Na pewno czekałyście z niecierpliwością na moje nowości :D Jak ostatnio co miesiąc jest ich strasznie dużo! Ja nie wiem co się stało, do tej pory szał zakupowy utrzymywał mi się przez miesiąc, by potem wyraźnie opaść (ale też nie do zera, co to to nie ;)) a teraz trwa już od listopada, czyli czwarty miesiąc. Muszę to przeczekać :D
Zobaczycie tu wiele ciekawych cudeniek. Niektóre kupiłam sama, część dostałam.
Niektóre z nich pokazałam już na blogu lub na Instagramie (tu na bieżąco zobaczycie co u mnie nowego, wiec jeśli jeszcze nie obserwujesz mojego profilu gorąco zapraszam: Kamila_JK), będę więc do nich odsyłać.
Niektóre z nich pokazałam już na blogu lub na Instagramie (tu na bieżąco zobaczycie co u mnie nowego, wiec jeśli jeszcze nie obserwujesz mojego profilu gorąco zapraszam: Kamila_JK), będę więc do nich odsyłać.
PIELĘGNACJA:
Vianek
W styczniu Viankowych cudeniek przybyło już mniej niż w listopadzie i w grudniu. Tak jak i wtedy trafiłam na dobre okazje. Niektóre z nich mają krótsze daty ważności, warto więc pytać o nie sprzedawcę. Ale można też upolować w fajnych cenach kosmetyki z długą datą, np. na Allegro.
Przy okazji zapraszam Was do przeczytania recenzji kosmetyków, które używam, lub nawet zdążyłam zużyć:
- seria odżywcza do ciała: masło, peeling, balsam i żel pod prysznic
- seria odżywcza do twarzy: żel do mycia i maseczka peeling
- seria nawilżająca do twarzy: emulsja oczyszczająca i płyn micelarny
Nowością jest dla mnie tylko odżywczy szampon do włosów i olejek kojący do ciała. Czy przebije olejek przebije ujędrniający i odżywczy?
Szeroki wybór kosmetyków Vianek znajdziecie na Ekobieca.pl, ostatnio wprowadził je do oferty również sklep Ezebra.pl
Szeroki wybór kosmetyków Vianek znajdziecie na Ekobieca.pl, ostatnio wprowadził je do oferty również sklep Ezebra.pl
Sanctuary
Ponownie skorzystałam z promocji w Hebe i kupiłam angielskie kosmetyki Sanctuary 40% taniej. W listopadzie skupiłam się na smarowidłach do ciała (kupiony wtedy zestaw miniaturek już opisałam TUTAJ), a tym razem na kosmetykach do kąpieli. Kupiłam zatem suflet, krem i olejek do mycia ciała.
Organic Shop
Kolejne peelingi tej marki, te kupiłam w Tesco w promocyjnych cenach ok 7-8zł. Peelingi zużywam dosyć szybko, więc się nie zmarnują.
Bioamare
Tescowa marka produkowana przez Nacomi. Od dłuższego czasu chciałam kupić kakaowy peeling do twarzy Nacomi, ale że w "moim" Hebe nigdy go nie mogę dorwać, kupiłam z Bioamare zwłaszcza, że był w promocji.
Radical
Kosmetyki Radical, a zwłaszcza mgiełka są mi bardzo dobrze znane. Choć w ich używaniu miałam ok 10 lat przerwy, to dobrze pamiętam, że moje włosy je lubiły i mniej wypadały. To trio (szampon, mgiełka i serum) kupiłam w zestawie za 19,90zł. Trochę przepłaciłam, bo dopiero w domu zauważyłam, że serum jest w miniwersji.
Korres
Greckie kosmetyki Korres upolowałam na stronie Złote Wyprzedaże (znacie?). Kupiłam dwa zestawy mleczko do ciała (w jednym wersja wanilia i cynamon, a w drugim bergamotka i gruszka), krem do rąk i balsam do ust, krem różany na dzień, krem różany na noc i dwupak figowych żeli pod prysznic. Ceny są o wiele niższe niż np. w Sephorze, ale marka nie zawsze jest dostępna - trzeba śledzić i jak jest zapowiedź, że się pojawi, to najlepiej kupować od razu pierwszego dnia, z samego rana, bo szybko są braki. Te zakupy robiłam około 6 rano (nie wstawałam specjalnie) a i tak część rzeczy było wykupionych. Drugi minus - czekanie. Dostawa ma różny czas oczekiwania. Niektóre rzeczy wysyłają od razu, inne np. po 1-2 miesiącach. Pod koniec stycznia kupiłam kolejne rzeczy z Korres, ale wysyłka dopiero początkiem marca ;)
Na zdjęciu jest jeden krem do rąk - drugi wziął mąż.
Na zdjęciu jest jeden krem do rąk - drugi wziął mąż.
KOLORÓWKA
Makeup Revolution
To kolejna mania, która mnie ogarnęła. W zasadzie to nawet w tym samym czasie co Vianek mimo, że dwie paletki MUR miałam już kilka miesięcy wcześniej. To właśnie w listopadzie zapragnęłam kolejnych cudeniek i tak się ciągnie. W lutym udało mi się już skompletować wszystko z mojej listy (a niektóre pozycje nawet spoza niej), no powiedzmy że prawie wszystko, bo jeszcze została jedna paletka róży i paletka cieni Light & Shade, której premiera w Polsce dopiero będzie.
Serię Flawless uważam za udaną, oprócz palety Flawless Matte, która okazała się jasna, słabo napigmentowana i z cieniami bardzo zbliżonymi kolorystycznie (już jej nie mam). Po Flawless, Beyond Flawless zdecydowałam się na Flawless 2, a właśnie leci do mnie Flawless Matte 2 (mam nadzieję, że będzie lepsza niż jedynka). To teraz czekamy na Flawless 3 :D
W styczniu dotarły do mnie cztery czekoladowe paletki: I Heart Chocolate, Salted Caramel, Chocolate Love i Chocolate and Peaches. Dwie pierwsze udało mi się dorwać w Rossmannie, choć szczerze mówiąc nie planowałam zakupów, jednak po zobaczeniu na żywo spodobały mi się. Malinowa i brzoskwiniowa kupione z ciekawości, poeksperymentuję. W tym miesiącu skompletowałam wszystkie dostępne w Polsce czekoladki, bo dotarła różowa i Vice, do których nie byłam przekonana.
Run Boy Run i Give Them Nightmares to paletki z serii Salvation, która mam wrażenie nie jest zbyt doceniana, bo rzadko pojawia się na blogach.
I ostatnie trzy paletki: Iconic 1, Iconic 2 (Iconic 3 też już mam:p Dotarła przedwczoraj) i Naked Underneath mam za kolejne uzbierane punkty w Goodies (tak jak myślałam, nie będą już sprzedawać u siebie MUR, stąd wyprzedaż). Wcześniej za punkty wybrałam Iconic Pro 1, Iconic Pro 2, Naked Chocolate i Affirmation.
Nagromadziłam tych palet MUR, staram się na bieżąco pokazywać je na Instagramie, ale na blogu też lada chwila zaczną się pojawiać. Kosmetyki tej marki znajdziecie m.in. na Ezebra, Ekobieca i Kosmetykomania.
To jeszcze nie koniec nabytków z Makeup Revolution. W Rossmannie oprócz czekolad kupiłam także serduszkowy rozświetlacz Ice Hearts, oraz palety siostrzanej marki Live Love: z rozświetlaczami Love Bronze & Light i z różami Love Blush &Light. Wzbogaciłam się też o paletkę trzech rozświetlaczy Radiance i 8 róży Sugar and Spice.
DOSTAŁAM:
Dr Organics
Odżywka do paznokci i skórek z oliwą z oliwek też jest wymieniona za punkty w Goodies. Akurat szukałam czegoś do wcierania, więc idealnie trafiłam i załapałam się na ostatnią sztukę.
Joanna
Od Joanny otrzymałam całą serię Oleje Świata składającą się z czterech olejków i trzech balsamów co suchych miejsc. Jako, że już kiedyś ją miałam i recenzowałam ją (KLIK), cały zestaw możecie wygrać w konkursie. Szczegóły TUTAJ.
Floslek
Dwa kosmetyki - serum z perełkami i krem Blur z nowej serii All Day są w fazie testów, za kilka dni spodziewajcie się recenzji ... kolejnego konkursu!!
Shiny Box
To będzie pudełkowy rok, co bardzo mnie cieszy :) Na początku stycznia trafił do mnie extra box So So Charming z miniaturami kosmetyków gabinetowych Charmine Rose, a pod koniec miesiąca styczniowa edycja pod nazwą Party Time.
Po zrobieniu zdjęcia i schowaniu wszystkiego zorientowałam się, że zapomniałam ułożyć do zdjęcia kredki Faberlic i żelu do brwi Bell. Są one we wpisie, w którym prezentowałam zawartość styczniowego pudełka, podlinkowałam go wcześniej.
Dobrnęłam 👍🏻
OdpowiedzUsuńSporo tego, jestem naprawdę pod wrażeniem :)
Hahaha Gratuluję! :D
UsuńIstne szaleństwo :)Ja bardzo, ale to bardzo staram się ograniczać kosmetyczne zakupy . Zbieram na dobry aparat ;)
OdpowiedzUsuńJa tez się STARAM :D
UsuńViankomaniak :D
OdpowiedzUsuńJa opieram się przed zakupem peelingu i masła w wariancie odżywczym bo to chwilowo jedyne moje chciejstwo z ich firmy (pomijając wcierkę na zapas). Jak nie poszaleję z zakupami to sobie sprawię w marcu :D
Peeling i masło odżywcze są cudowne. I jeszcze balsam z tej serii <3
UsuńAleś kobieto poszalała :)
OdpowiedzUsuńTaaaa, znowu
UsuńJejku bardzo dużo tego. Ale wszystkie produkty wyglądają super! Teraz tylko życzyć Ci powodzenia w zużywaniu tego :D
OdpowiedzUsuńDzięki, przyda się :D
UsuńDajesz radę zużywać?
OdpowiedzUsuńPewnie :D Czasem mąż pomaga, oczywiście bez kolorówki :D Co mi nie podejdzie wędruje do mamy, siostry lub dalej w świat.
UsuńNie wiem jak to robisz :DDDD
UsuńU mnie peeling stoi ten sam od kilku....miesięcy :D Żel pod prysznic tak samo :)))) ale ja więcej mydeł zużywam (żeby nie wyszło, że się nie myję :DDDD).
Zimą smarowidła do ciała szybciej mi schodzą, ale też bez szału...
Peelingów używam regularnie, ale kiedyś podobnie jak u Ciebie - jeden zalegał mi kilka miesięcy. Żel wystarcza mi na 2-3 tygodnie w zależności od pojemności i wydajności no i mąż też mi podkrada, więc idą dosyć szybko.
UsuńU mnie za to mydła leżą zapomniane :/ tyle ich mam. Muszę znowu wpaść w mydlaną rutynę :)
zaszalałaś :)
OdpowiedzUsuńTaaaa, znowu :)
Usuńuwielbiam firmę vianek! ♥
OdpowiedzUsuńJa też :D
UsuńO matko to 5X tyle co sama obecnie mam w zapasach :D ja teraz zużywam na bieżąco kosmetyki i nie kupuję nic nowego :) przynajmniej staram się. :)
OdpowiedzUsuńHahaha to i tak mniej niż mi przybyło w listopadzie :)
UsuńKosmetyki ze strony Złote Wyprzedaże mają krótka datę ważności ? Nie wiedziałam o takiej stronie ;)
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie. Tylko jeden krem trafił mi się chyba do sierpnia 2017, a reszta 2018.
UsuńTam są nie tylko kosmetyki. Kupowałam tam mężowi zegarek, a sobie kalosze.
Dziękuję za odpowiedz ;)
Usuńwow !!!
OdpowiedzUsuń:D
Usuńkochana zaszalałaś :P Radicalu dawno nie miałam
OdpowiedzUsuńRadical pamiętam sprzed kilkunastu lat. Wtedy mi pomógł może i teraz choć trochę :)
UsuńWow, ale masz kolekcję MakeUp Revolution! :) :) :)
OdpowiedzUsuńTo nie kolekcja, tylko to co mi przybyło w styczniu :p Jak przyjdzie już wszystko na co czekam wrzucę całą kolekcję na Instagram i tu pewnie też.
UsuńMnie też nie zachwyciła paleta Flawless Matte, jest taka... monotematyczna, za każdym razem jak ją otwieram, to tak patrzę na te cienie i sobie myślę "wszystkie takie same, nie wiem po co sięgnąć", po czym ją zamykam i sięgam po coś innego. Brak mi w niej kontrastów, odcieni bardzo jasnych, bardzo ciemnych, bardzo ciepłych, bardzo chłodnych, jest taka nudna... O istnieniu dwójki nie wiedziałam, wygooglowałam ją sobie, ale nie podoba mi się chyba jeszcze bardziej :P Dużo bardziej przemawia do mnie paletka Audacious Mattes, bardzo ją lubię (Freedom).
OdpowiedzUsuńNo włśnie, FM jest mdła i bez wyrazu, dwójka wydaje mi się ciekawsza, zobaczę na żywo jak przyjdzie :) Jedynkę od razu puściłam w świat. Nie lubię trzymać czegoś, czego nie będę używać.
UsuńZgadzam się :) W takim razie czekam na jakieś fotki tu u Ciebie :) Ja jeszcze dumam nad puszczeniem jej dalej ;)
UsuńJak dużo tego! Ja jestem zakochana w produktach Makeup Revolution :) Ciekawi mnie jak sprawdzi się Vianek :)
OdpowiedzUsuńMUR jest cudowny, choć parę paletek mnie rozczarowało.
UsuńWszystko bardzo mi się podoba :D Bardzo lubię kosmetyki z Sanctuary :D
OdpowiedzUsuńJa też i cieszę się, że w końcu dostępne są w Polsce
UsuńVianki są fajne, Sanctuary też :D Korresy też się dobrze zapowiadają.
OdpowiedzUsuńUff, udało mi się przejść przez całość :D U Ciebie jak zawsze szaleństwo!
OdpowiedzUsuńStrasznie dużo tego, ile paletek cieni :)
OdpowiedzUsuńW lutym przybyły kolejne ;)
Usuńwielkie WOW!!!
OdpowiedzUsuńA ja mam jedną paletę z 20 cieniami i zastanawiam się kiedy ją zużyję :D:P
OdpowiedzUsuńCałe mnóstwo nowości, a u mnie z nowościami bardzo kiepsko ;)
OdpowiedzUsuńAle dużo cudowności! Jestem pod wrażeniem i tak po cichu zazdroszczę :) Świetny post!
OdpowiedzUsuńNie za dobrze Ci?! :D MUR i Vianek ciekawi najbardziej, chociaż Korresa miałam okazję używać i też mnie interesuje :)
OdpowiedzUsuńIle kosmetyków! :O ale zaciekawiłaś mnie paletą peach z MUR, nie wiedziałam, że taką mają! :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zawsze na bogato :D
OdpowiedzUsuńDo Ciebie Kotuś się wchodzi jak do sklepu :D Ja chyba wszystkiego nie mam tyle w domu co Ty w styczniu :D Świetne rzczy,kusisz mnie tym Sanctuary,muszę popatrzeć co mają dla mnie ciekawego :)
OdpowiedzUsuńojej ile tego! czasami przez rok tyle nie kupię :PPP ale niektóre fajne łupy :))
OdpowiedzUsuńU Ciebie fajnie sie ogląda nowości, nie zawodzisz i jest tego sporo fajnych kosmetyków :) Ja ostatnio mało kupuję :)
OdpowiedzUsuńDobrnęłam :) bardzo dużo nowości, właśnie używam Viankowy peeling i szczerze to wolę te z Organic shop.. no może poza migdałowym bo najgorzej się u mnie spisał.
OdpowiedzUsuńo jejku, ile nowości:D
OdpowiedzUsuńOMG Kamila kiedy ty to zużyjesz :D Vianek rządzi:D ja mam 2 paletki z MUR i wielką ochotę na wszystkie czekoladki, bo mam tylko różową
OdpowiedzUsuńjest i Vianek! życzę zatem miłych testów :))
OdpowiedzUsuńIle kosmetyków! Wow :))) miłego testowania :*
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję serii odżywczej Vianka :D
OdpowiedzUsuńWooow, zazdroszczę kolekcji z MUR
OdpowiedzUsuńPodziwiam twoje moce przerobowe, bo mi taka paczka starczyła by do końca roku :)
OdpowiedzUsuńDobrnęłam do końca :D Dużo masz dobroci z Makeup Revolution :) Ja na razie tylko jedną paletkę cieni ale oczywiście poluję na czekoladki.
OdpowiedzUsuńO jaaa, czekałam na ten post :D Rzeczywiście tak jak mówiłaś - jest tego sporo :) Miłego stosowania! Mnie wpadł w oko szczególnie Korres :)
OdpowiedzUsuńIle Vianka! <3
OdpowiedzUsuńależ Vianuszków, też bardzo lubię ich kosmetyki
OdpowiedzUsuńTaaa i to tylko te kupione w styczniu
UsuńO rany, niezłe łowy :D Mam ochotę na coś z Wianka ;)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować, szczególnie odżywcza serię do ciała <3
Usuń