Odnoszę wrażenie, że szał na indyjskie kosmetyki Dabur Vatika nieco przycichł, a może to ja się mniej interesuję tym tematem? 5-6 lat temu obserwowałam dużą popularność kosmetyków do włosów tej firmy, sama skusiłam się wtedy na olej kokosowy wzbogacony licznymi dobroczynnymi składnikami i olej Amla Gold (i kilka indyjskich specyfików innych marek). Nie wiedziałam natomiast, że jest także linia do pielęgnacji twarzy DermoViva, a może to stosunkowo niedawna nowość?
Jak by nie było, ostatnio z mężem (lubi podkradać mi kosmetyki, na
szczęście nie te do makijażu ;)) czujemy powiew Indyjskiej pielęgnacji
stosując żel do mycia twarzy i peeling do twarzy Vatika.
Mam też dwa kosmetyki Vatika do pielęgnacji włosów, których obecnie używam i przeczytacie o nich po weekendzie.
Żel do mycia twarzy Honey z miodem, aloesem i migdałem
Pojemność 150ml || cena: 17,00 złNawilżający żel do mycia twarzy z ekstraktem z miodu. Delikatnie oczyszcza i odżywia skórę pozostawiając ją miękką i gładszą. Żel do mycia twarzy Vatika Dermoviva łączy w sobie 3 naturalne składniki, które uwalniają skórę od zanieczyszczeń, nie niszcząc jej bariery ochronnej, nie podrażniając jej i nie powodując jej wysuszenia. Przeznaczony głównie do skóry suchej, dojrzałej i skłonnej do podrażnień.
Główne składniki:
Miód: Naturalny środek pochłaniający wilgoć, który zwiększa nawilżenie skóry
Migdały: Skutecznie zmiękcza i chroni przed utratą wilgoci
Aloes: Koi i pomaga utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia skóry
[źródło: Magiczne Indie]
Skład: Aqua,
Ammonium Lauryl Sulfate, Cocoamidopropyl Betaine, Acrylates/C10-30 Alkyl
Acrylate Crosspolymer, Glycerin, Parfum, Phenoxyethanol, Sodium Hydroxide,
Polyquaternium-7, Mel (Honey) Extract, Prunus Amygdalus Dulcis (Almond)
Extract, Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Extract, Citric Acid, Disodium Edta,
Tocopheryl Acetate, Phenethyl Alcohol, Ppg-2 Methylether,
Methylisothiazolinone, Ci 19140, Ci 15985
Nie wyobrażam sobie oczyszczania twarzy bez użycia wody. Mimo zmycia makijażu płynem micelarnym, mycie żelem lub naturalnym mydłem jest dla mnie obowiązkowe Tylko wtedy mam stuprocentową pewność, że skóra jest idealnie czysta. Rano także nie odpuszczam i żelem lub naturalnym mydłem zmywam resztki kremu, olejku czy serum, którego użyłam na noc. "Myjadło" musi być więc skuteczne, a przy tym komfortowe w użyciu i ładnie pachnące. Żel Vatika świetnie sprawdza się u mnie i rano i wieczorem. Rano subtelnie mnie budzi przyjemnym, świeżym zapachem delikatnie myjąc twarz z pozostałości kosmetyków, natomiast wieczorem idealnie domywa skórę po zmyciu podkładu, pudru i innych kosmetyków płynem micelarnym. Co mnie zaskoczyło to gęsta, zwarta konsystencja. Za pierwszym razem wycisnęłam na dłoń stanowczo za dużo żelu i źle mi się nim myło twarz - ślizgał się po skórze i miałam problem, aby go później spłukać. Wystarczy naprawdę odrobinka, aby dokładnie umyć twarz nie wysuszając jej przy tym.
Skład ... można rozważyć w dwojaki sposób. Nie jest to kosmetyk naturalny (zresztą producent tego nie deklaruje, więc tu wszystko jest w porządku) i osoby wybierające tylko naturę muszą poszukać czegoś innego. Jest natomiast lepszy niż standardowe, drogeryjne żele. Właściwości myjące oparte są o nieco łagodniejszy niż SLS Ammonium Lauryl Sulfate, ale w składzie więcej jest substancji zapachowej niż dobroczynnych ekstraktów z miodu, migdała i aloesu. Żel zawiera EDTA, o którym przeczytałam kiedyś taką ciekawostkę:
Kosmetyków z EDTA nie należy stosować zwłaszcza wtedy, gdy przyjmujemy leki zawierające cynk, żelazo, miedź, glin, ołów i bizmut. Wynika to przede wszystkim z faktu, iż EDTA ma działanie wiążące metale ciężkie. Odradza się również stosowanie kosmetyków z EDTA w przypadku zażywania antybiotyków.
[źrodło: Ekotarg.pl]
Peeling do twarzy Honey z miodem, aloesem i migdałem
Pojemność 150ml || cena: 15,90 złOczyszczający peeling do każdego typu skóry. Delikatny peeling złuszczający do twarzy to kompozycja kojących ziołowych składników z myślą o potrzebach skóry delikatnej i przesuszonej. Ekstrakty roślinne takie jak migdał aloes i miód w połączeniu z delikatnymi środkami złuszczającymi dają efekt wygładzonej i promiennej skóry. Delikatny peeling złuszczający do twarzy to kompozycja kojących ziołowych składników z myślą o potrzebach skóry delikatnej i przesuszonej.
Ekstrakty roślinne takie jak migdał, aloes i miód w połączeniu z delikatnymi środkami złuszczającymi dają efekt wygładzonej i promiennej skóry.
[źródło: Magiczne Indie]
Skład: Aqua,
Ammonium Lauryl Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Bambusa Arundinacea Stem
Extract, Ethyl Cellulose, Glycerin, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate
Crosspolymer, Gelidium Amansii (Agar-Agar), Parfum, Prunus Amygdalus Dulcis
(Almond) Extract, Aloe Barbadensis (Aloevera) Extract, Mel (Honey) Extract,
Tocopheryl Acetate, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Polyquaternium-7, Citric
Acid, Disodium Edta, Phenethyl Alcohol, Ppg-2 Methylether,
Methylisothiazolinone, Iron Oxide (Ci 77492), Ci 15985, Ci 19140, Ci73360, Ci
11680.
Z pewnością nie nazwałabym tego kosmetyku peelingiem, za to żelem peelingującym - tak. Jak na moje potrzeby i oczekiwania jest za delikatny a drobinek peelingujących jest za mało, więc standardowego peelingu nie jest w stanie mi zastąpić. Podobnie jak żel jest gęsty, nawet bardziej gęsty, galaretkowaty wręcz (zapewne przez agar-agar w składzie) i również niewielka ilość wystarcza do oczyszczenia twarzy. Peeling subtelnie wygładza, nie robi krzywdy, więc nadaje się do codziennego użycia zamiast zwykłego żelu.
Skład, podobnie jak żelu nie jest naturalny (i tego też producent nie obiecuje), ale lepszy niż typowych peelingów. Jest też dla mnie zagadką, bo nie widzę w składzie niczego, co by mogło być pomarańczowymi granulkami peelingującymi obecnymi w tym kosmetyku. Nie widząc nic na pierwszy rzut oka sprawdziłam każdą nieznaną mi substancję i żadna nie była opisana jako spełniająca taką rolę. Macie jakieś pomysły? Może źle szukałam?
Z pewnością nie nazwałabym tego kosmetyku peelingiem, za to żelem peelingującym - tak. Jak na moje potrzeby i oczekiwania jest za delikatny a drobinek peelingujących jest za mało, więc standardowego peelingu nie jest w stanie mi zastąpić. Podobnie jak żel jest gęsty, nawet bardziej gęsty, galaretkowaty wręcz (zapewne przez agar-agar w składzie) i również niewielka ilość wystarcza do oczyszczenia twarzy. Peeling subtelnie wygładza, nie robi krzywdy, więc nadaje się do codziennego użycia zamiast zwykłego żelu.
Skład, podobnie jak żelu nie jest naturalny (i tego też producent nie obiecuje), ale lepszy niż typowych peelingów. Jest też dla mnie zagadką, bo nie widzę w składzie niczego, co by mogło być pomarańczowymi granulkami peelingującymi obecnymi w tym kosmetyku. Nie widząc nic na pierwszy rzut oka sprawdziłam każdą nieznaną mi substancję i żadna nie była opisana jako spełniająca taką rolę. Macie jakieś pomysły? Może źle szukałam?
Ogólnie rzecz biorąc kosmetyki nie są złe. Producent nie mydli nam oczu zachęcając zapewnieniami o naturalności kosmetyków podczas, gdy jest inaczej, a jednocześnie składy są trochę lepsze niż wielu kosmetyków, które możemy kupić w drogeriach. Żelowi nie mam nic do zarzucenia, bo dobrze oczyszcza skórę nie spinając jej, natomiast "peeling" powinien sprawdzić się u osób, które z różnych względów nie używają mocnych peelingów.
Nie znam tych produktów, ale mi osobiście kojarzą się z pomarańczą, a nie miodem ;D
OdpowiedzUsuńTo zupełnie jak mi :)
Usuńżel mam, ale wersję do tłustej cery ;) mega wydajny, pieni się jak szalony ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńhmmm miodowe, uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńnie znam ale z mila checia bym sie zapoznala :) szczegolnie peeling wyglada interesujaco
OdpowiedzUsuńale mają ładne kolorki ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie czuję specjalnej ochoty żeby je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMiałam żel do mycia buzi z tej firmy i był całkiem ok :)
OdpowiedzUsuńszata graficzna kusi, ale chyba zostane przy swoich sprawdzonych kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńTeż pamiętam ten szał na produkty Dabur do włosów, dawno to było :D
OdpowiedzUsuńLooks it`s a nice product!
OdpowiedzUsuńI`m following ur blog with a great pleasure via GFC
Please join me
Sunny Eri: beauty experience
Nie miałam okazji poznać.
OdpowiedzUsuńWidzę że jakieś nowości, bynajmniej dla mnie, nie spotkałam się z nimi nigdzie ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej firmie, ciekawie się prezentuje
OdpowiedzUsuńJa też muszę użyć wody i żelu, by wiedzieć, że skóra jest czysta :D
OdpowiedzUsuńJa z Vatika wypróbowała bym coś do włosów.
OdpowiedzUsuń