Lakiery z jesiennej kolekcji zawierają nowoczesną formułę z Tefpoly®,
która przedłuża
ich trwałość, pogłębia intensywność koloru i zapewnia efekt szklanego
połysku a pozbawione są szkodliwych substancji, takich jak toluen i
formaldehyd. Cena: 6,99 zł.
187 French Lila - nie ma drobinek, na zdjęciu nie widać, że kolor jest przybrudzony
188 Latte - też nie ma drobinek, dobrze kryjący jasny brąz
189 Peach - kolejny kremowy lakier, brzoskwinia o lekko różowej tonacji
190 Sorbet - ciemniejszy i mniej różowy niż Peach, również bezdrobinkowy
191 Candy - słodka jasna czerwień z drobinkami, na zdjęciu wydaje się bardziej koralowy, ale to czerwień
192 Wind - tym razem średni odcień szarości z drobinkami
193 Heather - ostatni lakier z drobinkami, coś dla miłośniczek fioletu
194 Cherry - głęboka, ciemna wiśnia, kremowa. Nie lubię tego typu kolorów
195 Crimson - bardzo ciemne bordo wpadające w brąz, bez drobinek. W takich kolorach też nie gustuję
196 Night - bezdrobinkowa czerń
Na swatche na paznokciach musicie poczekać - kilka dni temu jak na złość złamał mi się paznokieć na środkowym palcu i czekam aż odrośnie a wraz z nim pozostałe, które musiałam obciąć.
Lakiery French to podobnie jak dwa wyżej wspomniane ciemne kolory zupełnie nie moja bajka, a nawet tym bardziej niż bordo.
Linia tych lakierów została odświeżona i obecnie prezentuje się tak:
130 Almond - typowo mleczny kolor, bez drobinek
131 Cupcake - mleczny z kroplą różu, posiada drobinki
136 Honey - bezdrobinkowy rozbielony beż
137 Hellrosa - ten odcień jest bardzo ciekawy - jest bardziej różowy niż Honey, ale z kolei mniej różowy niż kolejny kolor Dolly, w porównaniu z którym wpada bardziej w brzoskwinię
138 Dolly - rozbielony róż, mocniejszy niż Cupcake i nie ma drobinek
139 Daisy - delikatnie wpada w fiolet, również kremowy
I na koniec nowe kolory dotychczas nie znanych mi z własnego doświadczenia
cieni Kobo.
Przeważają w nich kolory jasne, świetliste i przejrzyste, więc idealnie trafią w gust dziewczyn lubiących taki właśnie makijaż oczu.
215 True Beige - z jasnych odcieni najlepiej kryje, w opakowaniu rzeczywiście jest beżowy, jednak na skórze jest biały
216 Mocha Latte - transparentny, delikatnie wpada w jasne, niezbyt żółte złoto z brązową nutą. Na powiekach bardziej wpada w brąz. Podoba mi się do rozświetlenia wewnętrznych kącików przy ciemnobrązowym makijażu oczu
217 Pastel Peach - subtelna brzoskwinia z odrobiną różu ze złotym połyskiem
218 Red Brown - przedziwny kolor - ni to jaśniutki brąz, ni róż
219 Star Anise - kolejny odcień brązu, ciepły i przybrudzony
220 Glam Bronze - mój hit! W przeciwieństwie do wcześniejszych bardzo dobrze kryje i ma interesujący odcień
221 State Blue - kiepściutkie krycie przez które nie wygląda zbyt ciekawie
222 Amethyst - dosyć dobrze kryjący średni odcień ciepłego, opalizującego fioletu
A na koniec konkurs!
Jako, że jak widzicie jaśniutkie lakiery z serii French nie mają u mnie racji bytu chcę, aby dotarły one do osoby, która będzie ich używała i której sprawią radość.
Jeśli lubisz jasny manicure zgłoś się wypełniając poniższy formularz.
Wygra osoba, która udzieli najciekawszej odpowiedzi na postawione pytanie.
Zgłoszenia zbieram: do 25.09, wyniki ogłoszę do 28.09