Zapach różany ma coś takiego w sobie, że z jednej strony niezbyt za nim przepadam (bo zbyt duszący, bo typowo "babciny" itp), ale z drugiej lubię co jakiś czas otoczyć się jego słodkim, otulającym aromatem. Mój zbiór naturalnych mydeł kryje kilka kostek właśnie różanych, a niedawno rozpoczęłam poszukiwania róży idealnej w zapachach do mieszkania, np. jako wosk Yankee Candle. Jako pierwszy wybrałam Fresh Cut Roses.
Fresh Cut Roses
Różany bukiet ma szeroką wymowę! Jeśli wręczymy go osobie, którą kochamy – na pewno uda się przywołać na jej twarzy promienny uśmiech. A kiedy świeżo ścięte róże ofiarujemy w podzięce – obdarowana nimi przyjaciółka poczuje się należycie uhonorowana. Fresh Cut Roses – aromatyczny, w pełni naturalny wosk – skrywa w sobie nie tylko zapach specjalnie wyselekcjonowanych pąków. W tej pastelowej kompozycji znaleźć możemy wszystkie, pozytywne emocje – chwile szczęścia, momenty wybaczenia i sekundy wyróżnienia – które niosą za sobą podarowane róże.
[źródło: Goodies.pl]
Czytam recenzje na stronie powyższego sklepu, czytam te na blogach i wszędzie znajduję zachwyty nad autentycznym zapachem świeżo ściętych róż. Wierzcie mi, ja tego nie czuję. Owszem, zapach jest intensywny i zarazem nie sztuczny, ale mi jednak bardziej kojarzy się z zapachem marmolady różanej, z jeszcze ciepłej drożdżówki czy pączka. Zapach nie jest brzydki, w żadnym wypadku, ale jednak oczekiwałam czegoś innego, mniej słodkiego, a bardziej świeżego. Co trzeba przyznać - w mieszkaniu unosi się niezwykle apetyczna nuta, która jednocześnie nie przytłacza i nie dusi.
Osobiście nie lubię zapachu róż, ale ten wosk pachnie przeslicznie, jest taki świeży.
OdpowiedzUsuńTak? Dla mnie za mało świeży
Usuńmnie przyprawil o bol glowy i szybko trafil o kosza, strasznie slodkie i jak dla mnie sztuczne...
OdpowiedzUsuńTakie zapachy kojarzą mi się z różanym różańcem, może to i dobrze bo teraz jest miesiąc różańcowy:) W sumie nigdy nic nie miałam o zapchu różanym do domu. Miłego weekenndu:)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za różanymi zapachami.
OdpowiedzUsuńO, tego nie mam;) Jako woskowy świr z chęcią przetestowałabym na swych nozdrzach:D
OdpowiedzUsuńBardziej świeży jest True rose, dla mnie Fresh cut roses jest kosmetyczno-pudrowy, a nie świeży.
OdpowiedzUsuńCo prawda sam zapach mi się podoba, ale jest strasznie słabo wyczuwalny.
Oj nie lubię różanych zapachów;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego zapachu.
OdpowiedzUsuń