Z antyperspirantami Rexona nie znam się zbyt dobrze. Do tej pory
miałam chyba jedynie sztyft Linen, z którego nie byłam za bardzo
zadowolona. Może coś się jeszcze w dalszej przeszłości przewinęło, ale
nie pamiętam. A skoro nie pamiętam, to znaczy, że szału nie było. O
dwóch nowych antyperspirantach Maximum Protection pisałam jakiś czas temu. Kolejne dwa pochodzą z linii Shower Clean.
Rexona Shower Clean
Nieważne, która godzina. Dzięki specjalnej technologii Motionsense™ jesteś bezpieczna o każdej porze. Z Rexoną Shower Clean czujesz się podwójnie komfortowo, ponieważ obok skutecznej ochrony zadbaliśmy o uczucie świeżości. Z tą linią nawet po ciężkim dniu czujesz się, jakbyś przed chwilą wyszła spod prysznica.
antyperspirant w sprayu
Antyperspirntów w sprayu używam bardzo rzadko, w zasadzie jedynie jako uzupełnienie kulki (pisałam już kiedyś, że jeśli nie wychodzę z domu od razu rano to przed wyjściem lubię dopsikać się sprayem, taki nawyk). Nie mam do nich zaufania. Kulka czy sztyft, które dokładnie pokrywają skórę pod pachami dają mi pewność lepszej ochrony. Zdarzyło mi się jednak użyć go kilka razy bez "podkładu" z kulki, żeby się przekonać, czy rzeczywiście będzie skuteczny. W jesienne dni spisał się zaskakująco dobrze, w upał niestety go nie wypróbowałam.
Użycie jest wygodne i szybkie, bez nieprzyjemnego przyduszania po rozpyleniu, jednak dokładne obejrzenie się w lustrze i przetarcie na mokro ewentualnych białych śladów jest konieczne.
Użycie jest wygodne i szybkie, bez nieprzyjemnego przyduszania po rozpyleniu, jednak dokładne obejrzenie się w lustrze i przetarcie na mokro ewentualnych białych śladów jest konieczne.
antyperspirant w kulce
Wersja w kulce okazała się niezawodna niezależnie od temperatury! Nawet w gorące dni nie musiałam obawiać się nieprzyjemnego zapachu ani mokrych plam na bluzce. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie wysoka wydajność tego antyperspirantu - służył mi ponad dwa miesiące (przykładowo kulki z Avonu wystarczają mi na ok. miesiąc). Wszystko byłoby super, szczególnie, że nie brudzi bluzki białymi kreskami w trakcie ubierania, ale gdy już kończyłam opakowanie skóra po pachami zaczęła niekomfortowo swędzieć (podobnie było u mnie po kulkach Nivea).
Obie wersje łączy zapach - świeży, delikatnie męski, z nutą chłodnej, lekko słodkawej mięty. Na ciepłe dni idealny, dający orzeźwienie i poczucie czystości przez większość dnia.
kulka:)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie spray :)
OdpowiedzUsuńJa też wolę spray :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie spray, lecz według mnie rexona ma za mocne zapachy. :)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę Rexonę w kulce :D
OdpowiedzUsuńWolę kulki :)
OdpowiedzUsuńja zdecydowanie wolę kulki albo sztyfty od dezodorantów.
OdpowiedzUsuńUżywam tylko i wyłącznie dezodorantów, nie przepadam za antyperspirantami w kulkach i sztyftach.
OdpowiedzUsuńdla mnie kulka z tej wersji jest lepsza od spray'u. Sprawy zostawia ślady kulka nie
OdpowiedzUsuńJa Rexony nie lubię.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kulkami,zimą wybieram sztyfty,latem spraye :) z Rexoną miałam kilka podejść ale średnio się lubimy i już raczej nie zamierzam próbować...
OdpowiedzUsuńLubię antyperspiranty w spray'u ale w tym przypadku kulkową wersję wypróbowałabym chętniej ;)
OdpowiedzUsuńBędę pamiętać o tej kulce :)
OdpowiedzUsuńDawno nic z Rexony nie używałam... Preferuję kulki lub sztyfty, spray`e często bardzo się pylą, co mnie drażni, ale jeśli chodzi o ochronę, skuteczności im nie można zaprzeczyć ;) W sumie antyperspiranty w sprayu z Garniera, nie wypuszczają " chmury pyłu ", więc chętnie po nie sięgam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończy mi się kulka z Avonu mam już ponad miesiąc i jeszcze na trochę starczy i myślę nad Rexoną, dawno nie miałam, może się skuszę jak taki fajny. W sprayu też mniej używam, częściej kulkę.
OdpowiedzUsuń