Uwierzycie, że nigdy do pielęgnacji ust nie używałam wazeliny? Ta forma
zupełnie mnie nie przekonywała, głównie przez obawy tłustej,
nieprzyjemnej mazi oblepiającej usta. Wybór wazelin jest ogromny, wiele
firm ma je w swojej ofercie proponując różne warianty smakowo-zapachowe,
a niedawno dołączyły do nich także wazeliny marki Vaseline.
Bazą każdego balsamu jest rzez jasna wazelina. Wersja Original nie zawiera żadnych dodatków, to czysta, prosta wazelina, pozostałe mają dodatkowe składniki pielęgnacyjne (choć nie tylko).
Original:
Skład: Petrolatum
Rosy lips:
Skład: Petrolatum, Rosa Damascena Flower Oil, Prunus Amygdalus, Dulcis Oil, Aroma, Linalool, Cl 73360, Cl 77891
Aloe vera:
Skład: Petrolatum, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Isopropyl Myristate,
Aroma, Citronellol, Eugenol, Limonene, Linalool
Cena: ok 10zł
Cena: ok 10zł
Wazeliny zaskoczyły mnie delikatną konsystencją, która nie wchłania się, a tworzy miękką warstwę chroniącą usta przed wiatrem i zimnem. Zdumiał mnie brak klejenia i ciężkości, których przed użyciem byłam wręcz pewna.Wazelina dobrze się nakłada i wystarczy niewielka ilość, żeby przynieść ulgę wysuszonym ustom.
Wersja Rosy Lips bardzo delikatnie pachnie różami (szkoda, że nie mocniej) i dodatkowo lekko podbija kolor ust, jednak mi najbardziej spodobała się wersja z aloesem. Gojące właściwości aloesu niesamowicie do mnie przemawiają i dają efekty. Kilka razy zdarzyło mi się, że skóra na wardze pękła (nieprzyjemne bardzo, zwłaszcza, gdy chcemy się uśmiechnąć), a o tej wazelinie szybko się zregenerowała i zagoiła.
Wersję Original i Aloe Vera z powodzeniem można użyć także na wysuszoną skórę pięt, czy twarde skórki. Różanej nie polecam bo jak wspomniałam lekko barwi na różowo.
Razem z wazelinami dostałam ręcznie robiony peeling na bazie miodu, który rewelacyjnie wygładził skórę ust i spotęgował działanie wazeliny.
Czym najchętniej pielęgnujecie usta?
Używam wazeliny chetnie. Właściwie non stop czymś smaruje usta. Po zapaleniu czerwieni wargowej mam lekka obsesję - strasznie sie boje nawrotu.
OdpowiedzUsuńMam te balsamy i są super ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam MARCELKA♥
słyszałam o nich sporo dobrego :)
OdpowiedzUsuńświetna sprawa, lubię je, idealne pod szminkę i nie tylko
OdpowiedzUsuńMam w domu wazelinę Bielendy, ale to na wszelki wypadek. Tak to jednak wolę balsamy w szmince czy tubce. Nie lubię się babrać paluchami.
OdpowiedzUsuńjedyną wazeliną jaką stosowałam była Ziajka. Obecnie stosuję balsam Balea.
OdpowiedzUsuńLubię je zwłaszcza zimą :)
OdpowiedzUsuńteż mam takie obawy przed wazeliną jak ty miałaś :)
OdpowiedzUsuń