18.4.16
KOBO - co polecam, co odradzam? || m.in. paleta do konturowania, matowe szminki w sztyfcie i w płynie, paleta Matt, paletka do brwi || -40% na KOBO w Naturze
Kilka dni zajęło mi przygotowanie tego wpisu-tasiemca, ale w obliczu promocji -40% na kosmetyki KOBO w Naturze chciałam pokazać Wam co mam z tej marki, co polecam, a co niekoniecznie (niewykluczone jednak, że dla Was okaże się super). Większość kosmetyków zapewne znacie z innych blogów, ale może o czymś Wam przypomnę, co chciałyście kupić, a się Wam nie udało.
Paleta do konturowania - Face sculpting palette
cena regularna: 19,99 zł
Po nieudanym jak dla mnie kółku do konturowania też Kobo z kremowymi pudrami i brązerami (nie przekonuje mnie taka konsystencja) podeszłam z większym optymizmem do zestawu o pudrowej formule. Sama idea konturowania nie przekonywała mnie do siebie, bo na wszelkich zdjęciach na blogach dziewczyny po konturowaniu wydawały mi się po prostu brudne - tam placek, tam ciemniejszy placek, mało estetycznie. I cóż. Wypróbowałam paletkę i ... się z nią nie rozstaję. Bardzo odpowiada mi pudrowa postać, delikatne odcienie (z wyjątkiem różu, bo on jest mocny), dzięki którym modelowanie wygląda bardzo naturalnie, twarz jest ładnie wyszczuplona, ale nie brudna. Odcień różu nie każdemu może odpowiadać, ale u mnie wygląda bardzo dobrze. Brązery mają świetne chłodne odcienie bez pomarańczu, chętnie widziałabym je w osobnych pudełeczkach o większej wadze. Rozświetlacz jak na mój gust mógłby być mniej drobinkowy a bardziej taflowy, ale i tak swoją funkcję spełnia głównie jasnym odcieniem. I stwierdzam, że brakuje mi trochę twarzy, aby nałożyć trzy pasy kosmetyku (róż, jaśniejszy brązer, ciemniejszy) i żeby jeszcze został kawałek do żuchwy bez brązera jak to jest pokazane na opakowaniu. No ale :D I tak jest super.
Z technicznych aspektów przeszkadzać mogę dosyć małe poszczególne części palety - nie da się swobodnie operować pędzlem.
Z technicznych aspektów przeszkadzać mogę dosyć małe poszczególne części palety - nie da się swobodnie operować pędzlem.
Dla mnie to jedno z ostatnich odkryć kosmetycznych.
Paleta cieni do brwi - Eyebrow stylist set
cena regularna: 19,99 złKredki do brwi - Eyebrow pencil || 2 nowe kolory - Twilight i Nightfall
cena regularna: 12,99 zł
Długo, długo jedynym kosmetykiem do brwi, którego używałam był żel lekko przyciemniający kolor i usztywniający włoski. Trafiałam lepiej, raz gorzej, ale przyszedł moment, kiedy zauważyłam, że żelem ubytków nie zamaluję. Odkrywcze :D Brwi mam nierówne - nad jednym okiem sięgają bliżej wewnętrznego kącika niż nad drugim, minimalnie, ale jednak widać. Nie byłoby problemu wyskubać nadmiaru, ale podoba mi się jednak właśnie ten efekt. Więc tam "dorabiam" sobie brwi. Obecnie z Kobo mam paletkę cieni i dwie kredki do brwi. Zdecydowanie lepiej mi się używa paletki, ale kolory nie są w niej dla mnie idealne. Jaśniejszy jest za jasny, ciemny też ciut za jasny, choć na upartego mógłby być, jednak bardziej przeszkadza mi, że jest też za ciepły. Kobiecie Kobo nie dogodzisz ;) No ale używam, tylko tego jednego cienia, więc pozostałe się marnują (rozświetlający beż daje bardzo delikatny efekt, więc kiedy chcę rozświetlenia pod brwiami wybieram jasny cień do powiek). Przewagą kredki na pewno jest to, że mamy w tej kredce jeden kolor, nic się nie marnuje, choć paletka daje możliwość mieszania kolorów i uzyskania odcienia, który może podpasować. Oba kosmetyki są trwałe, nic się nie rozmazuje i długo nie znika.
Kolor kredki Twilight to chłodny brąz, nie bardzo ciemny (i z tym się dobrze czuję), a Nighfall to cieplejszy brąz.
Jeśli odpowiadają Wam kolory w paletce, to polecam :) Jeśli wolicie kredki, to też będą dobrym wyborem.
Paleta cieni Matt - Matt eye shadow set
cena regularna: 29,99 zł
Jedna z dwóch palet - druga wersja to Nude. Gdy tylko ją otrzymałam od razu zaczęłam eksperymentować, ale z niezbyt dobrym skutkiem. Cienie są dosyć dobrze napigmentowane, choć mogło być lepiej zwłaszcza w przypadku dwóch najjaśniejszych kolorów i czerni. Kłopotliwe okazało się nakładanie cieni na powieki - nie potrafiłam początkowo zrobić tego równomiernie, nie mogłam ich rozetrzeć, aby pokryć równo powiekę bez prześwitów i placków z większej ilości cienia. Rewelacyjnym wyjściem i jakże prostym zarazem okazało się dokładnie przypudrowanie powieki. Z reguły wystarcza mi omiecenie powiek pędzlem z pudrem przy okazji pudrowania twarzy, ale tu akurat muszę puder precyzyjnie nałożyć palcem.
Cienie wbrew nazwie nie są całkowicie matowe, co dla mnie akurat jest atutem. Baza jest matowa, ale widać na niej maluteńkie drobinki, dając delikatnie satynowy i elegancki efekt na powiekach (jak już się namęczymy z aplikacją).
Podoba mi się pędzelkowa strona aplikatora :D Świetnie robi się nim kreski na dolnej i górnej powiece.
Generalnie warto zerknąć na tę paletę, mi odpowiada, jednak jeśli szukacie naprawdę matowych cieni, to nie ten trop.
Chłodny brąz z domieszką szarości (drugi od prawej) jest moim zdecydowanym faworytem |
Matowe szminki - Matte lips
cena regularna: 15,99 zł
O tych matowych-niematowych szminkach napisano już dużo, ale nie na moim blogu ;) Zachwycają intensywnymi, mocnymi kolorami i świetną pigmentacją, jednak miłośniczki pełnego matu na ustach mogą być zawiedzione. Zaraz po nałożeniu usta mają bardzo delikatny, satynowy połysk - nie jak z typowymi kremowymi, błyszczącymi szminkami, ale nie jest to całkowity mat. Po pewnym czasie ta wierzchnia warstewka się ściera i usta są matowe. Są zaskakująco trwałe i nie wymagają ciągłych poprawek.
Swatche potraktujcie poglądowo, bo dwa kolory okazały się trudne do uchwycenia.
Swatche potraktujcie poglądowo, bo dwa kolory okazały się trudne do uchwycenia.
401 La Madeleine
Ciepły odcień nude, z delikatnymi różowymi tonami. Nie moja kolorystyka, ale z pewnością może się podobać.
402 Saint Tropez
Na zdjęciu wyszedł totalnie inaczej (oświetlenie i aparat lubią płatać figle), a szkoda, bo taki soczysty koral chętnie bym przygarnęła. Kolor w rzeczywistości jest różowy, lepiej więc same sprawdźcie tester :)
403 Cannes
Elegancka czerwień, ciemniejsza niż na zdjęciu.404 Monaco
Kontrowersyjny chłodny fiolet, który na moich ciemnych ustach nie prezentuje się zbyt ładnie.405 Nicea
Również fiolet, ale zdecydowanie o śliwkowym odcieniu.406 Croix
I wyraziste bordo, z lekko brązowymi nutami.Kolejna propozycja Kobo, której warto się przyglądnąć, choć mojego serca nie skradły (wolę błyszczące wykończenia i tylko to przesądza o mojej opinii).
Matowe szminki w płynie - Matte liquid lipstick
cena regularna: 14,99 zł
"Matowe" szminki w płynie pojawiły się przed szminkami, które wcześniej pokazałam i o ile tamte mają w sobie coś z matu, tak pierwsze podejście firmy do tego wykończenia okazało się zupełnie spalone. Dla mnie tylko lepiej, bo jak wspomniałam nie lubię matów na ustach (mam duże usta i w matowych szminkach wyglądają topornie), więc znowu jego miłośniczki muszą obejść się smakiem.
Kolory są soczyste, mocno napigmentowane, przez co rzeczywiście bliżej im do szminek niż błyszczyków, ale matowe w żadnym procencie nie są i nie zastygają. Trwałość mają zdecydowanie lepszą niż błyszczyki, co w parze z mocnym kryciem daje idealne świetny produkt, z tym, że nie matowy. Warto jednak zerkać w lusterko, bo szminki lubią wchodzić w załamania skóry poza obrysem warg.
401 Cranberry Meringue
Beżowy kolor nude, chłodniejszy niż La Madeleine w sztyfcie.402 Watermelon juice
Kolejny kolor uciekł bardziej w brzoskwinię podczas gdy jest to chłodnawy róż. Polubiłam go.403 Cherry drink
Soczysta czerwień, mniej pomarańczowa niż na zdjęciu.404 Litchi yoghurt
Mój drugi faworyt - świetnie się czuję w takich odcieniach na ustach. Niestety na zdjęciu brakło różowych tonów, ma w sobie też coś z subtelnej czerwieni.
405 Passiflora tea
Drugi nudziak, ale tym razem w różowej tonacji.406 Raspberry shake
Soczysty róż, z fioletowymi nutami.Polecę je osobom, które lubią mocno napigmentowane kolory na ustach, błyszczykowy połysk a trwałość szminki, a nie polecę tym, którzy szukają matowych kosmetyków do ust.
Eyeliner - Precise pen eyeliner
cena regularna: 17,99 zł
Od czarnych kresek odzwyczaiłam się kilkanaście lat temu, ale jednak zawsze muszę mieć czarny eyeliner w pogotowiu, w razie gdybym poczuła pilną potrzebę użycia. Wybierałam linery z cieniutkimi pędzelkami obawiając się tych z końcówkami jak flamaster, ale okazuje się, że nie słusznie. Eyelinerem Kobo bardzo łatwo narysować precyzyjną kreskę, czy to cieńszą czy grubszą. Nie znika w ciągu dnia i nie blednie.
Polecam :)
Odżywki do paznokci - Instantly white, Intensive hardener, Powerful nails, Nails restroker, Brillance nails
cena regularna: 9,99 zł
Pierwsza z odżywek Instantly white powinna być u każdej kobiety malującej paznokcie. Często mimo użycia bazy lakier potrafi przebarwić płytkę paznokcia, lub płytka żółknie, gdy zbyt długo trzyma się jedną hybrydę, a ta odżywka zniweluje ten defekt. Ma biały odcień z fioletowymi tonami (co widać w słońcu) dzięki czemu nie przebijają przebarwienia. Zwykła odżywka z mlecznym kolorze nie ma takiego działania. Rzecz jasna nie działa ona długofalowo, jedynie maskuje widoczność przebarwień, nie powoduje ich trwałego usunięcia. Jedyny minus to nierównomierne nakładanie - tworzą się smugi, ale jeśli nie chce mi się malować paznokci, a płytka nie jest idealna to przeboleję ten fakt.
Pozostałe odżywki świetnie wzmacniają i regenerują paznokcie (opisane są w tym wpisie o nowościach), a Brillance Nails (nie ma jej na zdjęciu) jest fantastycznym topem nadającym mega połysk. Nie posiadają w składzie formaldehydu, więc nawet jeśli z jakiegoś powodu hybrydy zniszczyły Wam płytkę (a nie powinny; za cienką i słabą płytkę z reguły odpowiada zbyt mocne piłowanie topu i matowienie płytki przed malowaniem - ja nie matuję i hybrydy świetnie się trzymają), to możecie ich używać między manicure.
Matujący puder prasowany - Transparent matt powder
cena regularna: 19,99 zł
Zdjęcie pochodzi z wcześniejszego wpisu na temat tego pudru. Żeby się zbytnio nie powtarzać napiszę tylko, że bardzo dobrze matuje, więc zerknijcie na niego, jeśli szukacie pudru.
A czego nie polecam? Zdecydowanie kremowych podkładów, które okazały się totalnym nieporozumieniem.
Planujecie kupić coś z Kobo?
Planujecie kupić coś z Kobo?
Właśnie zastanawiałam się nad tym pudrem matujacym . Fajnie że dobrze się sprawdza. Przyjrze się tez szmince Nicea gdyż na swatchach bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńKochana te bronzery z tej poczwórnej paletki do konturowania są w Kobo w pełnowymiarowych wersjach, nawet dziś oglądałam na YouTube film odnośnie promocji w drogeriach na kanale Kitulec Kate - ona sama powiedziała że te miniaturki to w rzeczywistości bronzery Nubian Desert i Sahara Sand, bo sprawdzała (miała 3 te produkty). =D
OdpowiedzUsuńOooo serio? Czyżby trzecie podejście do promocji w Naturze?
Usuńaz takiej kolekcji Kobo nie posiadasm, ale mimow syztsko to to co mam i używam uwielbiam :)) nie ma nic lepszego :D mam andzieję, że promka w Naturze dalje trwa :D
OdpowiedzUsuńPaletka cieni- matowa wersja- jest dla mnie rewelacyjna! Super krycie i co najważniejsze nie zwija się w zalamaniach powieki. W przeciwieństwie do Ciebie nie mam problemów z rozprowadzaniem więc i mnie spisuje się na medal :) Co do "matowych" blyszczykow kompletny niewypał :(
OdpowiedzUsuńSuper post!
www.sylwiaszewczyk.com
Gdy dokładnie przypudruję powiekę to ładnie się rozprowadzają. Szminki w płynie jak jak dla mnie są super, ale ja nie lubię matu. Dla osób, które szukają matu rzeczywiście będą niewypałem
Usuńmnie ciekawi ta paleta do konturowania i puder transparentny
OdpowiedzUsuńNajbardziej zainteresowała mnie informacja na temat cieni KOBO, jednak w tej chwili chyba się na nie nie skuszę :( Choć kolory według mnie świetne :) Lubię takie dopasowanie odcieni.
OdpowiedzUsuńJa jestem niestety zwolenniczką pełnego matu, więc pewnie te pomadki by mnie nie zachwyciły, nie da się jednak nie zauważyć, że kolory mają świetne :)
Super wpis, bardzo dokładny :)
Pozdrawiam
http://dramabeautyy.blogspot.com
Kosmetyk są świetne. Bardzo podobają mi się niektóre odcienie!
OdpowiedzUsuńKobo już od jakiegoś czasu kusiło mnie do zakupu i chyba w końcu poddam się. Część z nich naprawdę jest świetna!
OdpowiedzUsuńjednoosobowaimpreza.blogspot.com
pomadki mają swietne kolory ;D
OdpowiedzUsuńAktualnie w kosmetyczce z kobo posiadam puder, matową szminkę w płynie i primer. Kiedyś miałam kilka cieni do powiek i jedyne co nie sprawdza się to (tak jak sama napisalas) szminka. Resztę z tego co wymienilam polecam każdemu i w najbliższym czasie nie wymienię na żadne inne produkty :) dzięki za ten post, pomógł mi trochę w podjęciu decyzji co do zakupu innych produktów tej marki!
OdpowiedzUsuńA ja się lubię z tym kremowym kółkiem chociaż przyznam że nie była to miłość od pierwszego wejrzenia:) ale troch3 pracy i jest super ;)
OdpowiedzUsuńwszyskie produkty swietne,ale chyba pomadki i blyszczyki bija wszystkie na glowe
OdpowiedzUsuńAktualnie w kosmetyczce z kobo posiadam puder, matową szminkę w płynie i primer. Kiedyś miałam kilka cieni do powiek i jedyne co nie sprawdza się to (tak jak sama napisalas) szminka. Resztę z tego co wymienilam polecam każdemu i w najbliższym czasie nie wymienię na żadne inne produkty :) dzięki za ten post, pomógł mi trochę w podjęciu decyzji co do zakupu innych produktów tej marki!
OdpowiedzUsuńMam Monaco - fioletową szminkę z Kobo i mimo tego, że mam dość mocny pigment w ustach, to na szczęście się nie przebija, a sama szminka zbiera mnóstwo pozytywnych komentarzy :D Cieszę się, że się na nią skusiłam :D
OdpowiedzUsuńZestaw do brwi oraz pomadki 402 i 405 kuszą swą jakością. Zastanawiam się jak sprawdziłby się u mnie eyeliner :)
OdpowiedzUsuńSzminka w płynie 405 Passiflora tea jest od niedawna na mojej wish liście :)
OdpowiedzUsuńDlaczego mnie to nie dziwi :D
UsuńJa jestem ciekawa rozświetlajacych kulek
OdpowiedzUsuńZ Kobo bardzo się lubię ;)
OdpowiedzUsuńO kurcze aż mi się w głowie poprzewracalo z ilości dobroci :-) Tyle ciekawych produktów :-)
OdpowiedzUsuńO kurcze aż mi się w głowie poprzewracalo z ilości dobroci :-) Tyle ciekawych produktów :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten puder matujący, jeden z najlepszych, jak nie najlepszy :) świetne kolory pomadek :)
OdpowiedzUsuń