Od jakiegoś czasu trwa boom na kolorowanki i to bynajmniej nie wśród dzieci, wszak to oczywiste od wieków, że je lubią. Ale jakiś czas temu polubili je też dorośli, co często obserwowałam na blogach i Instagramie. Sama nie uległam temu sposobowi na relaks (a podobno działa rewelacyjnie), ale może w ramach zabawy z niespełna trzyletnim synem sięgnę po kredki, aby pokolorować pieski w kolorowance "Milion psów". Nie liczyłam, czy jest ich rzeczywiście milion, ale na pewno jest ich dużo.
Marki własne Drogerii Natura to nie tylko dobrze znane i lubiane kosmetyki do makijażu Kobo, My Secret i Sensique, ale także rozwijająca się linia pielęgnacyjna Natura Care, w skład której wchodzą jak na razie cztery rodzaje balsamów do ciała, trzy warianty kremów do stóp oraz kremy do rąk. Balsamy i kremy do stóp od dłuższego czasu dbają o moją skórę, więc pora podzielić się z Wami moimi odczuciami. Czym zachęca nas producent do kupna balsamów publikowałam w tym wpisie, a kremów do stóp w tym.
Za oknami niestety nie jest biało, a smutna, ponura jesienna pogoda. Śnieg jedynie postraszył pewnej niedzieli (w sklepach obuwniczych było zatrzęsienie rodziców z dziećmi, w sumie my też pojechaliśmy po zimowe buty dla syna :p) i tyle go widziałam. Żeby poczuć choć namiastkę białego puchu wyciągnęłam z pudełka wosk Yankee Candle Sparkling Snow. Etykietkę ma przeuroczą i to ona zadecydowała o jego kupnie.
26.11.16
Cosnature - krem do rąk z nagietkiem i krem pod oczy z granatem || Naturalne nowości w BioBeauty.pl
Całkiem niedawno w ofercie sklepu internetowego BioBeauty.pl proponującego wyłącznie naturalne, nie testowane na zwierzętach kosmetyki pojawiła się nowa niemiecka marka Cosnature. Nie mogłam odmówić propozycji sprawdzenia i opisania swoich wrażeń z tego, jak te kosmetyki sprawdzają się u mnie. Na początek wybrałam krem do rąk i krem pod oczy, czyli kosmetyki po które sięgam codziennie i które są moim pielęgnacyjnym niezbędnikiem.
Od wczoraj w Drogeriach Natura w szafach z kosmetykami do makijażu marek własnych tej sieci - KOBO, My Secret i Sensique czekają na nas istne cuda! Matowe szminki w jesiennych i bardziej kolorowych odcieniach, cudnie prezentująca się paleta róży i absolutna rewelacja, która może okazać się hitem - rozjaśniacz do zbyt ciemnych podkładów i sypkie pigmenty.
Obecnie nowości mają promocyjne ceny, znajdziecie je poniżej. Z kolei jeszcze dzisiaj z okazji Black Friday z kartą klubu Natura kosmetyki m.in. KOBO i My Secret kupicie 50% taniej. Pełną listę marek objętych promocją znajdziecie w aktualnej gazetce.
Obecnie nowości mają promocyjne ceny, znajdziecie je poniżej. Z kolei jeszcze dzisiaj z okazji Black Friday z kartą klubu Natura kosmetyki m.in. KOBO i My Secret kupicie 50% taniej. Pełną listę marek objętych promocją znajdziecie w aktualnej gazetce.
W słoneczne jesienne dni lubię przypomnieć sobie lato i otoczyć się radosnym zapachem pełnym słońca. W ostatnim czasie w wakacyjny nastrój wprowadza mnie wosk Kringle Candle Hibiscus, na który miałam chęć od momentu, gdy zaczęłam używać kremów do twarzy Tołpa z serii Biały Hibiskus. Zakochałam się w tym aromacie i dobrze, że chociaż w nim bo same kremy okazały się dosyć słabe dla mojej suchej skóry. Wosk pachnie nieco inaczej, ale podobieństwo jest zauważalne.
Etykiety:
Nie wiem jak Wy, ale ja już w listopadzie rozglądam się za świątecznymi prezentami. Bywało, że już w październiku wiedziałam co komu podaruję i zaczynałam kompletować prezenty. Dzięki temu unikałam przedświątecznej paniki, że czegoś mi jeszcze brakuje i zakupów na ostatnią chwilę. Choć przeważnie w grudniu dokupuję spontanicznie jeszcze jakieś drobnostki, to jednak zasadnicze podarunki dawno są u mnie i czekają na rodzinny, wigilijny wieczór. Najlepiej czuję się w kosmetycznej tematyce, bo jak by inaczej, jednak staram się urozmaicać świąteczne paczki także innymi upominkami. Wszak nie każdy jest zakręcony na tym punkcie jak ja :D
Osobom, które używają podstawowych kosmetyków i nie mają kosmetycznego świra warto podarować coś, co na pewno z przyjemnością będą używały. Coś, co i tak musiałyby wcześniej czy później kupić. Elegancko zapakowany zestaw zawsze przydatnych kosmetyków, a przy tym bardzo dobrych jakościowo jest trafioną propozycją i nieraz korzystałam z takiej opcji. W drogeriach i hipermarketach zaczynają pokazywać się już gotowe podarunki, jak choćby te proponowane przez Unilever i obejmujące jego marki takie jak Dove, Dove Derma Spa, Vaseline, Timotei, Rexona i męskie Dove Men+Care i Axe.
Dove kokosowe 24,99, Dove Original 29,99, Dove z olejkiem 35,99, Dove Derma Spa 34,99, Vaseline 27,99, Axe 18,99. |
Ciepłe i zmysłowe waniliowe aromaty to jedne z moich ulubionych nie tylko w kosmetykach, ale też w woskach i świecach zapachowych. Ale nie zawsze tak było. Przez wiele lat unikałam ich, chyba tak dla zasady bo byłam przekonana, że zawsze są przesadnie słodkie i chemiczne. Stety lub niestety (zależy ja na to patrzeć) wanilia może być upajająca i otulająca bez nadmiernej słodyczy. Z resztą jeśli kiedykolwiek miałyście do czynienia z prawdziwą laską wanilii to wiecie jak inaczej pachnie niż mnóstwo pseudo waniliowych kosmetyków.
W ostatnim czasie odkryłam przepiękną wersję wanilii w wosku Yankee Candle French Vanilla. W sklepie Goodies.pl co prawda go nie ma, ale są inne kuszące produkty z tej linii zapachowej - pachnące patyczki, zawieszki do samochodu i odświeżacz elektryczny z wkładami.
23.11.16
Vianek, Sylveco i Biolaven w natarciu || Poznaję polskie kosmetyki naturalne || Część ostatnich zakupów
Jeden - dwa razy w roku przychodzi taki miesiąc, w którym mój rozsądek gdzieś błądzi, a portfel i konto bez trudu się otwierają a do najczęściej wirtualnych koszyków wpada to, co mi się podoba i co chcę poznać. Promocje i kody zniżkowe nie utrudniają zasilania zapasów, więc już totalnie "hulaj dusza, piekła nie ma". Tym razem spontanicznie zachciało mi się poznać kosmetyki Vianek, ale nie ograniczyłam się tylko do tej marki. Zrobiłam zakupy w kilku sklepach i aptece (Nowa Farmacja, Wispol, Triny, Pachnąca Wanna) bo żaden nie miał pełnej oferty a i ceny były zróżnicowane - coś taniej, coś innego drożej, a przecież przy większych zakupach każda złotówka się liczy. Wszędzie załapałam się na darmową dostawę, więc nie straciłam na kilku kosztach przesyłki.
W obliczu atrakcyjnych cen warto jednak pytać o daty ważności. Z powodu krótkich terminów okroiłam o połowę jedno z moich zamówień z kosmetykami Vianek (jeszcze nie dotarło), a z datami dwóch płynów do higieny intymnej tej samej marki musiałam interweniować i sklep wymienił mi na sztuki z dłuższą (niewiele, ale zawsze).
Wśród zakupów są też pierwsze prezenty świąteczne oraz zakupy koleżanki. Wszystko pokazałam na Instagramie, natomiast w tym wpisie zobaczycie tylko to, co jest dla mnie z Sylvecowej rodziny. Prawie wszystko, bo jak wspomniałam nie dotarła jeszcze przesyłka z kosmetykami do smarowania ciała. Na zdjęcia nie załapały się kremy do rąk z tego względu, że chciałam pokazać je właśnie z tym, co nie zdążyło przyjść.
Tradycyjnie na początku kolejnego miesiąca zobaczycie wpis z wszystkimi nowościami. Mam nadzieję, że do końca miesiąca nie ogołocę się do zera, bo czekałoby mnie zadłużenie i bez wątpienia windykacja należności a tego wolałabym uniknąć ;) To tak z żartem oczywiście.
Biolaven i Sylveco
20.11.16
Nowości My Secret i KOBO od 10 listopada - żel i pomady do brwi, puder rozjaśniający i rozświetlający, kredka do oczu
Od kilku dni w drogeriach Natura w szafach z kosmetykami do makijażu My Secret i KOBO goszczą jesienne nowości. Mają one uczynić nasze brwi perfekcyjnymi, rozjaśnić i rozświetlić cerę i oczy.Warto przypomnieć, że kosmetyki marek własnych Natury (oprócz tych dwóch także Sensique) powstają we współpracy z makijażystą Danielem Sobieśniewskim co gwarantuje podążanie za aktualnymi trendami.
19.11.16
Nowości Dove z olejem arganowym - olejek, żel pod prysznic i kostka myjąca || A co Ty wybierzesz pod prysznic?
Olej arganowy od kilku lat króluje w kosmetykach na drogeryjnych półkach. Nie dziwi mnie to w żadnym stopniu, bo ma on cudowne działanie na skórę. Dziwne może być jedynie to, że tak późno producenci go dostrzegli, a gdy już się to stało, to kosmetyki z olejem arganowym zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu. I bardzo dobrze.
Do grona arganowych kosmetyków dołączyło też Dove z cudownie pachnącym olejkiem i żelem pod prysznic oraz kostką myjącą.
Etykiety:
18.11.16
Płyn micelarny Nacomi i maseczka nawilżajaca Apis || Dwa kosmetyki, które mnie rozczarowały
Nie lubię pisać recenzji o negatywnym wydźwięku, ale czasami nie da się inaczej. Zawsze, gdy kosmetyk okazuje się z jakichś powodów nieodpowiedni dla mnie jest mi smutno i przykro zwłaszcza, jeśli pokładałam w nim spore nadzieje. Nie da się każdego zadowolić. Micel i maseczka nawilżająca to jedne z podstawowych kosmetyków z mojej pielęgnacji, zależy mi więc na pełnej satysfakcji. Niestety nie zawsze się to udaje.
Pod koniec lata trafił do mnie zestaw kosmetyków firmy Elfa Pharm z ziołowej linii O'Herbal i drugiej, Helix, która idzie zgodnie z trendem i proponuje kosmetyki ze śluzem ślimaka. Jakiś czas temu pisałam o ślimakowym balsamie nie byłam więc już uprzedzona do pozostałych kosmetyków z tej linii.
Seria do włosów Advanced marki Dove niedawno wzbogaciła się o nową linię: Quench Absolute, która dedykowana jest włosom falowanym i kręconym. Wchodzące w jej skład szampon, odżywka, serum i maska mają za zadanie podkreślić naturalny skręt włosów, dodać im blasku i miękkości. Dzięki proteinom i olejkowi Buriti mają także je odżywić i wzmocnić. Zadaniem serum jest dodatkowo wygładzić włosy, dodać im sprężystości oraz ułatwić układanie.
Byłam bardzo ciekawa, jak seria spisze się na moich niesfornych, dosyć sztywnych i mało błyszczących włosach. Nieco obawiałam się keratyny za którą moje włosy nie przepadają, ale widocznie inne składniki nieco niwelują jej negatywny dla mnie wpływ.
Gdy ponad 5 lat temu (prawie dokładnie), zaraz po ślubie, rozpoczęliśmy z mężem remont kupionego mieszkania stanęliśmy przed naprawdę wielkim wyzwaniem. Mieszkanie było w stanie nienadającym się choćby do wypicia herbaty. Poprzedni właściciele rozpoczęli prace.m.in. połączyli najmniejszy pokój z kuchnią zerwali część starych podłóg, usunęli drzwi we wszystkich pomieszczeniach, ale nie dokończyli. Być może zmieniły się ich plany, bo wyjechali w ogóle z naszego miasta i zależało im na szybkiej sprzedaży. To co zastaliśmy mieliście już okazję częściowo widzieć na blogu (kuchnia, przedpokój), ale chyba największa zmiana zaszła w łazience, którą Wam kiedyś pokażę.
8.11.16
Seyo - żel pod prysznic Smoothies Soczysta Marakuja i Kremowy Dotyk || Nowość: maszynki jednorazowe Seyo
Jakiś czas temu do gromadki żeli pod prysznic Seyo, marki dostępnej w drogeriach Natura, dołączyły trzy z linii Smoothies: Soczysta Marakuja, Kremowy Dotyk oraz Nektarynka & Kokos. Obecnie używam dwóch pierwszych wariantów w zależności od nastroju i potrzeb. Gdy chcę poczuć nieco więcej energii sięgam po butelkę z fioletowym kremowym żelem, a gdy oczekuję wyciszenia i utulenia do snu - z białym.
Etykiety:
Po nowościach, które przywędrowały do mnie w październiku (jeśli nie widziałyście jeszcze wpisu, to zachęcam - jest co oglądać KLIK) pora na tzw. "pustaki". Jestem zadowolona zarówno z liczby wykończonych kosmetyków jak i faktu, że niektóre z nich miałam bardzo długo.
Przygotujcie się na morze zdjęć, bo w październiku wręcz zalało mnie kosmetykami. Sama nie poszalałam za bardzo, raczej w granicach rozsądku ale też nie powiem, żeby wszystko było koniecznie potrzebne i niezbędne do życia. Spełniłam swoje ponad dziesięcioletnie marzenie perfumowe i to ten punkt zakupów raduje mnie najbardziej. Mnóstwo kosmetyków dostałam i mam już wśród nich swoich ulubieńców, ale o wszystkich sukcesywnie będę pisać i albo zachwalać albo i nie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)