Makijażem zaczęłam interesować się stosunkowo późno, zwłaszcza patrząc na obecne trendy wśród coraz młodszych dziewczyn. Widok gimnazjalistki w pełnym makijażu mało kogo dziwi - mnie też nie dziwi, co nie oznacza, że to pochwalam. W ostatnich klasach podstawówki (do gimnazjum nie chodziłam) rozpoczęła się moja przygoda z makijażem oka - zaczęłam podkradać tusz siostrze lub mamie, ale jedynie na jakieś "okazje", z czasem na paznokciach królował bezbarwny lakier, który później ustąpił bieli - kremowej lub z drobinkami. Po drodze były też lakiery charakterystyczne dla lat 90 - mocna, średnio ładna perła, dostępne w każdym kiosku czy nawet sklepie spożywczym przy kasie. W liceum coraz częściej sięgałam po cienie, pojawił się też pierwszy totalnie nie trafiony puder w kamieniu w ciepłym brzoskwiniowym kolorze, pierwsze błyszczyki. Zakup pierwszego podkładu był chyba dopiero na studiach w znowu niedobranym za ciepłym kolorze wręcz marchewkowym. Zmieniały się moje gusta kolorystyczne, świadomość na temat wyboru odpowiednich kolorów czy rodzajów kosmetyków, oczywiście masa prób i błędów.No ale właśnie, przygodę z makijażem zaczęłam od oczu i do teraz makijaż oka jest dla mnie najważniejszym punktem. Odpowiednio pomalowane oczy i ich okolice potrafią odmienić nas nie do poznania, ale jednocześnie nie musi to oznaczać profesjonalnego cieniowa dziesięciu kolorów, użycia dwudziestu pędzelków i poświecenia dwóch godzin. Ważne, aby żaden element tej partii twarz nie został pominięty.
Jakich kosmetyków nie może zabraknąć w moim codziennym makijażu oczu, aby cały makijaż tworzył zgraną całość i niczego w nim nie brakowało?
Jakich kosmetyków nie może zabraknąć w moim codziennym makijażu oczu, aby cały makijaż tworzył zgraną całość i niczego w nim nie brakowało?
1. Korektor pod oczy
W zasadzie od niedawna jest to mój żelazny pierwszy punkt w makijażu oczu. Do niedawna używałam go sporadycznie, ale jednak przekonałam się, że ujednolicony kolor skóry wokół oczu naprawdę dużo daje zwłaszcza, jeśli cała twarz jest pokryta podkładem lub pudrem. Delikatne rozświetlenie potrafi zdziałać cuda zwłaszcza rano, a zatuszowane zaczerwienienia czy sińce będą odpowiednim tłem dla pomalowanych oczu. Korektora używam także na górną powiekę, dzięki czemu cienie są bardziej trwałe.
Poprzedni korektor niedawno mi się skończył, a obecnie używam Rimmel Match Perfection. Jak na korektor pod oczy jest dosyć gęsty, ale dzięki temu dobrze kryje wyrównując koloryt skóry. Zdarza mi się go użyć także na zaczerwienia na twarzy z naprawdę dobrym skutkiem. Zastanawia mnie tylko, dlaczego nazwany został także rozświetlaczem, skoro nie ma drobinek rozświetlających. Jest matowy, kolor 030 Classic Beige lekko rozjaśnia skórę pod oczami (wygląda to naturalnie), ale nie rozświetla.
2. Cienie do powiek i eyeliner lub kredka
Część kobiet jest zwolennikiem delikatnych, jasnych makijaży oczu w stylu "nude", a część woli zawsze mieć mocniej podkreślone oczy i wybiera ciemne cienie. I do tych ja się zaliczam, choć czasami coś jasnego też u mnie się pojawi. Czy to ciemny, czy jasny, ale jednak cień zawsze musi u mnie być, nieważne jak bardzo bym się rano spieszyła. Nawet jeden kolor w połączeniu z eyelinerem lub kredką (często kreski robię też innym cieniem) potrafi wydobyć z naszych oczu to co najpiękniejsze i dodać spojrzeniu blasku. Najczęściej jednak sięgam po 2-3 kolory - jeden na całą powiekę, ciemniejszym lub kontrastowym podkreślam załamanie powieki, jej zewnętrzny kącik i dolną powiekę, a jasnym rozświetlającym - wewnętrzny kącik.
Na tle opalonej skóry bardzo atrakcyjnie prezentuje się złoty cień (ten na zdjęciu do Rimmel
Magnif’eyes Mono Gold Record) szczególnie w towarzystwie ciemnych oczu i włosów. Złoto lubię łączyć z ciemnym brązem lub fioletem, a gdy chcę nieco kontrowersji w makijażu - z ciemną szarością. Ciekawie wygląda nałożony na inny, ciemniejszy cień dając mnóstwo możliwości i zabawy kolorami.
3. Tusz do rzęs
Tusz do rzęs to dla mnie temat rzeka! Rzęsy mocno pogrubione, optycznie zagęszczone i nieco wydłużone to efekt, jakiego pożądam i poszukuję. A to przez to, że moje naturalne są liche - rzadkie, krótkie i jasne. Przy makijażu oka nie może go więc zabraknąć, z resztą przy pomalowanych cieniem powiekach dziwnie bym się czuła, choć coś mi się kołacze po głowie, że kilka lat temu był taki "trend", żeby rzęsy zostawić naturalne. Chyba niezbyt chwyciło. I dobrze.
Długo moim faworytem był tusz Rimmel Extra Super Lash. Pierwszy dostałam dawno temu, w czasach studiów od Mineralnej Kasi, potem kupowałam sama. Teraz jest nowa wersja tego tuszu, niestety nie wiem, czy jest równie świetna co stara. Nowością u mnie są dwa podkręcające tusze Rimmel:Supercurler 24h i Scandaleyes Rockin'curves. Znacie je?
Przyciemnienie brwi, zagęszczenie ich poprzez uzupełnienie ewentualnych brakujących włosków zdecydowanie czyni każdy makijaż, nawet ten najprostszy perfekcyjnym.
Lubię kredki, które na skuwce mają szczoteczkę - od razu można je rozczesać i odpowiednio ułożyć bez konieczności szukania czy zabierania ze sobą dodatkowego gadżetu.
Pokażę Wam jeszcze, jak prezentują się kolory powyższych kosmetyków:
4. Podkreślenie brwi
To kolejna po korektorze pod oczy nowość w moim makijażu oczu, którą odkryłam całkiem niedawno. Pomijałam pokreślenie brwi mimo, że są jasne co w przy ciemnym makijażu oczu jednak nie wygląda zbyt korzystnie, do tego moja lewa brew rośnie trochę inaczej niż prawa i aż prosi o wysunięcie jej odrobinę w kierunku nosa.Przyciemnienie brwi, zagęszczenie ich poprzez uzupełnienie ewentualnych brakujących włosków zdecydowanie czyni każdy makijaż, nawet ten najprostszy perfekcyjnym.
Lubię kredki, które na skuwce mają szczoteczkę - od razu można je rozczesać i odpowiednio ułożyć bez konieczności szukania czy zabierania ze sobą dodatkowego gadżetu.
Pokażę Wam jeszcze, jak prezentują się kolory powyższych kosmetyków:
A jak według Was wygląda perfekcyjny makijaż oczu?
Ja lubię jasne powieki, cień beżowy, złoto, miedź. Tusz może być delikatny lub mocniejszy. Brwi nie podkreślam bo mam ładne. Korektor pod oczy też zbędny.
OdpowiedzUsuńcień jest cudowny, nadal nie opanowałam sztuki malowania oczu, im jestem starsza tym bardziej naturalny makijaż noszę. choć w liceum też jakoś to co miałam na twarzy nie rzucało się w oczy
OdpowiedzUsuńten korektor mnie ciekawi
OdpowiedzUsuńSwoją przygodę z makijażem zaczęłam od tuszu do rzęs :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam cienie w odcieniach nude, brązu. Podstawą mojego makijażu jest oczywiście tusz. Do tego lubię podkreślić brwi kredką Catrice. A korektor pod oczy nakładam jak mi się "zachce";)
OdpowiedzUsuńu mnie perfekcyjny makijaż oczy to tusz loreal wings, i rozświetlacz mary lou, oraz farbka do brwi revolution ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
U mnie szare powieki. Kredka. Oczywiście wczesniej baza. Tusz. I od niedawna - korektor do brwi.
OdpowiedzUsuńDla mnie koniecznością jest tusz. Bawi mnie to, że przekonałam się do makijażu brwi i maluję je teraz prawie codziennie, a kiedyś hejtowałam to jako szczyt tandety :D To cudowne, jak trendy się zmieniają ^^
OdpowiedzUsuńJa całkiem niedawno zaczęłam używać korektora pod oczy i widzę znaczącą różnicę. Na powiekach raczej delikatne cienie, kredek nie używam wcale. Lubię za to mocno podkreślone brwi.
OdpowiedzUsuńCóż mi się nigdy z rana nie chce malować, więc robię kreskę tuszuję rzęsy i tyle. Ale jak mam czas to bawię się z 2-3 cieniami, łączę je, dodaje kreskę, maluję rzęsy i to mi wystarcza ;D
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że korektor pod oczy to podstawa :) Ujednolicony koloryt cery + gigantyczne cienie pod oczami - wygląda to po prostu śmiesznie ;)
OdpowiedzUsuńmam czarny tusz scandal eyes i na początku był tragiczny. Odstal jakies 2 miesiące i jest z nim już lepiej ;)
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze obowiązkowo musi być baza pod cienie, bo bez niej perfekcyjnie już nie będzie ;)
OdpowiedzUsuńCzytam Twój wpis jakbym sama go pisała!Makijaż oka robię dokładnie tak samo!
OdpowiedzUsuńBardzo dobre drogeryjne kosmetyki wybrałaś. Muszę przetestować ten korektor Rimmela, bo od dawna się nim interesuję, ale nigdy jeszcze nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńCiekawy blog, zostawiam obserwację :)