13.4.16
Prestige - trzecia część przeglądu kolorówki: cienie, puder, tusz, kredki do oczu i eyeliner
Szafa z kosmetykami do makijażu marki Prestige pojawiła się w Naturach jesienią tamtego roku. Ceny są dosyć wysokie jak na nową i jeszcze mało znaną w Polsce firmę, ale od jutra rozpoczynają się promocje na kolorówkę, w trakcie której kosmetyki Prestige można kupić 40% taniej.
Wcześniej opisałam wrażenia po stosowaniu podkładu, tuszu, różu, szminki, konturówki do ust i błyszczyka, pokazałam też dwa lakiery do paznokci (warto się im przyjrzeć).
Pora na resztę :)
Cienie pojedyncze i podwójne - Matt nude, Matt moss green i Africa
cena: pojedyncze 24,99zł, podwójne ?
Cienie pojedyncze niestety nie sprostały moim wymaganiom - Matt nude jest prawie niewidoczny na powiece, natomiast Matt moss green mimo ciekawego zielono-szaro-brązowego koloru i lepszej pigmentacji nie kryje równo przez co trudno go ładnie nałożyć. Podwójne są znacznie lepsze. Mają metaliczne wykończenie, dobrą pigmentację (ciemniejszy o ciekawym kolorze jest jednak jaśniejszy niż w opakowaniu), fajnie przywierają do powieki i łatwo się nakładają bez smug i prześwitów.
Tusz Long Care
cena: 34,99 zł
Ten tusz okazał się lepszy niż drugi, który otrzymałam Exxxtra black, ale ulubieńcem się nie stał. Rzeczywiście wydłuża i lekko pogrubia. Nie jest zły, powiedziałabym wręcz, że dobry i można wypróbować, ale ja wybieram tusze mocno pogrubiające.
Puder prasowany
Po nazwie koloru spodziewałam się pudru brązującego, więc nie mam pojęcia co producent miał na myśli decydując się na nią. Sun Tan jest jaśniutki, lekko różowy, przez co nie pasuje do mojego kolorytu skóry. Konsystencję ma delikatną i równie delikatnie matuje. Przez niedopasowanie koloru nie mogłam go dokładnie przetestować, jedynie w warunkach domowych.
Kredki do oczu: wodoodporna Payday i Planet i eyeliner Brown
cena eyelinera: 24,99 zł
Kredki również okazały się nie trafione kolorystycznie, ale przynajmniej poznałach ich konsystencję i pigmentację. Wodoodporna jest znacznie przyjemniejsza niż w srebrnym opakowaniu - jest bardziej miękka, lepiej napigmentowana i trwalsza. Nazwa koloru Payday dla zielonkawej kredki niezwykle dowcipnie wybrana :) Planet to dosyć mocno błyszczący błękit, o ile Payday ewentualnie widziałabym na moich powiekach, to Planet zupełnie nie. Eyeliner miło mnie zaskoczył - ma mocny kolor, dobrze kryje i nie znika ani nie pęka w trakcie dnia.
Po przetestowaniu kosmetyków Prestige uczucia mam mieszane. Nie widzę uzasadnienia nie najniższych cen, nawet opakowania ich nie tłumaczą. Na uwagę na pewno zasługują lakiery do paznokci, róże, kredka wodoodporna i cienie podwójne. Szminka, którą opisywałam w poprzednim wpisie o tej marce zachwyciła mnie kolorem i kryciem, ale przez nieprzyjemny zapach i smak raczej nie polecam. Może coś jeszcze z asortymentu jest godnego polecenia, ale z kosmetyków, które dostałam to by było tyle.
Mnie się nic z tej firmy nie podoba ;)
OdpowiedzUsuńNie ciekawi mnie ta marka nawet ;)
OdpowiedzUsuńAle cienie ładnie się błyszczą ;)
Jakoś nieszczególnie miałam ochotę coś przygarnąć podczas ostatniej wizyty w naturze.
OdpowiedzUsuńKredki mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńNigdy nic nie miałam tej marki, ale kosmetyki wydają się bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńTa firma zupełnie mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńte kosmetyki lepiej się sprawdzają u mojej niż u mnie :D
OdpowiedzUsuńNie ciekawi mnie ta firma w ogóle.
OdpowiedzUsuńteż mam to samo zdanie, co do cieni, podwójne znacznie są lepsze. Lepiej się nakładają, jakoś dłużej są
OdpowiedzUsuńCienie i kredki głównie w metalicznych kolorach. Nie przepadam za takim wykończeniem.
OdpowiedzUsuńMi tusz bardzo przypadł do gustu, ale ja właśnie wolę tusze wydłużające od pogrubiających. Z kredki nie byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńA ja wcześniej nie znałam tej marki :) muszę się jej przyjrzeć bliżej ;)
OdpowiedzUsuńnie znam tej marki
OdpowiedzUsuńnie zachęcają mnie te kosmetyki po tym, co widzę ;)
OdpowiedzUsuńNie kusi mnie ta marka, szczególnie po Twoich opiniach :)
OdpowiedzUsuń