Na początku września przybyły mi kolejne naturalne mydła, tym razem Florame kupione przy okazji promocji -20% w ich sklepie internetowym. Dziwne, że tylko dwa :D
Chwila. Tylko dwa czy aż dwa? W mojej sytuacji dwie sztuki mniej czy więcej to w zasadzie żadna różnica. Choć z drugiej strony tu jedno, tam dwa, później znowu coś wpadnie i już się zbiór widocznie rozrasta. W rezultacie w ciągu ok 4 miesięcy moja mydlana kolekcja rozrosła się do niebotycznych rozmiarów zajmując trzy pudła po butach i jedno po mniejszych butach, nie licząc tego, co jest w łazience w użyciu.

Żeby zapanował jakiś ład i porządek musiałam je posegregować według sensownego klucza. Na chwilę obecną dobrze się sprawdza taki:

1. Zagraniczne mydła naturalne, całe kostki

Czyli niepolskie, jeszcze nie używane/nie dzielone:
W pudle tym są cztery kostki różnych mydeł Kat Burki (to te w torebkach papierowych), jedno Primal Elements, jedno Truly Argan, jedno Plantlife, dwa Olivaloe, jedno Dr. Woods, dwa South of France, jedno A la maison, jedno Argilez, jedno Kalliston, jedno Oliva, dwa Dr. Bronner's, dwa Pacifica, dwa Dead Sea Minerals,i dwa Florame.
Sztuk 24.

2. Polskie mydła naturalne, całe kostki

Wszystkie są ręcznie robione:
W tym pudle ledwo mieszczą się: cztery Czyste Mydło, dwa Sztuka Mydła, jedno Ministerstwo Dobrego Mydła, cztery Enklare, dziewięć Pour L'amour (w tym dwie próbki) i sześć Pszczela Dolinka
Te ostatnie to moje ulubione mydła (niedługo przeczytacie dlaczego).
Sztuk 26

3. Misz-masz, polskie i zagraniczne w kawałkach

Czyli te, z których kawałek już odcinałam do używania lub do wymiany i te kawałki, które dostałam w tej wymianie
Miks różności: sześć Nubian Heritage, pięć Pszczela Dolinka, dwa Dr. Bronner's, dwa Zum Bar, dwa Olivia Care, dwa Plantlife i pojedyncze: Shea Moisture, Tierra Mia Organics, 94b, Dudu-Osun, Aleppo 40%, Handmade by Ilona, Heyland & Whittle, Dead Sea Minerals i Alaffia.
Sztuk 28

4. Nienaturalne

To mniej chlubna część zbioru mydlanego:
A w tym pudle: siedem L'Occitane, cztery Dove i pojedyncze: Mydlarnia u Franciszka, Barwa, Le Petit Olivier i Himalaya
Sztuk 15

Oprócz tych mydeł mam jeszcze kilka w łazience, z którymi w sumie mam ich 99. 

Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości, że mydła to moje uzależnienie? 1,5 roku temu były to żele pod prysznic i w tym temacie mam spore sukcesy. Żele już zupełnie mnie nie ciągną, sukcesywnie zużywam, nie kupuję. Czasem jakiś dostanę, ale liczba i tak się zmniejsza - z blisko 80 sztuk zeszłam do tej pory do ok 50. Z jednej manii, w drugą. W takich klinikach jak Mandala (http://www.mandalawroc.pl/) leczy się osoby uzależnione od alkoholu, narkotyków, hazardu czy dopalaczy, ale od mydeł na razie nie :p Kwestia czasu?

A Wy macie jakieś kosmetyczne uzależnienia?

39 komentarzy:

  1. Sorki, ale nie wiem jaki ma sens posiadać tyle mydeł, czy to nie jest maniactwo ? ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest maniactwo, przeciez pisałam o tym :D

      Usuń
    2. tak też myślę, ja kupie 2 - 3 mydła raz na pół roku i męczę je później długo oj długo

      Usuń
  2. o kurczę, ale tego masz!!! zapas chyba na cały rok :P ja nie mam uzależnienia na jakiś konkretny typ kosmetyku, po prostu lubię mieć ich dużo i co jakiś czas oglądać ich składzik :P

    OdpowiedzUsuń
  3. znów na widok Twoich zbiorów opadła mi szczęka! jejku, sporo tych mydeł :O

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana, możemy przebić piątkę. U mnie też maniactwo mydlane :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mydlanym maniakiem to jeszcze nie jestem, ale... ;) Zawsze jak sobie jakieś zrobię to zaraz je zużywam ;)
    Manię mam, ogromne pudło z pomadkami ochronnymi :D i ostatnio woski YC i nie tylko, co miesiąc mi przybywają :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, a ja pomadek ochronnych w zasadzie nie używam, królują szminki

      Usuń
  6. Jesteś Szalona ;):D
    Chociaż też powoli zaczynam świrować. Nie będę pokazywać paluchem przez kogo...;)

    Kosmetyczne uzależnienie? Nie. Świeczkowo-zapachowe? Tak (YC i inne świeczki). Myślałam, że mi trochę przeszło. Myliłam się i czekam na kolejną przesyłkę YC sztuk 10:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jestem, jestem :D


      Manię na YC też mam za sobą. Polowałam nawet na zapachy nie dostępne w Polsce. Uzbierałam dwa pudła, a potem większość wosków odsprzedałam

      Usuń
  7. Przy takiej ilości mydła już chyba nie kręcą, co?

    OdpowiedzUsuń
  8. Używasz tych mydeł?:P Czy ty je tylko posiadasz?
    Genialna kolekcja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki sens miałoby samo posiadanie? Używam, ale nie wszystkich na raz. Odkrawam ok 1/2 kostki i mam przeważnie ok 5 w użyciu w jednym czasie

      Usuń
  9. Ooo niezła kolekcja :) To ja myślałam, że jestem uzależniona od żeli pod prysznic, bo mam ich około 15 w zapasach :P Jednak jest jeszcze dla mnie nadzieja! A jeśli chodzi o mydła w kostce, to niedawno znowu się do nich przekonałam i powoli rezygnuję z mydeł do rąk w płynie (jedynie w kuchni zawsze jakieś stoi, z wiadomych względów). W łazience mam teraz naturalne mydło marsylskie, bardzo polubiłam ten "czysty", mydlany zapach i delikatność. Kuszą mnie teraz mydełka na wagę Lush :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O jaaaaaa....
    Uwielbiam mydełka... ale zużywam je błyskawicznie. Zapasy muszę uzupełnić .. bo bieda u mnie już ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakoś mnie dziwi ta ilość bo wiem, że je uwielbiasz. =D

    OdpowiedzUsuń
  12. Szalona:)
    Ja jestem uzależniona od produktów do włosów-jutro idę do Ross kupić kolejną odżywkę:)

    OdpowiedzUsuń
  13. I widać kto kocha kupować mydełka! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniała kolekcją, choć ja bym ci tam jeszcze kilka sztuk dorzuciła :)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!