Ostatnio pisałam o kosmetyku w proszku, który niestety okazał się dla mnie niezbyt funkcjonalny w codziennym stosowaniu (Make Me Bio - Delikatny puder do mycia twarzy. Nie znaczy to, że każdy proszek będzie zły i niepraktyczny, bo, tak dla odmiany, proszek do peelingu Pumice Spa okazał się zaskakująco fajny. Piszę "zaskakująco" dlatego, iż podeszłam do niego z nieco sceptycznym nastawieniem.
Proszek jest tak ogólnie nazwany "do peelingu" co wskazuje, że możemy użyć go jak tylko chcemy - wypolerować nim ciało, stopy, dłonie czy nawet twarz, jednak ja stosuję go jedynie na stopy. Wydaje mi się, że ten proszek to materiał, z jakiego robione są pumeksy, albo łatwiej: sproszkowany pumeks ;)
Jego niewątpliwą zaletą jest możliwość stworzenia idealnego dla siebie peelingu. Większość peelingów do stóp jest dla mnie za słaba - przeważnie za mało jest drobinek, a za dużo kremowej bazy. Tutaj sami sobie żonglujemy zawartością w zależności od potrzeb. Peelingując ciało lub stopy proszek możemy wymieszać z żelem pod prysznic (lepiej spisują się gęste, kremowe żele, choć zwykłe żelowe też mogą być) lub ulubionym olejem, jednak ja najczęściej masuję stopy samym proszkiem. Bardzo dobrze się "przyczepia" do mokrej skóry i nie spada z niej co mnie bardzo zaskoczyło. Świetnie wygładza stopy i pozwala na szybkie doprowadzenie ich do ładu. Możemy się masować i masować ile chcemy, bo drobinki się nie rozpuszczają.
Mam zamiar wypróbować go także do peelingu ciała, ale do twarzy i do rąk pumeksowe drobinki wydają mi się za ostre. Choć kto wie czy się jednak nie skuszę.
Byłam przekonana, że opakowanie szybko będzie puste (w buteleczce jest 60g proszku, na stronie producenta jest pokazana pełnowymiarowa pojemność 80g), a tu kolejne zaskoczenie. Proszek jest o wiele bardziej wydajny niż standardowy gotowy peeling do stóp. Wszak w buteleczce mamy same drobinki, bez bazy, więc tylko to co najistotniejsze w peelingu.
Bardzo lubię ten peeling. Niewątpliwie jego zaletą jest fakt, że można go stosować na wiele sposobów. Dla osób lubiących mocne zdzieraki, idealny :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńJa peeling lubię robić z kordunu :)
OdpowiedzUsuńKorund jest świetny :)
UsuńFajny on jest :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNie porysował powierzchni?
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z taką formą peelingu, wydaje się super :)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę fajne rozwiązanie :)
UsuńPo raz pierwszy się z nim spotykam :)!
OdpowiedzUsuńDla mnie też był całkowitą nowością
UsuńMnie ten proszek lekko uczulił ;/
OdpowiedzUsuńAż dziwne :D
UsuńBardzo fajne rozwiązanie! Ja akurat z peelingującymi drobinkami lubię kombinować i dodawać je do żeli pod prysznic, chociaż dotychczas stosowałam wyłącznie korund :)
OdpowiedzUsuńKorund też jest bardzo trafnym rozwiązaniem )
Usuńniegdy o nim nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, dla mnie też był całkowitą nowością
UsuńTeż byłam bardzo zadowolona jego wydajnością! :) Całkiem fajny produkt :)
OdpowiedzUsuńAż zaskakująco dobry :)
UsuńFajny pomysł, na pewno można stworzyć peeling na miarę swoich potrzeb :)
OdpowiedzUsuń