Dużo piszę o ręcznych, naturalnych wyrobach kosmetycznych pani Joasi z Pszczelej Dolinki (wszystkie wpisy na ich temat znajdziecie pod tagiem Pszczela Dolinka). Niedawno w moje ręce wpadło kolejne mydełko, tym razem miodowe z wrzosem.
Słodka dla skóry kompozycja suszonych kwiatów dzikiego wrzosu leśnego i miodu spadziowo - wrzosowego. Dodatkowo olejek ze słonecznika, olejek z kiełków pszenicy oraz napar z wrzosu, czynią mydełko przyjazne dla skóry. Mydełko pachnie miodem.
Działanie składników:- antybakteryjne, przeciwgrzybiczne i przeciwwirusowe,
- łagodzą stany zapalne skóry i podrażnienia,
- ujędrniają, wygładzają i zmiękczają skórę,
- przeciwrodnikowe, przeciwzapalne i normalizujące.
Waga ok. 110 g.
Składniki użyte do produkcji mydła: olej palmowy, olej kokosowy, woda, wodorotlenek sodu, cukier, kwas hialuronowy.
Skład produktu: palmitynian sodu, laurynian sodu, oleinian sodu, mirystynian sodu, gliceryna, miód, olej z nasion słonecznika, olej z kiełków pszenicy, napar z wrzosu, suszony kwiatostan wrzosu, suszona gałązka wrzosu.
[źródło: Pszczela Dolinka]
Miałam już jedno mydło miodowe - z akacją i niestety nie mogłam używać dwa razy dziennie, bo skóra była wtedy nieco wysuszona (a po innych mydłach z Pszczelej nic takiego się nie działo). Z tym, z wrzosem, jest podobnie. Chociaż pianka jest bardziej kremowa i mięciutka, to jednak utwierdziłam się, że moja skóra niezbyt lubi się z miodem. Używam go albo rano albo wieczorem, czasami także do mycia ciała i wtedy nawilżenie jest idealne - nie muszę użyć balsamu, a i po krem nie muszę od razu sięgać.
Zapach miodu jest bardziej wyczuwalny niż w kostce z akacją, ale może to zależeć od partii miodu. W trakcie mycia miodowe aromaty łagodnieją, co dla mnie jest tylko plusem.
Podobnie jak inne mydła pani Joasi, łatwo je przekroić bez kruszenia się i łamania - bez problemu można zrobić większe, wspólne zamówienie, podzielić się kostkami i dzięki temu poznać więcej wariantów. Ja tak kiedyś zrobiłam (Zbiorcze, pracowe zakupy w Pszczelej Dolince), co okazało się świetnym pomysłem.
Przy okazji chciałam zachęcić Was do polubienia Fanpage Pszczelej Dolinki na Facebooku - dowiecie się z niego o nowościach i promocjach, a także podejrzycie Pszczelą zza kulis.
I druga zachęta - do zagłosowania na produkt Pszczelej Dolinki w konkursie - KLIK.
Ja wiernie, codziennie oddaję głos na mydło brzoskwiniowe-mango, bo jest rewelacyjne. Głosować można raz dziennie, do końca sierpnia.
Te mydła sa takie ładne, ze dla samej przyjemności posiadania chyba warto się skusić:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie mydła :)
OdpowiedzUsuńCudne mają te mydełka!
OdpowiedzUsuńfajnie, że ten zapach miodu jest mocno wyczuwalny, lubię mydła w kostkach jednak nie używam ich do twarzy, zagłosuję.
OdpowiedzUsuńu mnie mydełka odpadają, używamy żeli pod prysznic ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Uwielbiam te mydła <3
OdpowiedzUsuńbardzo aromatyczny post 💚
OdpowiedzUsuńślicznie wygląda;)
OdpowiedzUsuńPiękne mydełko ;o koniecznie muszę je zdobyc ;o
OdpowiedzUsuńbardzo lubię mydełka Pszczelej Dolinki,jak wspomnę kokos z bananem to aż się rozpływam :D
OdpowiedzUsuńteraz się myję drugą połówką migdałowego,cudo! :)
Nie znam, ale czuję się bardzo zachęcona - zarówno po Twoim poście jak i komentarzach. :)
OdpowiedzUsuńUdaję,że nie widzę, udaję, że nie widzę....
OdpowiedzUsuń