22.6.16
Cuccio - klasyczne lakiery do paznokci nr 6023 Maine lobster i 6191 I want moor oraz top coat nabłyszczający 7 second
Firmę Cuccio początkowo kojarzyłam z lakierów hybrydowych, które jakiś czas temu zaczęły pojawiać się na blogach i Instagramie. Nie sądziłam, że Cuccio, to coś więcej niż hybrydy. W ofercie oprócz nich znajdziemy także tradycyjne lakiery w takich samych kolorach jak hybrydy, cudnie pachnące kosmetyki do rozpieszczania i pielęgnacji ciała (dwoma z nich już niedługo będę Was kusić), a także całą górę preparatów i akcesoriów przydatnych w trakcie manicure i pedicure.
Od jesieni tamtego roku na moich paznokciach zdecydowanie królują lakiery hybrydowe, jednak od czasu do czasu goszczą na nich te tradycyjne. Zalety hybryd są dla mnie niepodważalne, ale pomijam tu ich trwałość - i tak manicure zmieniam co 7-10 dni. Doceniam je głównie przez to, że paznokcie zaraz po pomalowaniu są zdatne do użytku, nie ma mowy o jakimkolwiek uszkodzeniu lakieru, odgnieceniach pościeli, nie mówiąc już o miękkim lakierze przez pół dnia czy nawet kilka dni (taaaa, znam takich delikwentów).
Tradycyjne lakiery Cuccio bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły m.in. pod tymi właśnie względami, które są dla mnie tak uciążliwe.
Znacie produkty Cuccio? Lakiery hybrydowe bardzo mnie ciekawią.
Zacznę od koloru, który zdecydowanie bardziej odpowiada moim gustom - ciemnej czerwieni Maine lobster nr 6023. Krycie jest perfekcyjne, wystarczy jedna warstwa (serio!) a kolor jest głęboki, bez ani jednej smugi czy prześwitu, po prostu jednolita warstwa pięknego lakieru. No ale że ja to ja, to druga warstwa musiała być. Nie umiem inaczej. Lakier cudnie się nakłada, bo ma idealną konsystencję - nie jest ani za rzadki, ani za gęsty. Pełen komfort.
Kolor na poniższym zdjęciu jest lepiej oddany niż na kolejnym, jest jeszcze ciut ciemniejszy.
Kolor na poniższym zdjęciu jest lepiej oddany niż na kolejnym, jest jeszcze ciut ciemniejszy.
Drugi kolor, nr 6191 I want moor to dla równowagi nie moje klimaty. Sam kolor jest ciekawy - to bardzo jasny różo-łosoś ze złotą poświatą, ale ... perłową, taką a 'la perła z lat 90, wiecie o co chodzi? Efekt byłby zdecydowanie lepszy, gdyby były połyskujące drobinki. Niestety na warstwie lakieru widać pociągnięcia pędzelka (standard dla takiego wykończenia), krycie jest gorsze niż czerwieni - dwie warstwy są tu absolutnie potrzebne, a i tak końcówka lekko przebija.
Do czasu schnięcia nie mam zastrzeżeń - może nie jest to tempo ekspresowe, ale całkiem przyzwoite. Za to trwałość jak na zwykłe lakiery jest godna podziwu - pierwsze lekkie przetarcia na końcówkach zaczęły pojawiać się w 4 dniu, podczas gdy niechlubny rekordzista jeszcze tego samego dnia potrafił odprysnąć.
Lakiery mają pojemność 13 ml i kosztują 32,00 zł.
Lakiery mają ładny połysk, ale hybrydy przyzwyczaiły mnie do błysku absolutnego, dlatego koniecznie sięgnęłam po top coat nabłyszczający 7 second (13 ml, cena 40,00 zł). Rzeczywiście lakiery jeszcze ładniej błyszczały, a nabłyszczacz szybciutko był suchy.
Znacie produkty Cuccio? Lakiery hybrydowe bardzo mnie ciekawią.
Lakiery bardzo ładnie prezentują się na paznokciach. Za perłowymi nie przepadam, ale u Ciebie prezentuje się całkiem całkiem.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o tej marce, ale z powodu i mojej fascynacji hybrydami, na pewno chociaż wejdę na ich stronę:)
Własnie też nie lubię takich perłowych. Wole kremowe
UsuńMam ten perłowy własnie na paznokciach,trwały skubaniec :)
OdpowiedzUsuńps,dziś jak widać da się dodać tutaj post,nie wiem co się wczoraj działo że nie dało się kliknąc w okienko do odpowiedzi...
Jejku... Ta czerwień :))
OdpowiedzUsuńznam je i jak dla mnie nie są warte swojej ceny.. ;)
OdpowiedzUsuń