Styczeń to czas karnawału, imprez, balów, prywatek - zwał jak zwał. Niestety nie jest mi dane korzystać z tego uroków, ale pocieszam się myślą, że nie tylko mi ;) Na osłodę kilka dni temu przyszło do mnie iście imprezowe pudełko Shiny Box Party Time, które jeszcze możecie kupić, znając już jego zawartość. Mimo to zachowana jest doza niespodzianki, bo niektóre pozycje się różnią np. kolorem lub zupełnie rodzajem kosmetyku.
Od około 3 lat korektor pod oczy, podobnie jak i podkład, stał się moim niezbędnikiem makijażowym. Wcześniej używałam go od przypadku do przypadku (a podkładu wcale) jednak szybko przekonałam się, że wyrównany koloryt skóry wokół oczu zdecydowanie poprawia wygląd a sam makijaż wygląda bardziej estetycznie. Nie mam większych wymagań wobec korektora. Nie mam zasinień czy "worków", które chciałabym mocno zatuszować, a jedynie nieco ciemniejsze zabarwienie skóry wokół oczu. Satysfakcjonuje mnie już średnie krycie, jakie daje na przykład korektor rozświetlający Cashmere.
Przed świętami otrzymałam przemiły i niespodziewany prezent od marki Kneipp specjalizującej się w prawdziwych cudach do kąpieli i pielęgnacji ciała (co szczególnie pokochałam przeczytacie po kliknięciu w ten link - pokażą się wszystkie wpisy w których była mowa o produktach Kneipp). Niespodzianka zawierała zestaw uroczych, malutkich buteleczek z esencjami i olejkiem do kąpieli oraz Bio-olejek do ciała i wywołała uśmiech na mej twarzy. Co jak co, ale relaks w przedświątecznym zgiełku jest zawsze mile widziany, zwłaszcza z takimi umilaczami.
O Bio-olejku do pielęgnacji ciała pisałam wcześniej, bo miałam przyjemność już go poznać, więc nie będę powtarzać recenzji. Na kuszenie zapraszam do TEGO wpisu.
O Bio-olejku do pielęgnacji ciała pisałam wcześniej, bo miałam przyjemność już go poznać, więc nie będę powtarzać recenzji. Na kuszenie zapraszam do TEGO wpisu.
Etykiety:
Jakiś czas temu powróciłam do regularnego olejowania włosów. Moja przygoda rozpoczęła się jakieś 7 lat temu z różnym skutkiem i z różną zawziętością. Stosowałam zarówno czyste oleje, jak i mieszanki bardziej lub mniej udane i poza naturalnym olejem arganowym i Bhringraj nic mnie nie zachwyciło (zwłaszcza olej kokosowy, który solo nie jest dobrym pomysłem dla włosów średnio i wysokoporowatych). Ostatnio do olejowania używam drogeryjnego olejku Dove Pure Care Dry Oil.
Kilka dni temu dotarło do mnie, jak sama nazwa wskazuje, urocze pudełko So So Charming, będące edycją specjalną Shiny Box, tak zwanym Extra Box. Takie edycje zdarzają się co pewien czas, warto więc śledzić fan page Shiny Box, aby być na bieżąco także z podstawowymi edycjami.
So, so Charming to najnowsza propozycja kosmetyczna przygotowana przez
markę Charmine Rose. To zestaw 6 wyjątkowych kosmetyków, w których Wasza
skóra zakocha się od pierwszego użycia!
To niezbędnik każdej
miłośniczki piękna.
Etykiety:
W grudniu było dużo nowości (jeśli jeszcze nie widzieliście, to zapraszam - klik), ale też i dużo kosmetyków udało mi się wykończyć. Niektóre używałam od dłuższego czasu, z innymi poszło szybko, ale każde puste opakowanie cieszy tak samo (a jeszcze bardziej pełne opakowanie nowokupionego :p).
Etykiety:
O ile z naturalnych kosmetyków do pielęgnacji można u mnie co nieco znaleźć, głównie naszej polskiej marki Vianek, tak z kolorówką jest gorzej. Mam zaledwie jeden naturalny kosmetyk do makijażu i jest nim szminka Lily Lolo w kolorze Love Affair.
W ostatnim czasie zatrważająco rozrosła mi się liczba kosmetyków do pielęgnacji włosów. Mimo, że moje włosy są trudne (łatwo dodać im miękkości blasku, ale odpowiednio dociążyć to już nie lada wyzwanie) i zależy mi, aby je ujarzmić to nie jestem tak zwaną "włosomaniaczką" (kto w ogóle wymyślił to określenie?:D). Co jakiś czas sięgam po oleje, ale nie zawsze mam czas i chęci na takie zabiegi. Szukam więc kosmetyków, które bez olejowego wspomagania okiełznaj puch dając mi gładkie, lejące włosy. Taki efekt zapewnia mi świetna linia L'Oreal Professionel Pro fiber Re-active, ale co mam w zbiorach muszę zużyć. Wzięłam się za maski Kallos (następne w kolejce będą BingoSpa) i tym sposobem kolejne litrowe pudło zostało zużyte. Miałam też kilka szamponów Kallos, ale poddałam się - litrowe, niewygodne butle całkiem zwyczajnego szamponu za dużo miejsca mi zajmują. Jak sobie poradziła z moimi włosami wersja czereśniowa Cherry?
Etykiety:
Zima w końcu przyszła i to z przytupem. Śnieg i mróz już dają się we znaki, co jednym odpowiada innym wręcz przeciwnie. Ja się cieszę, bo zimą ma być zima :D Dla wszystkich tęskniących za słońcem mam wspomnienie lata w zdjęciach, znalezione w czeluściach dysku. Może choć trochę Was rozgrzeją.
Właśnie w lecie rozpoczęłam przygodę z polskimi naturalnymi kosmetykami Nacomi na które skusiłam się przy okazji promocji w Hebe. Kupiłam wtedy między innymi dwa peelingi do twarzy z korundem, pełne naturalnych olejów i ekstraktów. Chciałam jeszcze kakaowy, ale niestety nie było.
4.1.17
Przegląd nowości Delia - szminki Creamy Glam, lakiery do paznokci, kredki do oczu i zmywacz do paznokci w gąbce
Gdybym zapytała, kto lubi niespodzianki, a co więcej kosmetyczne, zapewne zobaczyłabym las rąk. Owszem, nie zawsze mogą być one trafione pod względem np. kolorystycznym, ale już sam fakt otrzymania pudełka, w którym nie wiemy co jest budzi pozytywne emocje. Tak właśnie było z pudełkiem z nowościami firmy Delia. Co skrywało?
4.1.17
FlosLek - kremy Ultra Protect ochronny i wzmacniający || ochrona skóry twarzy jesienią i zimą
Gdy nastają chłodniejsze, jesienne dni a później zimowe dla wielu z nas jednym z ważniejszych kroków zmian w pielęgnacji staje się lepsza ochrona skóry twarzy. Zimne powietrze, mróz, wiatr, i w drugą stronę - suche i ogrzewane powietrze w domach i mieszkaniach nie są łaskawe dla naszej skóry. Często staje się wtedy wysuszona, szorstka i podrażniona, wymaga lepszego nawilżenia i natłuszczenia, aby odzyskać i utrzymać komfort. Nie inaczej jest z moją skórą, choć ja przez cały rok sięgam po bogatsze kremy, bo te lekkie nie spełniają oczekiwań mojej suchej skóry i są po prostu za słabe w działaniu.
Na obecny okres zimowy FlosLek przygotował serię Ultra Protect, w skład której wchodzą dwa kremy: ochronny i wzmacniający, mające dbać o skórę twarzy przy niskich temperaturach i wietrze. Używam ich ja, mój mąż i synowie - trzylatek i trzymiesięczniak. Jak się kremy sprawdzają w trakcie zimowych wyjść?
Etykiety:
Kosmetyki z witaminą C pokochałam, choć nie każdy daje takie efekty jakich oczekuję. Klucz do sukcesu tkwi w formie wykorzystanej witaminy C, bo nie każda działa skutecznie. Odsyłam Was do artykułu Arsenic, który warto przeczytać przed kupnem kosmetyków bazujących na tej witaminie. Wspominałam kiedyś, że chwalone przez wielu Flavo-C kompletnie się u mnie nie sprawdziło, ale po wyjaśnieniach Arsenic już wiem w czym sedno - właśnie w postaci wit. C. Za to serum Norel z witaminą C i retinolem czyniło cuda i tu też chodzi o postać tego składnika - tetraizopalmitynian askorbylu, który obecnie jest najsktuteczniejszy w działaniu. Wszystkie kosmetyki z inną witaminą C możecie wyrzucić nawet, jeśli u Was się sprawdza. Spróbujcie wówczas z Ascorbyl Tetraisopalmitate i zobaczycie różnicę.
Jeśli kosmetyki Norel są dla Was za drogie, to mam świetną wiadomość!! Niedawno pojawiła się seria kosmetyków Fenomen C marki Perfecta, w której także użyto tej formy witaminy C a ceny są przyjaźniejsze. Jednak nie bierze się to znikąd - składy Norela są zdecydowanie prostsze i "ładniejsze", jeśli natomiast zależy Wam tylko na postaci witaminy C, to warto zerknąć na Perfectę i jej Fenomen C.
Etykiety:
Witam Was noworocznie! 2017 rok rozpoczęłam w domu w rodzinnym gronie, ale wesoło - z mężem, roztańczonym i rozśpiewanym trzylatkiem (dzisiaj jeszcze wyśpiewuje: "przez te oczy zielone, zielone...";)) i nieco niewiedzącym co się dzieje trzymiesięczniakiem, który jednak z chęcią ze mną "tańczył" i wielce zdziwiony oglądał sztuczne ognie. Tanecznie rozpoczęliśmy ten rok i mam nadzieję, że równie beztrosko przez niego przejdziemy, czego i Wam życzę :)
Na blogu natomiast powitam nowy rok pachnąco, bo woskiem Yankee Candle Amber Moon, który możecie kupić na Goodies.pl
Etykiety:
Subskrybuj:
Posty (Atom)