23.11.16
Vianek, Sylveco i Biolaven w natarciu || Poznaję polskie kosmetyki naturalne || Część ostatnich zakupów
Jeden - dwa razy w roku przychodzi taki miesiąc, w którym mój rozsądek gdzieś błądzi, a portfel i konto bez trudu się otwierają a do najczęściej wirtualnych koszyków wpada to, co mi się podoba i co chcę poznać. Promocje i kody zniżkowe nie utrudniają zasilania zapasów, więc już totalnie "hulaj dusza, piekła nie ma". Tym razem spontanicznie zachciało mi się poznać kosmetyki Vianek, ale nie ograniczyłam się tylko do tej marki. Zrobiłam zakupy w kilku sklepach i aptece (Nowa Farmacja, Wispol, Triny, Pachnąca Wanna) bo żaden nie miał pełnej oferty a i ceny były zróżnicowane - coś taniej, coś innego drożej, a przecież przy większych zakupach każda złotówka się liczy. Wszędzie załapałam się na darmową dostawę, więc nie straciłam na kilku kosztach przesyłki.
W obliczu atrakcyjnych cen warto jednak pytać o daty ważności. Z powodu krótkich terminów okroiłam o połowę jedno z moich zamówień z kosmetykami Vianek (jeszcze nie dotarło), a z datami dwóch płynów do higieny intymnej tej samej marki musiałam interweniować i sklep wymienił mi na sztuki z dłuższą (niewiele, ale zawsze).
Wśród zakupów są też pierwsze prezenty świąteczne oraz zakupy koleżanki. Wszystko pokazałam na Instagramie, natomiast w tym wpisie zobaczycie tylko to, co jest dla mnie z Sylvecowej rodziny. Prawie wszystko, bo jak wspomniałam nie dotarła jeszcze przesyłka z kosmetykami do smarowania ciała. Na zdjęcia nie załapały się kremy do rąk z tego względu, że chciałam pokazać je właśnie z tym, co nie zdążyło przyjść.
Tradycyjnie na początku kolejnego miesiąca zobaczycie wpis z wszystkimi nowościami. Mam nadzieję, że do końca miesiąca nie ogołocę się do zera, bo czekałoby mnie zadłużenie i bez wątpienia windykacja należności a tego wolałabym uniknąć ;) To tak z żartem oczywiście.
Biolaven i Sylveco
Żel do higieny intymnej Biolaven, którego jeszcze nie miałam. Z tej marki miałam za to genialny płyn micelarny i nie do końca dla mnie fajny żel do mycia twarzy.
Z Sylveco znam już tonik hibiskusowy, zielony peeling do twarzy, pomadkę peelingującą, maskę do włosów i płyn do płukania jamy ustnej (obecnie mam go drugi raz). Peeling i pomadka nie doczekały się recenzji (peeling polubiłam, ale pomadka nie przypadła mi do gustu) a o płynie i masce przeczytacie niedługo. Ze sterty próbek poznałam też m.in. lekkie kremy do twarzy, z których najbardziej odpowiada mi rokitnikowy. Micel lipowy jest podobno rewelacyjny, więc chętnie sprawdzę czy pobije Biolaven, a o żelu do higieny intymnej czytałam z kolei skrajne opinie.
Vianek
Viankowa rozpusta :D Z kosmetyków do twarzy wybrałam zestaw prezentowy składający się z płynu micelarnego-toniku, maseczki-peelingu i kremu na noc z serii odżywczej. Z tej serii kupiłam też żel do mycia twarzy. Linia nawilżająca skusiła mnie tonikiem-mgiełką, emulsją myjącą (już używam) i płynem micelarnym. Kremy pod oczy póki co odpuściłam, podobnie jak krem odżywczy na dzień (po próbkach mi się spodobał, bardziej niż na noc) i kremy nawilżające. Nic straconego, wrócę po nie :D
I niepełne zakupy Vianków do ciała. Żele pod prysznic i peelingi z wszystkich dostępnych serii, a co :D Odżywcze żele mam dwa (na zdjęciu tylko jeden), bo drugi dostałam jako gratis i już mi dobrze służy pod prysznicem. Oba żele do higieny intymnej - z fioletowej linii kojącej i niebieskiej nawilżającej.
Kupionych balsamów i maseł (nie, nie ze wszystkich serii :p) w sklepie Pachnąca Wanna coś nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że lada dzień dotrą, dorzucę wtedy zdjęcie. Będą też na nim kremy do rąk, które już mam.
Szalona!!!!! Sporo tego!
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej na raz wiesz ile kupiłaś. Ja co chwilę wchodzę do drogerii i wydaję mniejsze kwoty, które razem też dają niezłą sumkę. A dzisiaj... a tak sobie wydałam 2 stówy na Douglas a na Bioarp mam już koszyk ;)
No właśnie nie wiem :p To zakupy z kilku sklepów, nie liczyłam ile w sumie wyszło. Co zamawiasz na Bioarp?
UsuńZazdroszczę i nie mogę się doczekać takiego szaleństwa. Ale póki co (ciekawe jak długo :P) rozsądek krzyczy nie. Właśnie ze względu na terminy :< Co nie zmienia faktu że jakieś Viankowo-Sylvecowe drobnostki kupuję ale na bieżąco ;))
OdpowiedzUsuńMój czasem nie krzyczy :/ Ale po takich szaleństwach (a na zdjęciach to nie wszystko...) znowu zaczyna dochodzić di głosu.
Usuńwow ale zaszalałaś!! bardzo lubię Vianek i niektóe produkty Sylveco, natomiast moja skóra w ogóle nie trawi Biolaven. Muszę wypróbować ten płyn do jamy ustnej, podobno daje niezły efekt odświeżenia
OdpowiedzUsuńSzaleństwo jest czasem wskazane :D Tylko później problem, zie to wszystko upychać :D
UsuńHeheheheeeee lubię taki kosmetyczny polot :D
OdpowiedzUsuńOby służyły Ci równie dobrze jak wyglądają!
Oby, oby :D
UsuńJeszcze nigdy nie używałam nic z Sylveco, Biolaven i Vianka :D
OdpowiedzUsuńWarto zacząć :)
UsuńAle fajne zakupy! Uwielbiam Vianek, Sylveco i Biolaven, chociaż miałam tylko niektóre produkty :)
OdpowiedzUsuńJak poznawać to hurtowo :D
UsuńNie znam tych kosmetyków! świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńAle tu nie ma recenzji :D
UsuńO super nowości. Bardzo lubię produkty marki Vianek i Sylveco. Z Vianek stosuję ostatnio taki olejek do włosów - jest to mieszanka kilku olei. Nie spodziewałam się po nim dużo, ale jednak bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Naprawdę nawilża, a moje włosy były ostatnio bardzo przesuszone i nic im nie pomagało.
OdpowiedzUsuńPiszesz o odżywczym z ostatniego Joyboxa?
UsuńNo czyste szaleństwo :D Na kosmetyki firmy Vianek muszę się w końcu zdecydować :D
OdpowiedzUsuńJa zwlekałam i zwlekałam i tak to się skończyło :p
Usuńlubie te kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńA co najbardziej?
Usuńwow ile kosmetykow :)
OdpowiedzUsuńA to nie wszystko :D
Usuńuwielbiam kosmetyki naturalne ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
:)
UsuńTeż jestem fanką płynu do płukania jamy ustnej :) Poza tym sprawdzam po kolei produkty Sylveco i marek-córek i w większości jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZ biolaven się nie lubię, sylveco często u mnie gości, a z viankiem się poznaję ;)
OdpowiedzUsuńZ Biolaven pokochała micel - jest rewelacyjny. Żel do mycia twarzy mi nie podszedł tak samo jak kremy (miałam próbki)
UsuńAaaale dobroci tutaj u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńNamnożyło się, a to nie wszystko :D
UsuńZakupy na minimum pół roku :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie na dłużej :)
UsuńJustyna:
OdpowiedzUsuńmi ta maska niezbyt podeszła :/ Tzn dla efektu jakiego pożądam muszę dać jej dużo, co przy tak małej pojemności czyni ją bardzo słabo wydajną. Do końca stycznia 2017 zużyłabym więc kilka opakowań :p
Evelinn:
OdpowiedzUsuńPłyn jest rewelacyjny, ale trudno mi się było na początku do niego przekonać
O matko bosko! :D znowu poszalała :D
OdpowiedzUsuńZnam wszystkie firmy,a każdego coś tam miałam,ale ostatnio spodobał mi się po próbce krem Vianek tylko z czym on był...hmm...wiem,z ekstraktem z robinii akacjowej,świetny! Jak zużyję moje zapasy kremowe (czyli z rok) to sobie sprawię :D
Haha, nie tylko z tym poszałałam :p
UsuńAle masz cudowności. Żel do higieny intymnej z Biolaven mnie trochę uczyła, za to Sylveco jest ok, choć mało wydajny. Płyn micelarny z Sylveco i Vianek super. Mgiełka z Vianek cudowna 👌🏻
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak u mnie się spiszą :)
Usuńjejku , ale arsenał, lubię całą rodzinę sylveco oraz młodsze rodzeństwo
OdpowiedzUsuńArsenał - to dla mnie dosyć typowe :D
UsuńJak testowac, to kompleksowo :) dobre podejscie
OdpowiedzUsuńDokładnie! Przecież jeden kosmetyk nie da mi wyobrażenia o marce :)
UsuńUśmiecham się do monitora:D
OdpowiedzUsuńHahaha, to nie wszystko :p
UsuńWow! Nieźle poszalałaś :D Ja bardzo lubię tonik hibiskusowy, żel rumiankowy do twarzy, micel zarówno z sylveco jak i z biolaven i moje ulubione duo do włosów z vianek szampon + olejek z serii odżywczej (pomarańczowej).
OdpowiedzUsuńW grudniu tez trochę wpadło m.in. Vianka :)
Usuń