Z wczesnego dzieciństwa pamiętam tusze w tubkach i w kamieniu (wiem, teraz też są :p), dezodorant w kulce Fa o zapachu zielonego jabłuszka (typowy zapach z lat 80-90, chyba wszystko można było kupić o tym zapachu). Pamiętam, jaki był szał na koncentrat do płukania Coccolino (z obecnym łączy go jedynie zapach), mydła Camay czy Palmolive - pamiętacie, skąd nazwa marki? (było o tym w reklamach :p).
I pamiętam też charakterystyczne niebieskie słoiczki z kremami i buteleczki z perfumami Pani Walewska, które regularnie pojawiały się w naszej łazience. Mama namiętnie używała, szczególnie kremu tłustego, a ja zbierałam słoiczki i  na niby smarowałam moje lalki. Butelkę po Coccolino też miałam :D Nie pozwoliłam wyrzucić, bo tak ładnie pachniał i dumnie postawiłam na półce. Miałam wtedy może z 7 lat.
Tak teraz szperam za historią marki Pani Walewska i jako ciekawostkę podam, że pierwotna nazwa obecnego Miraculum to Doktora Lustra Preparaty Kosmetyczno-Lekarskie Miraculum. Polecam lekturę całego  artykułu.


Gdy dostałam krem Pani Walewska przy okazji spotkania blogerek w Nowym Sączu pierwsze co pomyślałam, to czy kremy nadal mają takie same w kształcie i kolorze słoiczki. Otworzyłam pudełko i .... MAJĄ (tzn seria Classic w kobaltowym kartoniku ma). Co więcej zapach też jest ten sam. Krem dałam mamie - mina bezcenna. Nie przepada za zakupami kosmetycznymi i buszowaniem w drogeriach, więc nie miała pojęcia, że Pani Walewska znowu jest do kupienia.


Delikatna emulsja o działaniu nawilżającym przeznaczona do pielęgnacji skóry dojrzałej suchej i normalnej. Zawarte w kremie składniki aktywne błyskawicznie wnikają w głąb skóry, pobudzając jej naturalne mechanizmy nawilżające. Preparat idealnie wygładza, ujędrnia i wzmacnia skórę, zapobiega jej wiotczeniu. Delikatnie natłuszcza, pozostawiając ochronny film, który nie dopuszcza do utraty wilgotności. Krem minimalizuje uczucie szorstkości i napięcia naskórka. Pozostawia skórę gładką, elastyczną i optymalnie nawilżoną.

Efekty:
  • Długotrwały wzrost nawilżenia
  • Poprawa napięcia i elastyczności
  • Wyraźne wygładzenie zmarszczek
  • Skóra jaśniejąca blaskiem
  • Pełna ochrona przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi
[źródło: Miraculum]

Już kiedyś pisałam, że moją mamę trudno usatysfakcjonować kremem do twarzy. Zdecydowanie woli ciężkie, tłuste, a  "tylko" nawilżające są dla niej niewystarczające. Niedawno zapytałam, jak spisuje się nawilżająca Pani Walewska i o dziwo usłyszałam, że to nadal bardzo dobre kremy i jest zadowolona z tego, jak działa na jej skórę. Wow, sukces, serio :) Już tyle kremów jej podrzucałam i zawsze słyszałam: za słaby. A ten okazał się ok, co zaskakuje mnie tym bardziej, że wcale nie jest ciężki. Mama zaznaczyła jednak, że woli stosować go na noc, bo bywały dni, że po użyciu właśnie na dzień musiała się dosmarowywać. Generalnie jednak wypowiadała się o nim pozytywnie.
Zapach ma delikatny, "wystarczająco wyczuwalny, nie ma potrzeby bardziej", wchłania się szybko bez klejenia, ale zostawia delikatną, miękką warstewkę, która nie powoduje żadnego dyskomfortu a wręcz przeciwnie.

Pamiętacie kosmetyki Pani Walewska?

11 komentarzy:

  1. Oczywiście, że pamiętam :) W poprzednich siermiężnych czasach był to powiem luksusu ;) Ciekawostka - moja mama także woli cięższe kremy, zawsze tak bylo - może kiedyś nie było nawilżających i nasze mamy całe życie tłustych używały? Muszę jej zapytać

    OdpowiedzUsuń
  2. pamietam jak szukalam z mamą dla babci tusz w kamieniu ale udalo sie po dlugim czsie, chcialabym wrocic do tych czasów

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamięta jak moja mama miała takie perfumy, niebieski, długi, piękny flakonik tej firmy! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Oh, Pani Walewska - legenda. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. pamiętam jak byłam mała zawsze podobały mi się opakowania tych produktów, widziałam je u mojej babci! zawsze myślałam ze produkty te mają kosmiczne ceny wyglądają bardzo elegancko, jednak klasyka ;)
    INADDITIONEVERYDAYLIFE <- ZAPRASZAMY

    OdpowiedzUsuń
  6. Te kremy, to kult <3 Moja babcia, mama używały, pora na mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. pamietam z półki babci, mamy raczej nie...fajnie, że reaktywowali ten produkt

    OdpowiedzUsuń
  8. To chyba ja go sobie kupię, bo też nie lubię kremów, które tylko "nawilżają" :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam te kosmetyki z dawnych czasów i nawet pamiętam zapach tego kremu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też zbierałam słoiczki kremów Pani Walewskiej :) w tamtych czasach ich wygląd był wyjątkowo atrakcyjny. Sama nigdy nie używałam produktów tej marki.

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!