Na przekór pogodzie po wieczornej kąpieli lub prysznicu otulam się wiosennym aromatem mojego ukochanego bzu w postaci balsamu z serii Naturia firmy Joanna. Byłam ciekawa, czym oprócz opakowania różni się on od bzowego brata z serii Z Apteczki Babuni.
Moda na wyprzedażowy Black Fridayprzyszła do Polski ze Stanów, gdzie od kilkudziesięciu lat tradycyjnie dzień po święcie Dziękczynienia jest dniem rozpoczynającym okres przedświątecznych zakupów, połączonym z dużymi zniżkami i dłuższym otwarciem sklepów.
W Polsce coraz więcej sklepów przyłącza się do akcji, choć porównując z USA jeszcze sporo nam brakuje. Zapewne kojarzycie z telewizji czy z internetu, lub miałyście okazję przekonać się osobiście, co się tam dzieje w ten dzień :D Niesamowite kolejki ustawiające się już w nocy, taranowania, walka o towar i ostatecznie siaty wypełnione po brzegi :D Czy i u nas tak będzie?
Ofertę dla nas ma m.in. sklep internetowy Douglas, gdzie do poniedziałku wybrane kosmetyki są do 50% tańsze. Po kliknięciu w baner otworzy się strona z produktami objętymi promocją. Udanych zakupów!
Już dzisiaj w drogeriach Natura w szafach z kosmetykami do makijażu marek KOBO i My Secret pojawiły się nowości mające nam pomóc zadbać o usta i dodać im koloru, a także wzmocnić paznokcie. Zobaczcie nowe szminki w matowych kolorach (te opakowania!!! *.*), konturówki do ust, odżywki do paznokci i bazę pod makijaż:
Przerwa w manicure hybrydowym jest idealnym momentem na wypróbowanie tradycyjnych lakierów, których kilka ostatnio dostałam. Gdy tylko dotarły do mnie ostatnie nowości z Natury, to właśnie żelowe lakiery My Secret z serii Gel Effect przykuły moją uwagę, więc po ściągnięciu hybryd to właśnie one kolejno znalazły się na moich paznokciach. Z jakim rezultatem?
Kurierów mogę przyjmować non stop. Uwielbiam w telefonie czy w domofonie usłyszeć: "dzień dobry! Kurier!" albo "Paczka!". Uwielbiam po powrocie z pracy zastać w przedpokoju lub w kuchni przesyłkę, wokół której od razu zaczyna dreptać mój niespełna dwuletni syn - nasz entuzjazm jest na tym samym poziomie, bo dosłownie cieszę się jak dziecko :D
No i wyobraźcie sobie moje zdumienie, gdy kilka dni temu zawitał do mnie paczkonosz, całkiem niespodziewanie, bo paczki, na które czekałam albo już doszły, albo jeszcze nie miały fizycznej możliwości dotarcia. W wielkim pudle znalazłam kolejną turę Kasiowych cudeniek!! Zawartość pierwszej "dostawy" naturalnych ręcznie robionych kosmetyków prawie w całości zużyłam (pisałam o: kulach do kąpieli, peelingu do ciała) a tu kolejne kosmetyczne DIY:
Od targów w Krakowie minął tydzień i ten, kto mnie obserwuje na Instagramie (zapraszam!) wie, że byłam w drugim dniu i co nie co kupiłam :) Zdjęć nie robiłam, na wykładach nie byłam, bo nastawiłam się tylko na zakupy. Padłam nawet ofiarą papparazzi ;)
Wspomniałam kilka razy, że lada moment chcemy urządzić pokój dla prawie dwuletniego syna. Niewielka powierzchnia nie pozwoli nam na skorzystanie z wszystkich pomysłów, jakie mi się podobają. Pokój ma być uniwersalny, nie typowo dziecięcy, ale przy tym przytulny i sensownie rozplanowany. Nie mamy w mieszkaniu nadal często spotykanych meblościanek (niestety), więc i u syna jej nie będzie. Preferuję luźne umeblowanie, bez szklanych witrynek i "ołtarzyków". Stanie więc luźno (w sensie, że nie jeden mebel obok drugiego) szafa, jakaś komoda, regał na książki i zabawki, łóżeczko i stoliczek.
A co ze ścianami? Za wszelką cenę chcę uniknąć dziecięcej pstrokacizny, więc będę się skupiać na tapetach tego typu jak poniżej:
źródło: http://www.centrumtapet.pl/
Jeśli pewnego dnia dziecię zażyczy sobie czegoś bardziej kolorowego i wesołego to sympatyczni wydają mi się tacy piraci:
źródło: http://www.centrumtapet.pl/
W połączeniu z trzema ścianami w kolorze jak najbardziej zbliżonym do szarego tła powinno fajnie się komponować.
Jakie pokoje dla dziecka Wam się podobają? Typowo dziecięce, czy bardziej neutralne?
Soczyste, owocowe zapachy żeli, balsamów i innych kosmetyków pielęgnacyjnych chętniej wybieram w cieplejszym okresie roku. Jesienią i zimą stawiam na te otulające, ciepłe jak wanilia, piżmo, cynamon, które zamiast orzeźwiać, przyjemnie relaksują i wyciszają po zimnym dniu.
Jednak obecnie prysznic umilają mi aromaty przywodzące letnie wspomnienia, a to za sprawą dwóch kosmetyków firmy Joanna - malinowego peelingu do ciała i gruszkowego żelu pod prysznic. Pogoda dopisuje, więc letnie zapachy
Jednak obecnie prysznic umilają mi aromaty przywodzące letnie wspomnienia, a to za sprawą dwóch kosmetyków firmy Joanna - malinowego peelingu do ciała i gruszkowego żelu pod prysznic. Pogoda dopisuje, więc letnie zapachy
Mimo, że staram się dokonywać dobrego wyboru kupując wyposażenie mieszkania, to jednak najczęściej czas je weryfikuje. Prawie każdy mebel wcześniej czy później ukazał jakąś swoją niedoskonałość, czy niepełną funkcjonalność. Jest jeden wyjątek - stojąca szafa w łazience.
Etykiety:
Kosmetyki mineralne do makijażu nie są mi całkiem obce. Kilka lat temu, gdy szal zaczął ogarniać fora (jeszcze nie była to era blogowa) wypróbowałam kilka, jeśli nie kilkanaście podkładów różnych firm, nie znajdując jednak swojego faworyta ani pod kątem koloru ani formuły. Cienie również nie przypadły mi do gustu, podobnie jak róże. Odpuściłam temat na bardzo długo, aż w ręce trafiły dwa mineralne pudry: matujący Velvet HD i rozświetlający Silk Glow w kolorze Light angielskiej marki Earthnicity Minerals.
Trudno dywagować które szampony są lepsze - tradycyjne czy suche, oba mają wszak inne zastosowanie. Suche szampony mające postać rozpylanego na włosy proszku stają się coraz lepiej dostępne, kolejne firmy wprowadzają je do swojej oferty, bo przecież istotne jest podążanie za konsumentem i jego potrzebami. Jednocześnie tradycyjnym zupełnie nic nie grozi, bo czy ktoś wyobraża sobie bazowanie tylko na suchym? No właśnie.
Etykiety:
Zużywam sporo, ale równie sporo, a nawet więcej przybywa mi nowych kosmetyków. Co prawda staram się ograniczać zakupy, ale za to w poprzednim miesiącu otrzymałam naprawdę dużo kosmetycznych prezentów. O części już zdążyłam napisać.
Już prawie połowa listopada, więc najwyższy czas na opróżnienie pudła z pustymi opakowaniami i podzielenie się z Wami spostrzeżeniami i przypomnienie recenzji (jeśli się pojawiły rzecz jasna) kosmetyków, które zużyłam w październiku.
Etykiety:
Po jednorazowym październikowym incydencie ze śniegiem, pogoda nas wspaniałomyślnie rozpieszcza. Deszcz deszczem, ale tak całościowo jestem zachwycona :) Idąc rano do pracy luzuję szalik (w zasadzie jest zbyteczny, ale lubię wszelkie szaliki i chusty), odpinam cienką kurtkę, nawet wieczorem jest zaskakująco przyjemnie. Chłonę piękno jesieni, wszak nie wiadomo, jak długo jeszcze potrwa i kiedy mróz i śnieg zawitają na dobre.
źródło: http://sklep-luz.pl/
12.11.15
Manicure hybrydowy - moja wyprawka || zestaw do hybryd Neonail || lakiery Neonail, Semilac, Melkior
Przyznam, że gdy czytałam wpisy o manicure hybrydowym na blogach (YT nie oglądam, jak już to włączam pojedyncze piosenki, które za mną chodzą, albo są mi wyjątkowo bliskie), serce nie drgnęło mi ani trochę! Przeciwko hybrydom przekonywała mnie paradoksalnie ich zaleta - wytrzymałość na paznokciach przez 2-3 tygodnie. Tyle czasu z tym samym kolorem? No way! No ale ... Zgadałam się kiedyś z księgową u mnie w pracy, że jej córka kilka lat temu nakładała sobie hybrydy, ale że już się jej znudziło, wróciła do tradycyjnych lakierów i zostawiła zestaw w rodzinnym domu. Księgowa pożyczyła mi cały zestaw (najprostsza lampa UV z Neonail, a reszta: baza, top, lakier z Gelish) i mogłam eksperymentować.
Zestaw do hybryd Neonail
Tak jak przewidywałam, po 4 dniach jednego koloru już mnie nosiło, ale jednocześnie coś zaczęło we mnie pękać. Pięć minut po myśli o własnym zestawie zdecydowałam się na ofertę Neonail. Wybór padł na komplet składający się z lampy UV (rozważałam ledową, ale nie wiedząc jak długo hybrydy będą mnie "kręcić" wolałam nie wydawać więcej), wszelkich akcesoriów i czterech wybranych lakierów. W zestawie są też ozdoby do paznokci - brokaty, naklejki, ale że nie używam takich rzeczy to nawet nie pokazuję. Cena 249zł zachęcająca, a dodatkowo za rejestrację na stronie dostaje się 10% rabatu.
I znowu ... Plany planami, obietnice obietnicami. Drugi etap promocji w Rossmannie miałam zamiar w zasadzie sobie darować, dopuszczając ewentualnie absolutnie rewelacyjny tusz L'Oreal Volume Million Lashes So Couture. I proszę, oto mój ukochany tusz wraz z towarzystwem z którym opuścił Rossmanna w mojej torebce:
Dokładne oczyszczanie i złuszczanie skóry twarzy (ciała z resztą też) to podstawa regularnej pielęgnacji. Już zrobienie "zwykłego" peelingu z tubki w domowym zaciszu działa niemal cuda, a co dopiero oddanie się w ręce dobrej kosmetyczki, która fachowo usunie martwy naskórek na przykład wykorzystując ultradźwięki.
Peeling kawitacyjny, bo o nim mowa, jest popularny od kilkunastu lat, a jego zdecydowaną zaletą i przewagą nad innymi profesjonalnymi zabiegami złuszczającymi (np. dermabrazją czy z wykorzystaniem kwasów) jest możliwość wykonania go przez cały rok, a nie tylko jesienią i zimą. Co więcej, jak najbardziej możemy w ten sposób wygładzić i odświeżyć skórę twarzy przed ważnym lub mniej ważnym wyjściem, wydarzeniem, ponieważ nie powoduje podrażnień ani zaczerwienień. Skóra nie musi "dochodzić do siebie" i od razu możemy pokazać się wśród ludzi.
Zabieg jest całkowicie bezbolesny, powiedziałabym, że wręcz przyjemny (przynajmniej dla mnie - odebrałam go bardziej jako masaż). Do głębokiego oczyszczenia i wygładzenia skóry wykorzystuje efekt kawitacji, czyli gwałtownej przemiany cieczy w gaz pod wpływem zmiany ciśnienia. Podczas kierowania na wilgotną skórę ultradźwięków wytwarzanych przez urządzenie tego typu jak na poniższych zdjęciach powstają pęcherzyki wypełnione gazem, które pod wpływem zmiennego ciśnienia pękają i tym samym rozbijają martwy naskórek.
Peeling kawitacyjny, bo o nim mowa, jest popularny od kilkunastu lat, a jego zdecydowaną zaletą i przewagą nad innymi profesjonalnymi zabiegami złuszczającymi (np. dermabrazją czy z wykorzystaniem kwasów) jest możliwość wykonania go przez cały rok, a nie tylko jesienią i zimą. Co więcej, jak najbardziej możemy w ten sposób wygładzić i odświeżyć skórę twarzy przed ważnym lub mniej ważnym wyjściem, wydarzeniem, ponieważ nie powoduje podrażnień ani zaczerwienień. Skóra nie musi "dochodzić do siebie" i od razu możemy pokazać się wśród ludzi.
Na jakiej zasadzie działa?
Zabieg jest całkowicie bezbolesny, powiedziałabym, że wręcz przyjemny (przynajmniej dla mnie - odebrałam go bardziej jako masaż). Do głębokiego oczyszczenia i wygładzenia skóry wykorzystuje efekt kawitacji, czyli gwałtownej przemiany cieczy w gaz pod wpływem zmiany ciśnienia. Podczas kierowania na wilgotną skórę ultradźwięków wytwarzanych przez urządzenie tego typu jak na poniższych zdjęciach powstają pęcherzyki wypełnione gazem, które pod wpływem zmiennego ciśnienia pękają i tym samym rozbijają martwy naskórek.
10.11.15
Nowości makijażowe w Naturze - błyszczyki, cienie, paletka do brwi, tusze, pudry, podkład Sensique || tusz, korektory Kobo || tusz My Secret
Koniec października i początek listopada to czas wprowadzenia całkiem sporej gromadki nowości do szaf z kolorówką w Naturze. Jesienna propozycja Sensique, My Secret i Kobo jest na tyle bogata, że zapewne każda z nas znajdzie w niej coś odpowiedniego dla siebie.
nowości dostępne w Naturze od 29 października:
Kilka dni temu pisałam o promocjach firmy Melkior, a tymczasem kuszą kolejnymi. Poniżej przedstawiam aktualne promocje tej firmy, z których naprawdę warto skorzystać, bo kosmetyki są bardzo dobrej jakości. Jeśli nie dla siebie to może jako prezent dla mamy, siostry lub koleżanki? Wszak mikołajki i święta coraz bliżej.
7.11.15
Konferencja Dove || Prezentacja nowości do ciała DermaSpa i do włosów Regenerate Nourishment
Do tej pory nie przyjmowałam zaproszeń na eventy organizowane przez firmy kosmetyczne - a to napięty grafik w pracy, a to ciąża, później karmienie, czasami też najzwyczajniej w świecie mi się nie chciało. Gdy Karolina zajmująca się działaniami marketingowymi firmy Unilever wspomniała w jednym z maili, że przymierza się do organizacji spotkania z marką Dove, wiedziałam, że chcę tam być! Bez wahania zrezygnowałam z uczestnictwa z Meet Beauty na rzecz Dove - co prawda terminy się nie pokrywały, ale jechać dwa razy do Warszawy w ciągu 2 tygodni to by było za dużo.
Dzień zaczęłam wcześnie, bo o 4.20 jechałam autobusem do Krakowa, gdzie z kolei wsiadłam w pociąg do Warszawy. O 10 byłam pod biurowcem w Warszawie, gdzie siedzibę ma między innymi Unilever. Kawa i przekąska były niezbędne.
Etykiety:
5.11.15
Jesiennych nowości My Secret ciąg dalszy - lakiery Gel Effect, Wax Matt, eyelinery, paletki Natural Beauty, kredki do brwi i tusz || promocja DO -40% na kolorówkę w Naturze
Oprócz jakiś czas temu pokazywanych przeze mnie nowych cieni w kredce i rozświetlaczy My Secret I love my style ofertę tej marki dostępnej w Naturze wzbogaciły także lakiery do paznokci, eyelinery, paletki cieni, kredki do brwi i tusz.
Lakiery Gel Effect i Wax Matt
Kolory lakierów może i bardziej nawiązują do wiosny i lata, ale jako że sama nie trzymam się żadnych utartych schematów jakich kolorów powinno się kiedy używać kolorystykę uważam za bardzo udaną (szczególnie Burlywood - jestem zwolenniczką mocnych kolorów, ale jasne brzoskwinie też lubię). Aktualnie mam na paznokciach drugi raz lakier hybrydowy, więc pokazanie tych i wcześniejszych lakierowych nowości musi się przesunąć.
Jeśli jeszcze mało Wam promocji na kolorówkę, warto zaglądnąć na stronę Melkior Professional. To francuska marka, stosunkowo świeża na polskim rynku kosmetycznym. Od bogatej oferty cieni, szminek czy lakierów można dostać istnego oczopląsu. Klikając TUTAJ zobaczycie wpisy poświęcone kosmetykom tej marki na moim blogu.
Pierwsza promocja dotyczy lakierów do paznokci - do 7 listopada kupując dwie sztuki trzecia jest gratis.
3.11.15
Co kupiłam w pierwszym dniu promocji w Rossmannie || Szminkowe odkrycie - Manhattan Soft Rouge
Wybrałam się wczoraj do Rossmanna po jedną upatrzoną szminkę w kredce Astor Soft Sensation w kolorze Unguilty Pleasure a wróciłam z pięcioma. Zdarza się ;) Ale gdy powiem, że w szafie Manhattan odkryłam cudowne szminki Soft Rouge w rewelacyjnych kolorach, to przestaniecie kręcić głową z politowaniem. Może któraś z Was pisała o nich na swoim blogu, ale musiało mi umknąć, bo nie wiedziałam wcześniej o ich istnieniu.
Portfele i karty z pewnością macie już gotowe na podbój makijażowej oferty Rossmanna. A ja? A ja nie, bo wielkich zakupów nie planuję. Mam spore zapasy z
poprzednich podobnych akcji (tusze, podkłady, pudry sypkie), więc nic
nie potrzebuję, przynajmniej teoretycznie ;) Może jedynie rozejrzę się
za jakąś szminką w bardziej jesiennym odcieniu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)