Tym razem w przeglądzie kosmetyków Essence pokażę dwa, które należą do moich faworytów makijażowych. W poprzednim (KLIK) przeważyły te, które nie podbiły mego serca, więc będzie miła odmiana. Poczwórne cienie i szminka choć wydają się niepozorne potrafią zauroczyć.
Cienie Essence nie kojarzyły mi się zbyt dobrze. Miałam kilka (głównie z limitek) i przeważnie okazywały się słabo napigmentowane. Poczwórna paletka brązo-szarości Over the Taupe przyjemnie mnie zaskoczyła i mimo, że wolę mocny makijaż, często gości na moich powiekach. W zasadzie to dwa najciemniejsze kolory, choć jasny szarawy czasem też się przydaje :)
Cienie są satynowe, w najciemniejszym widać dodatkowe drobinki, ładnie i elegancko wyglądają na oczach, dla mocniejszego krycia konieczna jest baza. Najciemniejszy bardzo lubię na całej powiece, albo jaśniejszy i ciemniejsza kreska. Do tego mocno wytuszowane rzęsy i efekt super. Zaskoczyła mnie łatwość nakładania, bo nie są twarde jak kamień, a odpowiednio miękkie.
Trwałość mają standardową, lekko się rolują, ale tragedii nie ma.
To zdecydowanie jedna z częściej używanych przeze mnie paletek, którą stosuję w delikatniejszej wersji (bez bazy) lub mocniejszej (z bazą). Lubię takie niejednoznaczne kolory :D

Szminki zdecydowanie wyparły błyszczyki w moim makijażu. Od około 2 lat chętniej sięgam właśnie po szminki i nie sądzę, aby coś w najbliższym czasie się zmieniło w tej materii.
O szminkach Essence w czarnym opakowaniu co rusz czytałam coś dobrego, jednak sama nie potrafiłam się zdecydować na zakup. Ale na spotkaniu blogerek w Nowym Sączu trafiła w me ręce szminka o pięknym, soczystym kolorze no i podbiła me serce :D
Cotton Candy jest słodkim, soczystym, ale nie barbiowym różem (no, może trochę :p), nieco mocniejszym niż na zdjęciu poniżej. Nie jest idealnie kryjąca, lecz można nią uzyskać mocniejszy efekt nie wyglądając przy tym śmiesznie czy nieestetycznie. Jest miękka i kremowa, gładko sunie po ustach czyniąc aplikację bezproblemową. Ma delikatne drobinki, które na ustach dają lekko mokry i nie kiczowaty efekt. Na lato (choć nie tylko) idealna.
Szminka ma być długotrwała, jednak trwałością nie wybija się jakoś szczególnie wśród innych - raczej standardowo utrzymuje się na ustach. Wysuszenia na szczęście nie zauważyłam, ale specjalnego nawilżenia też nie. Lepsze jednak to niż negatywne działanie.

14 komentarzy:

  1. trochę zbyt błyszczące te cienie

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba mam... Nakupowałam pełno na promocjach ale ciężko z używaniem:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piekna szminka, kocham takie odcienie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna szminka, idealna na lato. Paletka też ma ładne kolorki

    OdpowiedzUsuń
  5. Szminka prezentuje się rewelacyjnie.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładny kolor szminki, chociaż nie wiem czy mnie by np. pasowała. Może i ja się w takim razie zaprzyjaźnię z tymi produktami?

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładna szminka :-) ja z Essence sięgam właśnie po szminki, ale też lakiery

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja z Esence mam szminkę z matowej serii i sprawdza się idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam szminkę nr 13 'Love me' i bardzo się z nią polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pomadka wygląda świetnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam te cienie już ponad rok i uwielbiam,zresztą kocham odcienie taupe na moich powiekach,mam ich trochę :)
    szminki z tej serii mam już dwie :D i polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Podobają mi się kolory tych cieni :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szminka wydaje się ładna, ale mnie chyba nie było by dobrze ;)) za to cienie mi się podobają lubię takie odcienie :)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!