Trudno dywagować które szampony są lepsze - tradycyjne czy suche, oba mają wszak inne zastosowanie. Suche szampony mające postać rozpylanego na włosy proszku stają się coraz lepiej dostępne, kolejne firmy wprowadzają je do swojej oferty, bo przecież istotne jest podążanie za konsumentem i jego potrzebami. Jednocześnie tradycyjnym zupełnie nic nie grozi, bo czy ktoś wyobraża sobie bazowanie tylko na suchym? No właśnie.
Szampon Clear Soft & Shiny Hair
To szampon przeciwłupieżowy, więc w zasadzie nie jest odpowiedni do moich włosów, ponieważ nie zmagam się z tym problemem. Jednak dopisek "Soft & Shiny" to deklaracja, która moim włosom wiele obiecuje. Bo właśnie miękkości i połysku zdecydowanie im brakuje. Jak z łupieżem ten szampon sobie radzi niestety siłą faktu nie jestem w stanie stwierdzić, ale dodać blasku i miękkości to on potrafi! Włosy wyglądają rewelacyjnie i co więcej nawet bez odżywki nie przypominają wysuszonego i nieestetycznego siana. Ma to o tyle znaczenie, że jeśli nie mam czasu/siły/ochoty/... na trzymanie na włoskach maski czy odżywki wiem, że w razie "w" mogę liczyć na ten szampon.
Konsystencja jest gęsta, kremowa, czy nawet bardziej balsamowa, nie kojarzę, żeby którykolwiek szampon, którego używałam był taki. Jest przy tym bardzo wydajny i dobrze się pieni nie wysuszając włosów. Nie podrażnia skóry głowy, nie wywołuje swędzenia, o co u mnie w zasadzie nie trudno. Zapach jest delikatny i przyjemny, kojarzy mi się z profesjonalnymi kosmetykami do pielęgnacji włosów.
Butelka o pojemności 400ml kosztuje ok 16-18 zł.
Suchy szampon Timotei Pure
O suchych szamponach zdania są podzielone - dla jednych jest to niezbędnik, a dla innych zupełnie zbyteczny gadżet, bo po co kupować kolejny kosmetyk, skoro można po prostu umyć włosy tradycyjnym sposobem. I owszem, można, ale czy zdarzyła Wam się kiedyś sytuacja, że wieczorem włosy są w bardzo dobrym stanie, a rano, gdy czas goni okazuje się, że znacznie straciły świeżość? Mi tak, dlatego lubię mieć na półce suchy szampon, który szybko mnie poratuje w razie opresji.
Początkowo szampon Timotei nie do końca mi się podobał. Mimo, że nie bieli włosów (jak Batiste Original) co jest niezwykle ważne, przeszkadzało mi ich usztywnianie. Jak się okazało, wystarczyło, abym trochę dłużej masowała włosy z rozpylonym proszkiem, aby nie mieć efektu włosów spryskanych lakierem. Swoją funkcję spełnia, więc jak najbardziej warto mieć go u siebie tym bardziej, że ciemne włosy nie wyglądają na wypłowiałe.
nigdy nie używałam suchych szamponów :)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
uwielbiam Timotei, ale ich suchego szamponu jeszcze nie miałam :-)
OdpowiedzUsuńNie polubiłam się z tym suchym szamponem. Moje włosy robiły się 'sianowate' ;)
OdpowiedzUsuńTen szampon mnie kusił.
OdpowiedzUsuńDużo o suchych szamponach słyszałam i czytałam, ale póki co jeszcze z nich nie korzystałam.
OdpowiedzUsuńClear mi się kończy i bardzo jestem z niego zadowolona,a zapach dla mnie geniusz <3
OdpowiedzUsuńFajnie, że się sprawdziły. Timotei jeszcze nie miałam, i póki co nie potrzebuję suchych, ale lubię mieć pod ręką w razie czego ;)
OdpowiedzUsuń