Dokładne oczyszczanie i złuszczanie skóry twarzy (ciała z resztą też) to podstawa regularnej pielęgnacji. Już zrobienie "zwykłego" peelingu z tubki w domowym zaciszu działa niemal cuda, a co dopiero oddanie się w ręce dobrej kosmetyczki, która fachowo usunie martwy naskórek na przykład wykorzystując ultradźwięki.
Peeling kawitacyjny, bo o nim mowa, jest popularny od kilkunastu lat, a jego zdecydowaną zaletą i przewagą nad innymi profesjonalnymi zabiegami złuszczającymi (np. dermabrazją czy z wykorzystaniem kwasów) jest możliwość wykonania go przez cały rok, a nie tylko jesienią i zimą. Co więcej, jak najbardziej możemy w ten sposób wygładzić i odświeżyć skórę twarzy przed ważnym lub mniej ważnym wyjściem, wydarzeniem, ponieważ nie powoduje podrażnień ani zaczerwienień. Skóra nie musi "dochodzić do siebie" i od razu możemy pokazać się wśród ludzi.
Zabieg jest całkowicie bezbolesny, powiedziałabym, że wręcz przyjemny (przynajmniej dla mnie - odebrałam go bardziej jako masaż). Do głębokiego oczyszczenia i wygładzenia skóry wykorzystuje efekt kawitacji, czyli gwałtownej przemiany cieczy w gaz pod wpływem zmiany ciśnienia. Podczas kierowania na wilgotną skórę ultradźwięków wytwarzanych przez urządzenie tego typu jak na poniższych zdjęciach powstają pęcherzyki wypełnione gazem, które pod wpływem zmiennego ciśnienia pękają i tym samym rozbijają martwy naskórek.
Peeling kawitacyjny, bo o nim mowa, jest popularny od kilkunastu lat, a jego zdecydowaną zaletą i przewagą nad innymi profesjonalnymi zabiegami złuszczającymi (np. dermabrazją czy z wykorzystaniem kwasów) jest możliwość wykonania go przez cały rok, a nie tylko jesienią i zimą. Co więcej, jak najbardziej możemy w ten sposób wygładzić i odświeżyć skórę twarzy przed ważnym lub mniej ważnym wyjściem, wydarzeniem, ponieważ nie powoduje podrażnień ani zaczerwienień. Skóra nie musi "dochodzić do siebie" i od razu możemy pokazać się wśród ludzi.
Na jakiej zasadzie działa?
Zabieg jest całkowicie bezbolesny, powiedziałabym, że wręcz przyjemny (przynajmniej dla mnie - odebrałam go bardziej jako masaż). Do głębokiego oczyszczenia i wygładzenia skóry wykorzystuje efekt kawitacji, czyli gwałtownej przemiany cieczy w gaz pod wpływem zmiany ciśnienia. Podczas kierowania na wilgotną skórę ultradźwięków wytwarzanych przez urządzenie tego typu jak na poniższych zdjęciach powstają pęcherzyki wypełnione gazem, które pod wpływem zmiennego ciśnienia pękają i tym samym rozbijają martwy naskórek.
Dla kogo?
Zabieg świetnie sprawdzi się zwłaszcza u osób ze skórą tłustą i trądzikową (nie roznosi zanieczyszczeń, nie rozdrapuje ich, więc jest idealnym wyjściem), ponieważ pozwala na pozbycie się zalegającego w porach sebum oraz działa dezynfekująco zapobiegając powstawaniu pryszczy. Jest dobrym wyborem także w przypadku skóry z przebarwieniami i bliznami - peeling kawitacyjny wyraźnie je minimalizuje.
Skóra sucha i z objawami starzenia się też doceni ten rodzaj peelingu, gdyż poprawia nawilżenie i wspomaga naturalną produkcję kolagenu i elastyny.
Krócej - jest odpowiedni dla każdego typu skóry, nawet dla posiadaczy (bo dla panów też) skóry wrażliwej czy z popękanymi naczynkami.
Przeciwwskazania
Z peelingu kawitacyjnego powinny zrezygnować kobiety w ciąży, karmiące piersią, osoby z chorobami nowotworowymi, niewydolnością krążenia, zakrzepowym zapaleniem żył, osteoporozą, rozrusznikiem serca, aparatem na zębach, chore na gruźlicę i mające problemy z krzepnięciem krwi. Jeśli w dniu planowanego zabiegu dopadnie nas gorączka lub choćby stan podgorączkowy również powinniśmy odłożyć na późniejszy termin.
Efekty
Po peelingu skóra jest cudownie czysta, gładka, odświeżona i promienna. Co ciekawe, efekty widoczne są już po pierwszym zabiegu, jednak zalecana jest początkowo intensywna kuracja raz w tygodniu przez ok 1,5 miesiąca, a później co miesiąc.
Byłyście kiedyś na peelingu kawitacyjnym?
Te peeling do użytku domowego ma słabszą moc, mam profesjonalne urządzenia w domu i naprawdę jest różnica. Lepiej więc udać się do kosmetyczki.Co do aparatu ten prąd to miliampery więc osoby z aparatem mogą go wykonywać, przynajmniej ja bym wykonała. Natomiast nie wykonałabym już ultradźwięków bo jak odwrócisz szpatłukę możesz wprowadzać nią preparaty do mezoterapii bezigłowej.Nie usuwa on przebarwień ale na pewno poprawia stan skóry. Polecam osobom z zaskórnikami i nadmiernym wydzielaniem sebum.
OdpowiedzUsuńSzczerze przyznam, że zdania "Natomiast nie wykonałabym już ultradźwięków bo jak odwrócisz szpatłukę możesz wprowadzać nią preparaty do mezoterapii bezigłowej" niezbyt rozumiem. Może to jakiś skrót myślowy?
UsuńChyba coś dla mnie;)
OdpowiedzUsuńWarto się przekonać ... na własnej skórze :)
UsuńTo zdecydowany plus.
OdpowiedzUsuń