Od około 3 lat korektor pod oczy, podobnie jak i podkład, stał się moim niezbędnikiem makijażowym. Wcześniej używałam go od przypadku do przypadku (a podkładu wcale) jednak szybko przekonałam się, że wyrównany koloryt skóry wokół oczu zdecydowanie poprawia wygląd a sam makijaż wygląda bardziej estetycznie. Nie mam większych wymagań wobec korektora. Nie mam zasinień czy "worków", które chciałabym mocno zatuszować, a jedynie nieco ciemniejsze zabarwienie skóry wokół oczu. Satysfakcjonuje mnie już średnie krycie, jakie daje na przykład korektor rozświetlający Cashmere.
Korektor dostępny jest w jednym kolorze, co jest pomysłem nietrafionym. Nie jest bardzo ciemny i w pewnym stopniu dopasowuje się do odcienia skóry, ale na przykład dla mnie jest za ciepły, zbyt brzoskwiniowy przez co dziwnie u mnie wygląda.
Opakowanie prezentuje się elegancko, aplikator ma postać miękkiego pędzelka, którym łatwo nakłada się korektor na skórę bez podrażniania jej. Początkowo nie mogłam przyzwyczaić się, że zamiast przekręcać nasadkę na końcu opakowania, muszą nią klika, aby kosmetyk wydostał się na pędzelek.
Jeśli nie macie zbyt dużych wymagań do korektora i bardziej zależy Wam na subtelnym rozświetleniu niż na przykryciu na przykład zasinień to śmiało możecie wypróbować produkt Cashmere. Większym oczekiwaniom niestety nie sprosta.
Fakt, opakowanie bardzo eleganckie. Ciekawe jak sprawdziłby się u mnie. Nigdy nie miałam korektora pod oczy i jestem ciekawa tego kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńLubię taką pędzelkową formę.
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu.
OdpowiedzUsuńMoim zasinieniom nie dałby rady :C
OdpowiedzUsuńCzyli nie dla mnie, choć kiedyś mimo mega zasinień lubiłam się z klasycznym korektorem rozświetlającym :P
OdpowiedzUsuńNiby na ręce ładnie to wygląda, ale u mnie na twarzy taka tonacja wygląda nie za dobrze...
OdpowiedzUsuńMiałam go sama formuła aplikacji super natomiast nie do końca dogadywałam się z nim :P za to ich bazę bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJa z tej serii lubię podkład, u mnie się trzyma najlepiej ze wszystkich w tym azjatyckich bb, jakie miałam.
OdpowiedzUsuńNie lubię pędzelków, mam na razie korektor z Pixie i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńKolor wydaje mi się troszkę dziwny...chyba się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie niestety korektory Cashmere są zbyt ciemne :(
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://kociesprawki98.blogspot.com
Kolor mi się nie podoba ;)
OdpowiedzUsuńpieknie rozświetla ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Zazdroszczę małych zasinień, u mnie niestety większość drogeryjnych korektorów jest za słaba :(
OdpowiedzUsuńOpakowanie świetne! Jednak nie wiem czy byśmy się polubili :) Dobra recenzja :)
OdpowiedzUsuńEfekt całkiem przyjemny, ale raczej na lico niż pod oczy :D
OdpowiedzUsuńnie lubię takich pędzelków. niby fajne w użyciu, ale u mnie higiena jest b wazna ze wzgledu na stan sóry
OdpowiedzUsuńJak nie kryje to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńJak słabo kryje to u mnie raczej by się nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńNie znam komsetyku
OdpowiedzUsuńAle wydaje się ciekawy ;)
To widzę, że u mnie byłby za słaby.
OdpowiedzUsuń