcy (20 sztuk) jak najbardziej się zgadza z moją mocą przerobową, bo około tyle pustych opakowań miesięcznie pokazuję.

1, 2. Płyn do kąpieli Avon - Żurawina i pomarańcza oraz Słodki migdał

Lubię płyny z Avonu za szeroki wybór zapachów i co chwilę pojawiające się nowości. Nie wysuszają mojej skóry, ładnie pachną, choć kilkanaście lat temu pachniały zdecydowanie intensywniej. Wersja żurawinowo-pomarańczowa zachwyciła mnie swym aromatem, idealnym na zimową aurę. W zapasach czeka druga butla. Natomiast migdałowa totalnie mnie rozczarowała zbyt słabym zapachem.

3, 4. Szampon i odżywka z masłem mango Planeta Organica

Duet z tej serii okazał się całkiem zwyczajny. Kosmetyki ani nie szkodziły ani też nie zachwycały działaniem na włosach. Wersje z  shea i z awokado bardziej przypadły mi do gustu. Z jednej strony opakowania tych kosmetyków są ciekawe, wyróżniają się na półce, ale z drugiej, szczególnie w przypadku odżywki są totalnie niefunkcjonalne.

5. Szampon Timotei Miraculous Repair

Kolejny zwykły szampon. Robił co ma robić, dobrze oczyszczał nie podrażniając skóry głowy.

6. Tonik witaminowy Bema

Naturalny tonik o pięknym i subtelnym zapachu migdałów. Odświeżał skórę i koił po uprzednim peelingu lub maseczce oczyszczającej. Nie podrażniał, nie wysuszał i nie kleił się na skórze.

7. Krem nawilżająco-regenerujący Sofie

Krem cięższego kalibru dla skóry suchej i bardzo suchej, ale i tak nie na lato. Mimo, że lubię ciężkie kremy, to jednak ten używałam w chłodniejszym okresie. W cieplejsze dni dawał niekomfortowe odczucie duszenia się pod nim skóry.

8. Odżywcze masło do ciała Vianek

Niesamowicie polubiłam odżywczą serię do ciała, jest idealna dla mojej suchej skóry. Masło jest treściwe, ale nie klei się, ma fajną konsystencję. 

9. Korektor Rimmel Match Perfection

Byłam zadowolona z działania tego korektora, rozważałam nawet kupno drugiej sztuki na obecnej promocji w Rossmannie. Ten, który zużyłam to kolor Classic Beige i był niestety za jasny, celowałam więc w ciemniejszy. No cóż, ten to całkiem za ciemny.

1, 2, 3, 4, 10, 11. Vianek

Posypało się Viankowych zużyć, ale nic dziwnego. Pamiętacie moje Viankowe szaleństwo? No właśnie :D Balsam do ciała odżywczy (1) okazał się rewelacyjny dla mojej suchej skóry, ogólnie ta seria do ciała jest dla mnie hitem. Z linii do twarzy póki co zużyłam tylko żel do mycia i nieco nie rozczarował. Może miałam zbyt wiele oczekiwań w stosunku do jego działania?  Kojący żel pod prysznic (2) też okazał się świetny, ale już płynu do higieny intymnej (4) z tej serii nie polubiłam. Peelingi do ciała uważam za godne polecenia. W zasadzie oprócz peelingu z serii odżywczej, pozostałe są bardzo do siebie podobne pod względem właściwości ścierających. Łagodzący peeling (11) urzekł mnie delikatnym zapachem bzu, za to w energetyzującym (10) nie dostrzegłam nic energetyzującego. Jeszcze o nich nie pisałam, ale to zrobię.

5. Szampon z masłem shea Planeta Organica

Ta seria najbardziej przypadła do gustu moim włosom. Już sam szampon dodaje im miękkości, a odżywka ten efekt pogłębia. Jednak nie wiem czy wrócę do nich przez fatalne opakowania.

6. Żel pod prysznic Dove Silk Glow

Żele Dove, w zasadzie kremy, to moje ulubione kosmetyki pod prysznic. Uwielbiam ich konsystencję i działanie na skórze. A pomyśleć, że kilkanaście lat temu ich nie lubiłam przez prawie taki sam zapach i mazanie się po skórze. Teraz dostępne są w ciekawych zapachach, a charakterystyczna nuta jest na tyle delikatna, że mi nie przeszkadza.

7. Jaśminowy płyn do kąpieli Farmona

Wcześniej zużyłam sól o tym samym zapachu. Taki zestaw jest fajnym pomysłem na prezent zwłaszcza, że mają eleganckie opakowania. Co do zapachu to mało kojarzył mi się z jaśminem. Był kwiatowy, słodkawy, ale oczekiwałam czegoś innego.

8. Farba L'Oreal Casting

Kupiłam ją ze względu na brak amoniaku i na odpowiedni dla mnie kolor. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie dosyć szybkie wypłukiwanie się farby z włosów.

9. Płyn do kąpieli Avon Słodki migdał

Druga butelka migdałowego płynu zużyta. Kupiłam 5 sztuk i w sumie dobrze, bo chcąc mocniej czuć zapach muszę więcej wlewać do wanny.

12, 13, 14. Kneipp - esencja do kąpieli Totalny Relaks  i olejek do kąpieli Tajemnica Piękna

Esencja z melisą nie przypadła mi do gustu przez specyficzny zapach, który bardzo mnie drażnił i jak na złość bardzo długo utrzymywał się w łazience. Za to olejek do kąpieli dawał cudowne odprężenie po ciężkim dniu wraz z równie cudowną pielęgnacją skóry.

15, 16. Olej Etja - z pestek moreli i z pestek malin

Oba oleje polubiłam do pielęgnacji skóry twarzy, z malin chyba bardziej. Dobrze się wchłaniają i pielęgnują skórę. Sprawdziłam również, jak zadziałają na włosy. Malinowy całkiem nieźle się spisał, natomiast morelowy jest do tego za lekki.

17. Antyperspirant w sztyfcie Rexona Active Shield

Nie polubiłam tego sztyftu. Niby ochrona przed poceniem jest taka jak należy, to jednak bardzo przeszkadza mi to, że rolował się na skórze. 

18. Krem do rąk Sanctuary - miniatura

Nie sądziłam, że będę z niego tak zadowolona. Konsystencję ma idealną, dobrze się wchłania a dłonie są odpowiednio nawilżone. Dla skóry popękanej i przesuszonej z pewnością będzie za słaby.

19, 20. Krem na dzień i krem na noc Dermedic Hydrain 3

Byłam naprawdę zadowolona z działania tego duetu. Nie wiem jak spisałby się teraz, ponieważ producent zmienił składy tych kremów.

21. Masło do ciała o zapachu pomarańczy, cynamonu i goździków Harmonique

Gdyby nie tępa warstwa, jaką masło zostawia po rozsmarowaniu, to byłoby świetne. Co prawda uczucie tępej, nieco szorstkiej skóry mija, ale zajmuje to więcej czasu niż w przypadku innych balsamów czy maseł, które zachowywały się podobnie. Szkoda, zwłaszcza, że cena masła nie należy do niskich.

22. Maska regenerująca do włosów Dove

Używałam ostatnio bądź nadal używam kilku produktów do włosów Dove, których recenzje niebawem przeczytacie. Ta maska, choć teoretycznie powinna odpowiadać moim włosom niestety nie do końca się sprawdziła. Gdyby dociążała w trochę większym stopniu byłoby idealnie.

23. Woda toaletowa Instinct Avon

Zamawiając tę wodę liczyłam na zapach w stylu Prowl, którego od bardzo dawna nie ma już w sprzedaży. Dałam się zwieść centkom i drapieżnej prezentacji zapachu w katalogach. Tymczasem zapach jest iście niewinny, lekki, słodkawy, typowo wiosenny. Zużyłam, ale bez zachwytów.

24. Krem do stylizacji włosów z kaktusem Dabur Vatika

Najlepiej spisywał się nałożony na włosy przed myciem, jak olej. Fajna odmiana od olejowania, a efekt równie zauważalny. Szkoda, że skończył się tak szybko.

25, 26. Kostki myjące Dove - z masłem shea i Fresh Touch z ogórkiem

Obie kostki polubiłam, choć nadal wolę mydła naturalne. Nie wysuszają mojej skóry, nie rozmiękają na mydelniczce (o ile nie leżą w wodzie). Z tych dwóch wersji na pierwszym miejscu stawiam wersję z masłem shea - uwielbiam ten zapach.

27.  Tusz Miss Sporty 100% Rock Pump up Booster

Kolejny tusz Miss Sporty, który daje bardzo fajny efekt na rzęsach. Dobrze wydłuża i pogrubia, nawet z lichych rzęs potrafi wyczarować cuda :)

28. Żurawinowy eliksir do paznokci Mokosh

Kosmetyk szumnie nazwany eliksirem to nic innego jak mieszanka oleju arganowego i z kiełków pszenicy. Trochę biednie jak na "eliksir", prawda? Do tego ciekawostka, żurawiny w składzie brak. Ukryta jedynie pod składnikiem "parfum". Nieładne zagranie.

29. Maska węglowa Bielenda

A to istny ewenement - maska węglowa bez węgla :D Carbon Black widoczny w składzie to jedynie barwnik. Oczyszcza dzięki kaolinowi i robi to dobrze. Nie rozpływam się z zachwytów.

30, 31. Maseczki Beauty Bar AA

Z kolei te maseczki bardzo mi się spodobały i z pewnością wrócę do nich oraz wypróbuję pozostałe warianty.

32. Maseczka oczyszczająca Natura Care

Bardzo mocno czuć olejek z drzewa herbacianego, który ma właściwości oczyszczające i antybakteryjne. Polubiłam ją za skuteczne oczyszczenie bez wysuszenia mojej i tak suchej skóry. O maseczkach i kilku innych kosmetykach do pielęgnacji skóry twarzy Natura care niedługo napiszę.

*****
Już za kilka dni rozpocznie się oczekiwany przez wiele z nas długi weekend majowy. Co prawda od świąt nie minęło dużo czasu, ale kto by narzekał na kolejne wolne? Mam tylko nadzieję, że pogoda będzie łaskawa i będziemy się cieszyli słonecznymi dniami, idealnymi do wypoczynku na świeżym powietrzu i wycieczek dalszych czy bliższych. My zapewne ograniczymy się do grilla na działce za miastem, pod lasem. Starszy, 3,5 letni syn uwielbia spędzać tam całe dnie, wyszaleje się, wybawi, a i młodszy, 7 miesięczny z pewnością doceni sen i zabawę na świeżym powietrzu. A jakie Wy macie plany? Jeśli chcielibyście odwiedzić Niemcy lub Holandię, np. aby wydać fortunę w drogerii DM (wiem, że dla wielu dziewczyn jest to marzeniem, dla mnie nie), a macie problem z transportem, warto zapoznać się z ofertą http://piatkabus.pl/. Oprócz regularnych kursów po wyznaczonych trasach firma daje także możliwość rezerwacji busa w wybranym terminie i co więcej, bus podjedzie prosto pod Wasze drzwi.  

20 komentarzy:

  1. Vianek ma świetne produkty, bardzo je lubię. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zużucie gigantyczne! W niedługim czasie planuję zakup kosmetyków vianek i biolaven :) zaciekawiła mnie węglowa maska z Bielendy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne zużycie ;) Muszę skusić się na jakiś kosmetyk z Vianka ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. o matko i córko i ciotko i babciu! :D ile tegooooo! :D ma-sa-kra! :D szacun za takie zużycie :D ja niby używam, ale jakoś wolno to idzie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty to potrafisz zużyć :)
    Synek dpbrze się już czuje?

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow i to jest zużycie :) Miałam i lubiłam korektor z Rimmel :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo końcówek przeszło mi z lutego na marzec :)

      Usuń
  7. Płyny do kąpieli z Avonu mnie interesują. :)
    Produkty Vianka mnie kuszą i muszę w końcu coś zakupić tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, denko gigant! Ja nie mam tak spektakularnych wyników :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Przypomniałaś mi, że miałam zamówić płyny do kąpieli Avon :) Jeszcze nigdy ich nie używałam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam podobną sytuację obecnie, w kwietnie zużyć pięć a na maj szykuje się ogrom :D Równowaga w przyrodzie musi być zachowana ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Viankowe balsamy tez uwielbiam :) Olej z pestem moreli i malin, oba kocham :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Marzec 'sponsorowany' przez Vianek :D Olejki Kneipp bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawe zużycia, ten Vianek muszę w końcu spróbować na pewno też będę zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale denko! Ciekawią mnie produkty Vianek, miałam tylko kremy do twarzy, które jednak są dla mnie za słabe i odżywczy krem pod oczy, który uwielbiam! Kupiłam już drugie opakowanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Duże zużycia :) Żele z Dove są również moimi ulubieńcami w tej kategorii i ciągle ich używam. Vianek bardzo mnie ciekawi, ale na razie mam tylko ich krem pod oczy :)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!