Gdybym przygotowywała post z odkryciami i hitami 2015 roku, to jednym tchem wymieniłabym cudowne mydła z Pszczelej Dolinki, tusz L'Oreal So Couture (co on robi z moimi marnymi rzęsami!!) i absolutnie genialne serum z retinolem i witaminą C Norel Dr Wilsz. Całkiem możliwe, że ostatecznie lista byłaby dłuższa, ale te trzy pozycje ewidentnie wybijają się wśród innych godnych polecenia kosmetyków. Wczoraj z buteleczki z serum wydobyłam ostatnie kropelki a zachwyt ani na moment nie opadł!
Jedwabiste serum o konsystencji lekkiego olejku, do stosowania jako intensywna kuracja naprawcza dla każdego rodzaju cery dojrzałej. Zapewnia kompleksową pielęgnację odmładzającą i rozjaśniają-cą opartą na skoncentrowanych, zaawansowanych składnikach aktywnych najnowszej generacji – retinolu i witaminie C. Serum zapewnia skórze aksamitną gładkość i miękkość, bez efektu tłustości. Rozjaśniona, wygładzona, pełna blasku cera odzyskuje wyraźnie młodszy i zdrowszy wygląd. Unikalna receptura serum zawiera składniki znane z działania:
∙ 2% Retinol H10 – najwyższe stężenie retinolu* normalizuje dojrzewanie i podziały komórkowe – zniszczony i zrogowaciały naskórek ulega przyspieszonej odnowie i odmłodzeniu, a rozszerzone pory zwężeniu. Skóra wygładza się, poprawia się jej struktura i koloryt, a wzmocniona synteza włókien kolagenowych i kwasu hialuronowego zapewnia bardziej „zwartą”, jędrną skórę oraz spłycenie zmarszczek.
∙ 2% witamina C VC IP – wybiela przebarwienia posłoneczne i „starcze” oraz rozświetla zmęczoną, szarą cerę. Chroni przed fotostarzeniem i uszkodzeniami komórek pod wpływem promieniowania UV. Wzmacnia naczynka krwionośne, wspiera syntezę kolagenu i chroni go przed degradacją. Działa również wspomagająco w pielęgnacji cery tłustej – blokuje utlenianie składników sebum, co ogranicza tendencje do powstawania zaskórników.
∙ Plantasens®Mink Oil, oleje z pestek winogron, sojowy i tocotrienole – odżywcze i lekkie zarazem oleje zapewniają gładkość i miękkość nawet suchej cerze, bez efektu tłustości. Pojemność: 10ml
Cena: 74zł
Dostępność: np. sklep internetowy Norel
[źródło: Norel.pl]
Skład: Glycine Soja Seed Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Gossypium Herbaceum Seed Oil, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Hydrogenated Retinol, Squalane, Tocotrienol, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Parfum.Musicie mi wierzyć - to miłość od pierwszego użycia! Od razu zdumiała mnie jego odmienność od tak lubianego przez wiele osób innego serum z witaminą C - Flavo-C, co jest wielkim atutem kosmetyku Norel Dr Wilsz: nie śmierdzi, ma miłą dla oka przejrzystą formułę zamiast brunatno-brązowej mazi i nic a nic się nie klei na skórze. Po nałożeniu 2-3 kropelek skóra jest mile satynowa i gładka w dotyku, nie tworzy się lepka ani tłusta warstwa (gdy nałoży się za dużo serum tłustości nie unikniemy). Pierwsze efekty zauważyłam już po kilku codziennych użyciach na noc. To niesamowite, jakiej promienności nabrała skóra, jak stała się gładka, sprężysta o równiejszym kolorycie i jak ekspresowo zniknęły krostki. Nawilżenie jakie daje jest w zupełności wystarczające nawet dla mojej bardzo suchej skóry, więc nie czuję potrzeby nakładania jeszcze kremu.Namówiłam na to serum cztery koleżanki z pracy z przedziału wiekowego 25+ - 40+ i wiecie co? Każda zachwyca się nim w takim stopniu jak ja. Nawet jedna z nich, która ma naczynkową i bardzo wrażliwą skórę pozbawioną warstwy lipidowej (efekt długotrwałej kuracji przeciwtrądzikowej). No i moja mama dostała buteleczkę pod choinkę.Skoro już wcześniej porównałam to serum z Flavo-C to porównam też efekty. W zasadzie trudno mówić o porównaniu, skoro Flavo-C zupełnie nie działało na moją skórę! Nie widziałam żadnego działania oprócz śmierdzenia (jest takie słowo? :D) i klejenia się na twarzy.Kluczem jest tu postać witaminy C, którą zastosowano w kosmetykach - Flavo C zawiera kwas askorbinowy, który nie działa zbyt skutecznie i do tego nie jest stabilny, natomiast tetraizopalmitynian askorbylu użyty w serum Norel Dr Wilsz jest jego całkowitym przeciwieństwem. Nie będę się wymądrzać, zerknijcie do wpisu u Arsenic.Cena do niskich nie należy (Arsenic wspomina w swoim wpisie, że użyta postać witaminy C jest drogim składnikiem), ale też nie jest nie do przeskoczenia w obliczu rewelacyjnego działania. Przez pierwszy miesiąc nakładałam serum Renew Extreme codziennie, później co 3-4 dni i mała buteleczka o pojemności 10ml wystarczyła na 4 miesiące. Uważam to za dobry wynik :)Teraz wyciągnęłam serum z witaminą C innej firmy, ale już kolejne z Norel Dr Wilsz na mnie czeka :)
Czujecie się skuszone? A może już znacie to serum?
Ja nawet nie jestem skuszona- mnie sie to już marzy:)
OdpowiedzUsuń:D Marzenia się spełniają :p
UsuńMoja mama jest fanką tego serum :)
OdpowiedzUsuńI zupełnie mnie to nie dziwi. Geniusz :)
UsuńJeszcze nie miałam okazji używać tych kosmetyków, ale ostatnio moja ochota na Norel bardzo wzrasta :)
OdpowiedzUsuńMi też, zwłaszcza po tym serum
Usuńno i już wiem jakie serum kupię jak skończę aktywator witaminę C z Avy :-)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam! :)
Usuńskuszona jak nigdy, dzisiaj zamawiam! :) mam nadzieję, że u mnie sprawdzi się równie rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńCiebie z pewnością też zauroczy :)
UsuńOch jak ja chcę Norel mieć u siebie na półce! ;)
OdpowiedzUsuńSerum totalnie mnie zachwyciło, pokładam wielkie nadzieje w innych kosmetykach Norel które mam :)
UsuńMam je, ale na razie czeka na swoją kolei :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy pokochasz je jak ja :)
UsuńKosmetyki Norel kuszą mnie już od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńWarto zacząć od tego serum :)
UsuńMnie wybitnie pielęgnacja Norel służy (i nie piszę dlatego, że dostałam kosme do testów) po prostu tak już jest. Podobnie jak nie leży mi JMO absolutnie. Tego serum jeszcze nie używałam. Grzecznie czeka. Natomiast finiszuję z kremem do cery wrażliwej i też się bardzo z nim polubiłam :)
OdpowiedzUsuńTo serum jest rewelacyjne. Obawiałam się, że moja skóra będzie całkiem obojętna jak na Flavo-C a tu taka niespodzianka. Na targach w Krakowie kupiłam duży tonik i duży krem pod oczy z serii Multivitamin i pokładam w nich duże nadzieje :)
UsuńZapowiada się fajnie, nie miałam jeszcze niczego z Norel :)
OdpowiedzUsuńJa też, a serum tylko zaostrzyło apetyt i ciekawość
Usuńserum którego obecnie używam jest już na wykończeniu; wiadmomo po które sięgnąć następnym razem :D
OdpowiedzUsuńWiadomo! :)
UsuńJa też dopiero odkrywam Norel, bardzo powoli, ale co mi wpadnie w ręce, to jestem zaskoczona i zadowolona. Bardzo dobra jakość, takie Sylveco ale z bardziej zaawansowanymi składami.
OdpowiedzUsuńSerum już dawno mi się skończyło, ale już zrobiłam swoje, na szczęścia ta postać witaminy C szybko weszła do sklepów z półproduktami.
Norela kojarzę sprzed wielu wielu lat (ponad 10), gdy asortyment był dostępny w Naturze. Ich balsam przeciw cellulitowy był moim marzeniem, ale nie mogłam sobie wtedy na niego pozwolić
Usuńnigdy czegoś takiego nie używałam :)
OdpowiedzUsuńNorel to rzeczywiście fajna marka :) Od dawna planuję kupić to serum, ale musi poczekać aż skończę Skin Therapy Oil Palmersa.
OdpowiedzUsuń